Instytut Zdrowia Publicznego (FHI) opublikował raport oparty na doświadczeniach dziewięciu norweskich gmin z czasu dwuletniego trwania pandemii Covid-19.
Raport jest jednym z kilku badań dotyczących zarządzania pandemią, a jego celem jest zewaluowanie działań z okresu od 33 tygodnia w 2021 roku do 6. w 2022 roku, tak by wyciągnąć wnioski z doświadczeń i lepiej zarządzać kryzysem, jeśli się pojawi. Dokument skupia się na trzech głównych zagadnieniach: TISK (testowanie, izolacja, śledzenie infekcji i kwarantanna), środkach ograniczających kontakty oraz środkach jakie wprowadzono w szkołach.
Kluczowa współpraca z gminami
Z raportu wynika, że gminy odegrały decydującą rolę w walce z pandemią. Lekarz miejski odgrywa ważną i centralną rolę w raportowaniu, współpracy i doradztwie, podczas gdy administrator państwowy odgrywa centralną rolę we współpracy.
Raporty z gmin pokazują, że ważne jest posiadanie aktualnych informacji w przypadku zmiany środków krajowych, dlatego jednym z wniosków płynących z raportu jest to, że gminy mogłyby być informowane o wprowadzanych przez rząd zmianach przed konferencjami prasowymi. To pozwoli na lepsze przygotowanie się i wprowadzenie działań na poziomie lokalnym znacznie szybciej niż miało to miejsce.
Raport pokazuje również, że w wielu przypadkach środki wprowadzane lokalne były lepiej dostosowane do sytuacji niż środki krajowe, ponieważ epidemie mogą różnić się zasięgiem i czasem w różnych częściach kraju.
W raporcie podkreślono również, że kluczowa jest dobra komunikacja pomiędzy instytucjami rządowymi oraz zrównoważenie kontroli infekcji i strachu przed infekcją.
Zamknięcie szkół było błędem
Preben Aavitsland, naczelny lekarz FHI przyznaje w rozmowie z NRK, że wniosek z raportu jest również taki iż zamknięcie szkół było błędem i nie powinno mieć miejsca. Według niego stwarzało to wrażenie, że koronawirus jest niebezpieczny dla dzieci, gdy tymczasem bardzo mało dzieci poważnie zachorowało z powodu wirusa.
FHI od samego początku było w dużej mierze przeciwne zamykaniu szkół podczas pandemii. To kilka gmin i Norweska Dyrekcja Zdrowia dążyły do tego, by placówki edukacyjne zostały zamknięte. To zdaniem lekarza miało ogromne konsekwencje społeczne.
– W FHI zawsze wierzyliśmy, że ci, których choroba najmniej dotyka, nie powinni najbardziej cierpieć – mówił w rozmowie z NRK.
Espen Rostrup Nakstad, zastępca dyrektora w Norweskiej Dyrekcji Zdrowia odrzuca krytykę. Twierdzi, że zamknięcie szkół było konieczne, aby ograniczyć rozprzestrzenianie się infekcji.
– Myślę, że większość ludzi zgadza się, że jeśli celem było opanowanie pandemii i szybkie ograniczenie infekcji, to zamknięcie było skutecznym środkiem – mówi do NRK. – Po prostu dlatego, że ogranicza mobilność całego społeczeństwa – dodaje.
Jeden komentarz
Cała ta pandemia to jedna wielka hucpa. Podobnie jak podejmowane środki, a już zwłaszcza debilne maseczki. Na Covida, tak jak na grypę, umierają głównie osoby starsze i schorowane. I żadne szczepienie tego nie zmieniło. Ludzie, naprawdę tego nie widać?