Sąd Okręgowy w Buskerud skazał 38-letniego Espena Andersena Bråthena na przymusową opiekę psychiatryczną. Zarówno obrońca jak i prokurator wnioskowali o taką karę.
Espen Andersen Bråthen 13 października zeszłego roku zamordował w Kongsberg pięć osób, a do 11 osób celował z łuku.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Zamach w Kongsberg
Obrońca mordercy Fredrik Neumann, od samego początku procesu argumentował, że Bråthen nie może zostać za swoje czyny ukarany, gdyż w trakcie popełniania przestępstw był niepoczytalny. W 2007 roku zdiagnozowano u niego schizofrenię paranoidalną.
Od czasu popełnienia morderstw Bråthen przebywa na oddziale szpitala Dikemark, gdzie jest leczony.
Prokurator Andreas Christiansen zgadza się z wyrokiem.
– Uznaliśmy, że w oparciu o ochronę socjalną konieczne jest zasądzenie przymusowej opieki psychiatrycznej, aby prokuratura miała później możliwość określenia czy skazanemu należy się ewentualne zwolnienie warunkowe – powiedział Christiansen (za Fædrelandsvennen).
Przeczytaj również: Nowe ustalenia dotyczące ataku w Kongsberg
W wyroku przeczytać można uzasadnienie:
– Sąd uważa również, że poważna choroba psychiczna oskarżonego wskazuje na to, że nie będzie on w pełni zdrowy, a może być raczej konieczna terapia lekami i dalsza obserwacja chorego. Oznacza to, że będzie szczególna potrzeba kontrolowania oskarżonego przez prokuraturę i sądy.
Wyrok uznaje również sprawę zabójstw w Kongsberg jako szczególną, w związku z czym pozostali przy życiu poszkodowani dostaną wyższe odszkodowania niż to, co zostało ustandaryzowane przez Sąd Najwyższy. Zgodnie z tym, ci, którzy przeżyli, otrzymają odszkodowanie w wysokości do 500 000 koron, ale ponieważ Bråthen pobiera rentę inwalidzką, będzie musiał zapłacić tylko około 10 procent sumy. Reszta pokryje fundusz odszkodowania dla ofiar przemocy.
Taki wyrok był oczekiwany, ponieważ zarówno prokuratura, jak i obrońca podczas procesu zgadzali się z biegłymi sądowo-psychiatrycznym, którzy stwierdzili, że oskarżony cierpi na przewlekłą schizofrenię paranoidalną.
Oznacza to, że był niepoczytalny, kiedy zabił Gun Marith Madsen, Hanne Merethe Englund, Andrę Meyer, Gunnara Erlinga Sauve i Liv Berit Borge, a także próbował zabić i zagrozić kilkunastu innym.
Dramat z Kongsberg: Zabił, by narodzić się na nowo
Zabójstwa były dokonane w szczególnie brutalny i makabryczny sposób, a osoby, które przeżyły atak są silnie straumatyzowane – stwierdzono w wyroku.
Sąd Rejonowy porównał wydarzenia w Kongsbergu do sprawy z 22 lipca na Utøya.
– Sąd wskazał, że czyny, których dopuścił się oskarżony, same w sobie noszą znamiona bardzo silnego stopnia poważnego braku zrozumienia rzeczywistości i sprawności funkcjonalnej. Są to okrutne czyny, które trudno przypisać osobie z normalnym rozumieniem rzeczywistości i zdolnościami funkcjonalnymi – napisano w uzasadnieniu.
Podczas procesu trwającego od 18 maja do 6 czerwca 38-latek tłumaczył swoje postępowanie tym, że musiał zabijać ludzi, aby sam mógł się odrodzić do lepszego życia.
Pierwsze doniesienia o tym, że w Kongsberg ktoś strzela z łuku do ludzi, policja otrzymała w środę 13 października po godzinie 18.00. Po kilku minutach, o 18.17 została wysłana tzw. wiadomość PLIVO, w której wszystkie służby ratownicze są powiadamiane o zdarzeniu zagrażającym życiu.
O 18.18 zameldowano, że policja widziała sprawcę w pobliżu sklepu Coop Extra. Tu funkcjonariusze zostali ostrzelani strzałami i stracili kontakt ze sprawcą, który uciekł.
Bråthen uniknął kontaktu z policją, a po tym jak zerwał mu się łuk, zaczął wchodzić do domów prywatnych i zabijać napotkane osoby.
Po około 37 minutach od rozpoczęciu ataku został aresztowany.
Jedną z głównych hipotez policji było to, że ataku dokonała osoba psychicznie chora. Już w 2007 roku u Bråthena zdiagnozowano schizofrenię paranoidalną, w której dominującą cechą jest psychoza.