Pracujący w Remie 1000 w Oslo Jacek Jankowski zaproponował starszej kobiecie, że zapłaci za jej zakupy, kiedy sama nie mogła znaleźć swojej karty.
Jego działanie wywołało reakcję, której się nie spodziewał.
Wtorkowy wieczór, przy kasie w Rema 1000 Arnebråtveien w Oslo stoi starsza kobieta. Nie znajduje karty płatniczej, gotówki wystarcza jej na pokrycie rachunku za połowę zakupów. Siedzący za kasą Jacek Jankowski oferuje pokrycie brakujących 472 koron z własnej kieszeni.
– Starsza pani poszła do domu po kartę, nie mogła jej znaleźć, więc przynosi to, co miała w gotówce. Mówię jej, że zobaczymy na ile to wystarczy. Brakuje niecałe 480 koron. Aż mi się smutno robi, gdy widzę jak musi wybierać to, co jej jest najbardziej potrzebne. Więc oferuję, że zapłacę za resztę – relacjonuje Jacek.
Afraseyab Ali Khan, obsługujący klientów w kasie obok, proponuje podział rachunku na pół. Z tyłu kolejki odzywa się kolejny głos. To artystka Unni Wilhelmsen, która też chce się dorzucić. Kolejne dwie osoby dołączają się do spontanicznej inicjatywy.
Reakcja łańcuchowa zaskoczyła Jacka Jankowskiego.
– Byłem zszokowany, że w jednym miejscu było tylu uczynnych i fajnych ludzi w tym samym czasie – powiedział gazecie Dagsavisen. – Powstała niebywała atmosfera, wszyscy byli podekscytowani zaistniałą sytuacją. Prawie zakręciła mi się łza w oku.
Jacek Jankowski (21 lat) pracuje na pół etatu w Rema 1000. Na co dzień studiuje na kierunku Administracja i zarządzanie publiczne w Oslo Met.
Postawę nastawioną na dostrzeganie innych wyniósł z domu. Wpoili mu ją rodzice i dziadkowie.
– Wiele razy widziałem, jak moi najbliżsi postępują w taki właśnie sposób. Nauczyli mnie, że zawsze trzeba pomagać innym i być życzliwym. Jeśli wszyscy tacy będziemy, wszystkim nam razem będzie lepiej. To duży krok w stronę jeszcze lepszego społeczeństwa – komentuje Jacek Jankowski.
Zdarzenie opisała Unni Wilhelmsen. Artystka wydała swój debiutancki album „To Whom It May Concern” w 1996 roku. Na swoim profilu w mediach społecznościowych komentuje codzienność, pisząc o spotkaniach z ludźmi.
Prowadzący sklep Rema 1000 Arnebråtveien wysłał dwóm pracownikom po 300 koron z prywatnego konta. Jak mówi nigdy wcześniej nie słyszał o podobnej sytuacji.
W sprawie wypowiedział się również dyrektor regionalny sieci Per Arne Davidsen.
– Nasze wartości są niezmienne, a pracownicy Rema 1000 Arnebråtveien zachowują się całkowicie zgodnie z nimi. Dobrze jest to widzieć. Życzymy im powodzenia i podziwiamy za dobry uczynek – powiedział Davidsen w rozmowie z Dagsavisen.
– Wzajemna troska – to takie proste! – podsumowuje Unni Wilhelmsen
Razem możemy więcej!