To, że toniemy w śmieciach już od dawna nie jest żadną tajemnicą. I choć marzę o rozwoju naszej cywilizacji w zgodzie z naturą, to życie w stylu „zero waste” nadal wydaje mi się nie do osiągnięcia. Próbując na własną rękę sprawdzać skład i sposób wykonania kupowanych produktów, utykam czasem w miejscu, w którym nie znajduję dobrych alternatyw. Teoretycznie to popyt dyktuje podaż, ale zdarza się, że na rynku po prostu nie znajdujemy tego czego potrzebujemy w satysfakcjonującej jakości i w końcu kupujemy to, co jest dostępne, napędzając machinę marnej jakości produktów.
Gdy dwa lata temu postanowiłam poszukać w Norwegii przyjaznych środowisku naklejek, szybko zrozumiałam, że znalezienie ich zaliczy się do trudnych zadań. Na szczęście w czeluściach internetu natknęłam się na informację o współpracy Ellco Etikett z Tise. Jeśli nie kojarzycie tych nazw, to już spieszę z objaśnieniem.
Gdzie się podziały ekoetykiety?
Tise to norweska aplikacja promująca niewyrzucanie niepotrzebnych nam już rzeczy. Jest to swoista platforma internetowa, na której można zarówno sprzedawać, jak i kupować produkty z drugiej ręki. Coś jak Finn.no, tylko z lepszym systemem chroniącym przed ewentualnymi kradzieżami i w ładniejszej oprawie. Ponieważ w centrum ideologii Tise stoi ekologia, kierownik ds. marketingu Victoria Terese Hauk postanowiła zamówić dla firmy przyjazne środowisku etykiety. Stanęła jednak dokładnie przed tym problemem, o którym wspomniałam: na norweskim rynku ekologicznych naklejek i etykiet po prostu nie było.
Na szczęście Victoria znalazła firmę Ellco Etikett i zaczęła z nimi współpracę. Ellco Etikett jest jedną z największych norweskich firm produkujących etykiety. Marka została stworzona w 1985 roku przez trzech kumpli – Ulfa Egediusa, Daga Linneruda i Espena Larsena. To właśnie od pierwszych liter ich nazwisk powstała nazwa Ellco. Już prawie 40-letnie doświadczenie na rynku sprawia, że Ellco jest ekspertem w dziedzinie etykiet. Najważniejszym kluczem do ich sukcesu jest, jak sami mówią, nie osiadanie na laurach, ale nieustanny rozwój. Właśnie ta chęć doskonalenia i próbowania nowych rozwiązań spowodowała, że podjęli się stworzenia ekologicznych naklejek dla Tise.
Najbardziej przyjazne środowisku naklejki w Norwegii
Poszukiwanie przez Ellco Etikett rozwiązania satysfakcjonującego ich klienta szybko okazało się owocne. Ellco udało się znaleźć papier do etykiet wytworzony z… trawy!
Gotowy do druku materiał firma sprowadziła z pierwszej i, jak deklaruje Christian Egedius z Ellco, jedynej takiej fabryki na świecie, znajdującej się dość niedaleko, bo w Niemczech.
W celu stworzenia papieru, włókna trawy poddawane są w fabryce obróbce mechanicznej. To sprawia, że niepotrzebne jest użycie żadnych dodatkowych środków chemicznych. Ponadto zużywa się 97% mniej energii i 99% mniej wody niż podczas produkcji tradycyjnych odpowiedników.
Do wytworzenia produktu używa się trawy rosnącej w pobliżu budynku, co sprawia, że podczas transportu emitowane jest 75% mniej dwutlenku węgla. Cały proces wytworzenia papieru z trawy cechuje 20-25% mniej zużycia CO2 niż podczas produkcji papieru z drewna.
Stworzony w ten sposób materiał jest w 100% biodegradowalny.
Druk na trawie
Czy proces tworzenia ekologicznych etykiet był trudny? Nie – odpowiada Christian. – Nie napotkaliśmy żadnych szczególnych wyzwań. Jedyne nad czym się zastanawialiśmy to jak wyjdzie kolor. Największą różnicą między drukiem na papierze z trawy a drukiem na standardowych papierach, jest bowiem jego specyficzna barwa i nieregularna powierzchnia.
Jak sami mogliśmy się przekonać na naklejkach, które Ellco stworzyło specjalnie dla stowarzyszenia Razem=Sammen, znalezienie odpowiednich kolorów zdaje się jednak być dla firmy zwykłym zadaniem do wykonania. Naklejki wyszły idealnie. Większość została wykorzystana przy wysyłce darów na Ukrainę, kiedy to zachwycone nimi dzieci ze stowarzyszenia obkleiły wlepkami opakowania. Część udało się uchować i zdobią teraz przedmioty członków stowarzyszenia, pomagając z identyfikacją.
- Noszę je z dumą – mówi Sylwia Balawender, założycielka Razem=Sammen. – Obkleiłam nimi swoje notesy, laptopa itd… korzystam z nich na tyle często, że niektóre już się trochę starły. Ale jakoś mi to nie przeszkadza, i tak są ładne. I do tego ekologiczne!
Zdaje się, że inni też byli zadowoleni ze swoich naklejek, bowiem zamówienia na etykiety z trawy pojawiają się u Ellco coraz częściej.
Naklejki w gospodarce obiegowej
Zawsze urzeka mnie, gdy jakaś firma robi dobrowolny krok naprzód. Ellco nie tylko wyszło naprzeciw potrzebom swoich klientów, ale próbuje działać na rzecz zrównoważonego rozwoju również w inny sposób. Swoją wiedzą wsparło jednego ze swoich stałych dużych klientów: firmę SalatMestern, podsuwając im pomysł współpracy z UPM Raflatac. SalatMestern podjęło się segregacji silikonowych spodów od etykiet. W roku 2020 firma uzbierała ich ponad 8 ton i przekazała UPM Raflatac. Zamiast trafić do spalarni lub po prostu na śmietnisko, tony materiału skierowane zostały prosto do recyklingu, odnajdując nowe życie w produktach takich jak chusteczki higieniczne, papier do magazynów czy materiały kompozytowe.