We wtorek padł kolejny rekord. Cena benzyny na niektórych norweskich stacjach przekroczyła 27 koron za litr. Po południu w Vennesla litr bezołowiowego paliwa kosztował dziś 27,3 korony. Za litr oleju napędowego trzeba było zapłacić 24,6 korony.
“Uważne śledzenie sytuacji”
W reakcji na wciąż rosnące ceny paliw Sylvi Listhaug, liderka FRP, wezwała ministra finansów Trygve Slagsvolda Vedum (Sp) do działania.
– Myślę, że to absolutnie okropne, że on siedzi i się przygląda. To obdzieranie ludzie ze skóry. W tej sytuacji mocno cierpią firmy. Przed wyborami mówili, że nie mogą zasiadać w rządzie, kiedy cena oleju napędowego i benzyny jest powyżej 20 koron za litr. Minęło wiele miesięcy, odkąd ta cena została przekroczona. Myślę więc, że nadszedł czas, aby zaczął działać, zamiast „uważnie śledzić sytuację”. Pasywność rządu nie pomaga nikomu w kraju- mówiła w rozmowie z NRK.
Vedum wypowiadał się wcześniej na temat śledzenia sytuacji dotyczącej wysokich cen paliw, po to by sprawdzić czy [potrzebne będzie podjęcie działania, jak choćby obniżenie podatków. Norwescy analitycy zapowiadają, że cena za paliwo może jeszcze wzrosnąć. Cena 30 NOK za litr jest całkiem prawdopodobna w sytuacji wojny, gdy cena ropy przekroczyła 120 dolarów za baryłkę, a kurs korony jest słaby.
Bojkot i rekord
Cena wzrosła po tym, jak EU przystała na bojkot większości rosyjskiej ropy.
– To absolutnie niesamowita sytuacja, zarówno dla koncernów naftowych, jak i dla państwa, które czerpie 80 proc. zysków z przemysłu naftowo-gazowego. W tym roku będziemy mogli przelać dużo pieniędzy do Funduszu Naftowego – mówi szef analiz Per Magnus Nysveen z Rystad Energy w rozmowie z E24.
W kwietniu 2021 roku przewodniczący Partii Centrum mówił, że ceny benzyny i oleju napędowego gwałtownie wzrosną, nawet do 20 koron za litr, jeśli Parlament zgodzi się na potrojenie podatku CO₂.
Podatek klimatyczny jest częścią nowego planu klimatycznego rządu, który miał być „zmianą tempa w polityce klimatycznej”. Norwegia zobowiązała się w porozumieniu paryskim ONZ do redukcji emisji nawet o 55% do 2030 r. w porównaniu z 1990 r.