Dyrektor w Radzie Konsumentów, Olav Kasland, spodziewa się, że stacje benzynowe natychmiast obniżą ceny.
Tak się jednak nie dzieje.
Mimo, że ceny za baryłkę ropy są najniższe od czasu ataku Rosji na Ukrainę w lutym br., benzyna i diesel, po krótkiej obniżce, znów kosztuje ponad 20 NOK za litr. We wtorek można było zatankować płacąc ok. 19 NOK za litr paliwa. Przed wieloma stacjami benzynowymi tworzyły się kolejki. Bardzo szybko ceny znów poszybowały do wcześniejszych poziomów, nawet 25 NOK za litr.
Gdy nastąpił skok cen ropy po zakazie importu ropy naftowej z Rosji, już następnego dnia ceny w Norwegii sięgały 25 NOK za litr benzyny i diesla.
Kasland uważa, że sieci powinny równie szybko obniżyć ceny teraz, gdy ceny ropy są dużo niższe.
– Podnoszą cenę benzyny natychmiast, gdy rośnie cena ropy. Spodziewamy się więc, że obniżą cenę benzyny natychmiast, gdy cena ropy spadnie – mówi Kasland w rozmowie z NRK.
Chociaż ceny ropy nadal spadają, ceny benzyny i oleju napędowego nie podążają w tym samym tempie w dół. W środku tygodnia za litr benzyny i diesla znów trzeba było zapłacić około 25 NOK.
Kasland w imieniu Rady Konsumentów wyraża zdumienie, że ceny paliw są równie wysokie jak wtedy, gdy koszt ropy wzrósł w marcu do 130 dolarów za baryłkę. Ceny ropy spadają. W środę wieczorem za baryłkę ropy płacono 93 dolary i nie była tańsza od czasu wybuchu wojny na Ukrainie w lutym. Cena notowana 5 sierpnia w piątek wynosi około 89 dolarów za baryłkę. Koszt paliw np. w Vennesla jest wciąż nieproporcjonalnie wysoki: 21,49 NOK za litr benzyny lub diesla.
– Odnosimy się również do ceny rafineryjnej gotowego produktu, która nie tylko jest regulowana przez cenę ropy, ale cena ropy jest częścią tego czynnika – powiedział w rozmowie z NRK kierownik ds. komunikacji Lillian Aasheim z St1, operatora stacji Shell.
Twierdzi, że firma ciężko pracuje, by zapewnić konkurencyjną cenę klientom.
Przedstawiciel Circle K przekazał w czwartek, że nie ma możliwości ustosunkowania się do krytyki Rady Konsumentów.
Jak informuje NRK w czwartek wieczorem ceny paliw ponownie spadły w okolicach Oslo.
Ropa naftowa musi być rafinowana, by otrzymać olej napędowy i benzynę. W Norwegii działa obecnie tylko jedna rafineria, w Mongstad, na północ od Bergen. Druga norweska rafineria w Slagentagen w Vestfold, została zamknięta w zeszłym roku. Powodem miała być ówczesna nadwyżka mocy produkcyjnych na rynku. Prawie wszystko, co powstaje w Mongstad, jest eksportowane. 80 procent używanego w Norwegii oleju napędowego i 75 proc. benzyny zwykle sprowadzane było z innych krajów.
Według norweskiego urzędu statystycznego w ubiegłym roku ceny oleju napędowego wzrosły w Norwegii o 60 procent. Ma to poważne konsekwencje ekonomiczne m.in. dla rolników i produkcji żywności, a także zwykłych mieszkańców kraju.