Partia Konserwatywna (Høyre) staje po stronie kobiet wykorzystywanych przez Norwegów, którzy zawierają z nimi małżeństwa, a potem porzucają je pod Centrum Kryzysowym.
Jak podaje NRK, każdego roku około 4000 kobiet przyjeżdża z zagranicy, aby poślubić Norwegów. Z tej liczby kilkaset doświadcza przemocy i jest wykorzystywana. Wiele pozostaje uzależnionych finansowo od męża, nie zna swoich praw ani przepisów obowiązujących w Norwegii. Kobiety z tej grupy są osamotnione i odizolowane, bez znajomych poza mężczyzną i jego kręgiem przyjaciół.
Zużyj i wyrzuć
Norweskie centra kryzysowe od wielu lat dostrzegają proceder, kiedy ten sam mężczyzna dostarcza co i rusz nowe kobiety pod ośrodek.
Mari Holm Lønseth, rzeczniczka ds. polityki imigracyjnej i integracyjnej w Høyre tłumaczyła w NRK, dlaczego Partia Konserwatywna chce zakończyć ten proceder.
– Mężczyźni, którzy narażają kobiety na takie traktowanie, nie powinni być w stanie wielokrotnie sprowadzać do domu nowych kobiet.
Polityczka tłumaczy, że rozwiązaniem mogłoby być wprowadzenie okresu kwarantanny dla mężczyzny, zanim ponownie będzie mógł poślubić cudzoziemkę.
Taka kwarantanna byłaby czymś podobnym do rocznego okresu separacji, przez który trzeba przejść przy rozwodzie. Nie chodzi oczywiście o to, aby piętnować poszukiwanie miłości poza granicami Norwegii, ale o to, by zakończyć wykorzystywanie kobiet sprowadzanych do kraju.
Więcej niż wcześniej
O problemie cudzoziemek, które sprowadzane są do Norwegii i tu doświadczają przemocy domowej, by potem trafić do centrów kryzysowych wiadomo już od co najmniej 30 lat.
Już w latach 1990-2004 zauważono, że zmienia się wzorzec zawierania małżeństw, gdyż liczba małżeństw zawieranych pomiędzy dwojgiem Norwegów malała. W 1990 roku było około 18 000 takich małżeństw, podczas gdy w 2004 roku liczba ta spadła do 16 700. Przyczyną wzrostu małżeństw mieszanych są przede wszystkim Norwegowie, którzy żenią się z kobietami m.in. z Rosji, Filipin czy Tajlandii – można przeczytać w Dagbladet z 2006 roku.
W 2022 roku zauważono niepokojący wzrost mieszkańców 44 centrów kryzysowych w Norwegii. W tym roku, roku w schroniskach przebywało 2110 osób dorosłych, 61% mieszkańców centrów kryzysowych miało pochodzenie imigracyjne, co odpowiada 1176 mieszkańcom. W tej liczbie 1077 stanowiły kobiety, pozostałe 95 osób to mężczyźni. Mieszkańcy o imigranckim pochodzeniu częściej byli w związku małżeńskim/zarejestrowanym (50% w porównaniu z 17% rdzennych Norwegów przebywających w ośrodkach) i rzadziej żyli w konkubinacie (18% w porównaniu z 43% w porównaniu z mieszkańcami bez imigracyjnego pochodzenia).
Propozycja Partii Konserwatywnej trafiła już do Stortingu i zostanie rozpatrzona jesienią.