Norwegia nie leży na innej planecie ani nawet na innym kontynencie. Jednak niektóre zwyczaje i zachowania długo nie mieściły się w mojej polskiej głowie. Do większości zdążyłam się przyzwyczaić, wiele polubić, inne wciąż nie dają mi spokoju. Choć kiedy wdycha się tutejsze powietrze i żyje miejscowym rytmem, łatwiej o wdzięczność niż krytykę.
Oto subiektywny ranking 7 najbardziej zdumiewających rzeczy w Norwegii
1. Bon ton: Norweska gościnność
Przyzwyczajona do polskiej gościnności dziwiłam się manierom moich norweskich znajomych. Po wizycie w domu Norwega nie należy spodziewać się, że gospodarz odprowadzi gościa do drzwi. Przecież zna drogę.
Takie pojęcie gościnności stoi w sprzeczności z utrwalonym w naszym kraju zwyczajem, a przecież co kraj to obyczaj. Również czym chata bogata, tym rada, nie wpisuje się w tutejsze realia. W czasie niezobowiązującej wizyty raczej trudno liczyć na poczęstunek obfitszy niż filiżanka kawy.
2. Wychowanie: Dzikie dzieci
Obdarzanie dzieci dużym zaufaniem, co do ich umiejętności i oceny własnych możliwości robiło na mnie piorunujące wrażenie. Nie tylko dziwiło, ale nawet przyprawiało o gęsią skórkę. Zaufanie ma solidny filar samodzielności, której najmłodsi uczą się już od przedszkola. Na terenie tych placówek, gdzie uczęszczają maluchy od ukończenia 8 miesiąca życia do 5 lat, mogą znajdować się skałki i inne stromizny, na które dzieciaki wchodzą bez opieki (oczywiście nie te najmniejsze). Obserwacja przedszkolnych podopiecznych wspinających się niczym pająki na poręcze i wszelkie pobliskie pochyłości może przyprawić świeżo przybyłego do Norwegii rodzica o zawrót głowy, a także zrodzić zarzut pod adresem opiekunów o całkowity brak wyobraźni. Dziś jestem skłonna sądzić, że zarzuty są bezpodstawne, bo granice są stawiane, tyle, że w innym miejscu, bo w stosunku do przyjętych w Polsce są mocno przesunięte w stronę niezależności. Zaufanie, którym obdarzane są dzieci buduje w nich pewność siebie.
3. Edukacja, czyli tak już jest
System szkolny jest bardzo różny od polskiego. Dzieci mają przede wszystkim dobrze czuć się w szkole. Zdobywanie umiejętności jest ważne, ale można odnieść wrażenie, wcale nie najważniejsze.
Osobiste doświadczenia z systemem nauczania mam skromne. Wyniosłam je z kursu językowego. Ku mojemu zaskoczeniu na pytania dotyczące gramatycznych zawiłości nauczyciel często odpowiadał z prostotą: „Nie wiem” lub „Tak już jest”. I co więcej, nie czuł z tego powodu zakłopotania, ani nie deklarował, że poszuka odpowiedzi, a przy najbliższej okazji dokładniej wytłumaczy. Z drugiej strony nie mogę uznać tego za regułę, być może trafiłam na wyjątkowego nauczyciela.
4. Obywatelska dyscyplina: Powoli lub rowerem
Bardzo wiele osób przestrzega przepisów drogowych (ograniczenia do 50 km/h są powszechne). Zrozumienie tej kwestii przyszło wraz z pierwszym mandatem. Ogromne kwoty są dotkliwe również dla pracujących w Norwegii. Z każdą kolejną dziesiątką nadwyżki prędkości mandat jest odpowiednio wyższy. Przepisy drogowe są surowe, korupcja właściwie niemożliwa, a odebranie prawa jazdy grozi za przekroczenie prędkości o 26 km/h, gdy ograniczenie wynosi 60 km/h, lub poniżej. W przypadku ograniczenie prędkości, które wynosi 70 km/h lub więcej, granica to przekroczenie dozwolonej prędkości o 36 km/h. No i trzeba przesiąść się na rower, a czasem nawet odbyć karę w więzieniu.
Pojawia się jednak zastrzeżenie co do pilności w trzymaniu się kodeksu drogowego. Przeciętny norweski kierowca zachowuje się tak, jakby lewarki obok kierownicy zostały przed nim ukryte. Bardzo niewielu włącza kierunkowskaz przy skręcie.
5. Polityka: Ufaj albo milcz
Oczy prawie wyszły mi z orbit, gdy nasz sąsiad, człowiek myślący i wykształcony, powiedział, że całkowicie ufa rządowi. I w tej opinii nie jest odosobniony. Czy jest choć jeden Polak, który to samo może powiedzieć o naszych rządzących? (Proszę o kontakt).
6. Mity: Zdrowy jak ryba?
Łosoś norweski czyli największe rozczarowanie. Też wierzysz, że to samo zdrowie, gdy podajesz go swojej rodzinie wraz z blanszowanymi warzywami? Czy może jesteś bardziej świadomym konsumentem niż ja, zanim przyjechałam do Norwegii? Łosoś norweski to ryba hodowlana, karmiona sztuczną karmą przyspieszającą wzrost, podejrzewana o niepokojącą zawartość toksyn. Samo zdrowie?
7. Medycyna: Lek na wszystko
Najlepsze lekarstwo na większość dolegliwości to picie wody. Właśnie w ten sposób jest tu leczony kaszel i katar. Kilka razy usłyszałam tę radę i zadziałało, skutecznie lecząc mnie z chęci odwiedzin w przychodni, gdy pociechy dopada przeziębienie. Znam już tajniki miejscowej medycyny. Swoją drogą, Norwegia obfituje w ujęcia czystej wody, picie jej wprost z kranu jest tu powszechnym sposobem na zaspokojenie pragnienia. Zastanawiam się, czym w Polsce moglibyśmy leczyć nasze dolegliwości, jeśli wyznacznikiem byłaby powszechność występowania leku? Czy zamiast recepty długości litanii do wybitnego świętego, można by zalecać stosowanie ziemniaków? Okazuje się, że tak. I choć nie mają tak uniwersalnego działania, okazuje się, że papka z surowego ziemniaka może się okazać skuteczna w okładach zwichniętych stawów, łagodzić stany zapalne skóry, a nawet jako środek przeciwbólowy w schorzeniach reumatycznych.
Wracając do Norwegii, wtajemniczonym przypomnę jeszcze hasło PARACET. Starczy za sto słów i tysiąc recept?
Zdjęcie główne: Istockphoto.com
9 komentarzy
Co do lososia to wystarczy wydac wiecej i kupic z prosto z morza «villmark»
Jesli chodzi o paracet kiedys jak lekarz zalecal pojawial sie usmiech na mojej twarzy. Z biegiem czasu okazalo sie ze faktycznie paracet moze zastapic wiekszosc zbednych lekow.
Kiedys w Polsce tez byla polopiryna z krzyzykiem i paracet i bylo ok. Pozniej pojawil sie jakze zroznicowany wybor lekarstw i suplementow. I co sie wydarzylo??? Polacy z tej radosci i mozliwosci syboru zaczeli naduzywac lekow!
https://niezalezna.pl/439176-polacy-naduzywaja-lekow-niektorzy-lykaja-po-kilkanascie-tabletek-dziennie
Pełna zgoda. Dla osoby rzadko oglądającej polską telewizję szokująca jest już sama ilość reklam lekarstw. Ich używanie również wskazuje na pewien brak umiarkowania… Osobiście zdecydowanie wolę podejście norweskie.
Mozna sie smiac ale system norweski jest badz co badz lepszy.
Paracet,woda ok, ale nie tylko to nam przepisuja. Popatrzmy np na osoby ktore przeszly raka. W no jest nieporownywalnie lepsza opieka medyczna.
Maja swietny sprzet i b dobrych specjalistow i leki za ktore pacjent nie musi placic.
Lekarze? Moze i klikna cos w google w zasadzie nie google a kardexie czyli lexykonie lekow. Dodatkowo to podejscie ktorego brak lekarza w Pl i.
Tu lekarz i pacjent sa ma tym samym poziomie, a nie lekarz czuje sie jak pan bo przeciez ciebie przyjal i powinienes byc mu za to wdzieczny!
Tu nie ma prywaty w panstwowych gabinetach.
W pl idziesz panstwowo lekarz nie ma czasu umowienie wizyty na pare miesiecy z gory ten sam lekarz mowi ze ma czas tylko prywatnie za 2stowki. Wizyta moze byc jutro?
No takie sa realia w Pl. Zylam tam i wiem.
Wiec posmiac die mozna ale szczerze wybieram norweski system. I to ze lekarz zada pytania i slucha. W pl pytan nie zadaje tylko daje recepte na 10specyfikow bo ma umowe z dostawcami i bonusy.
Dziękujemy za komentarz. Zdecydowanie, jakość opieki nad pacjentami z nowotworem w Norwegii jest o niebo lepsza, a także przeżywalność wyższa o bodaj 20%. Wydaje mi się, że często dużym zaskoczeniem dla Polaków odwiedzających norweskiego lekarza jest bycie traktowanym na równi, zamiast autorytarnie. Jak również brak tej „wszechwiedzy” i sięganie do zasobów internetowych. Warto też wspomnieć o dużej empatii ze strony personelu medycznego, zjawisko, z którym w Polsce niestety spotkać można się raczej rzadko.
Nie wiem na stówę ale słyszałem że w ostatnim stadium jak już stwierdzą że nie można uratować życie, to odstawiają leczenie i lekarstwa, bo nie warto leczyć i wydawać pieniędzy na takiego kogoś
Czy ktoś wie kto stoi za wpływaniem na rząd celem umniejszania wartości Polski i Polaków? (niezależnie jaka partia w Polsce rządzi) NRK to telewizja w rękach rządu.
Kto chce przejąć dominację w Norwegii za kilka dekad?
Czy po to nadal odkłada się w nadmiarze na przyszłość (ojlefond) zamiast pomóc obecnie społeczeństwu w czasach inflacji.
Czy może ktoś odkłada te pieniążki dla siebie a nie Norwegów? Planując zdominowanie Norwegii w przyszłości.
Sugerowano mi, że może to diaspora żyjąca w Norwegii a może Rosja. (27 wniosków złożonych o wybudowanie pomników żołnierzy radzieckich- mentalne przygotowanie ?)
Nie ulegam sugestiom. Wolę zapytać.
Wojtki chyba przedawkowałeś procenty. Odpowiedz zupełnie z innej beczki
Norwedzy to ludzie lodu jak z tej popularnej Sagi.Mają w historii Wikingów a nie podłych ruskich i pedantycznych Szkopów.Polacy to naród bojażliwy,bogobojny i wciąż przestraszony- ot tak,na wszelki wypadek.W Norwegii albo się jest zdrowym albo się umiera.Oni nadal nie rozumieją naszego L4.Nie miales wypadku a chcesz kasę za zwolnienie,dlaczego?
Mye interessant lesing når man fikk googlet til Norsk. Jeg trodde ikke det var så store forskjeller, spesielt i helsevesenet. Og TV reklame virka ikke bra. En liten kommentar bare. Det er jo interessant å få litt innblikk i andre kulturer.