Trzy osoby zostały oskarżone o współudział w sprzedaży narkotyków w związku z weekendową strzelaniną w wielokulturowej dzielnicy Grønland.
Nieoficjalnie mówi się, że policyjna operacja była wymierzona w środowisko dealerów narkotyków. Policjanci z Oslo odnotowali na tym obszarze w ostatnim czasie zarówno zwiększoną sprzedaż narkotyków, jak i coraz liczniejsze incydenty z użyciem broni.
Nalot policji na lokal w dzielnicy Grønland w niedzielę wieczorem zakończył się oddaniem strzału przez policjanta do jednego z zatrzymanych. Jeden pokój, prawdopodobnie znajdujący się w hotelu, został przeszukany.
W związku z niedzielną akcją policja zatrzymała trzy osoby, którym we wtorek postawiono zarzuty związane z przestępstwami narkotykowymi. Jak dotąd nie podano informacji o rodzaju czy ilości sprzedawanych narkotyków. Sprawa nabrała rozgłosu przez policjanta, który oddał strzał do 22-letniego mężczyzny.
W poniedziałek Biuro do Spraw Policji poinformowało, że policjantowi, który oddał strzał, nadano status podejrzanego.
„Informacje, które do tej pory wyszły na jaw, wskazują, że strzał padł przypadkowo, ale okoliczności wciąż są badane” – napisało Biuro w komunikacie prasowym.
„Nie ma dowodów na to, że doszło do konkretnej groźnej sytuacji, która doprowadziła do strzelaniny” – brzmi dalsza część komunikatu.
Dwudziestodwulatek miał doznać poważnych obrażeń, jednak policja nie komentuje jego stanu.
Arild Humlen, prawnik wyznaczony na obrońcę jednego z zatrzymanych, kwestionuje oskarżenie. Twierdzi, że jego klient nie rozumie zarzutów i prosi o więcej informacji.
– To było szokujące przeżycie. Jest pod jego silnym wpływem. Ma trudności ze spójnym, rzeczowym wyjaśnieniem szczegółów – mówi prawnik w rozmowie z NRK.
Adwokat Daniel Storrvik reprezentuje kolejnego z oskarżonych. Mocno reaguje na akcję policji.
– Wygląda to na całkowicie nieproporcjonalne wykorzystanie środków w stosunku do powagi sprawy i ogólnych okoliczności – mówi.
Twierdzi, że jego klient był kilkukrotnie sprawdzany przez policję i nie było przesłanek do tego, by policja uznała go za groźnego.
We wtorkowym komunikacie prasowym policja w Oslo napisała, że w związku z akcją skonfiskowano narkotyki. Nie komentuje jednak ani ilości, ani ich rodzaju. Informuje natomiast o przesłaniu materiału do analizy.
W poniedziałek wszyscy oskarżeni złożyli zeznania. Dwóch zostało tego samego dnia zwolnionych do domu. Nie znaleziono podstaw do ich tymczasowego aresztowania.
– Nic nie wskazuje na to, by podstawy do podejrzeń osłabły – mówi policyjna prawniczka Karianne Kybo Nesland w rozmowie z NRK we wtorek.
Policjant, który postrzelił zatrzymanego, nie przyznaje się do winy.
– To, co mogę powiedzieć na podstawie przebiegu wydarzeń, to to, że funkcjonariusz nie ma podstaw do przyznania się do winy – mówi w TV 2 obrońca policjanta, adwokat Espen Henrik Johansen.
Powołuje się na szczere intencje policjanta, który nie miał intencji skrzywdzenia ofiary. Świadczyć ma o tym fakt, że zaraz po oddanym strzale przyczynił się do udzielenia niezbędnej pierwszej pomocy.
Lider Stowarzyszenia Policji w Oslo, Marius Bækkevar, uważa za rzadkość, by policja strzelała do kogoś przez przypadek.
– Nie spotkałem się wcześniej z tym, żeby przypadkowe strzały trafiały i wyrządzały szkody. Powiedziałbym, że to rzadkość – powiedział w NRK.
Informuje o pomocy prawnej udzielonej policjantowi, który oddał strzał.
Bækkevar ma nadzieję, że zaufanie do policji poprawi się niebawem.
Zaufanie do policji mogło zostać osłabione zarówno po weekendowym zdarzeniu w dzielnicy Grønland, jak i po sprawie z Kongsberg, gdzie właśnie zapadł wyrok uniewinniający policjanta oskarżonego o użycie poważnej przemocy względem zatrzymanego.
Zdarzenie, przy którym doszło do pobicia, miało miejsce 30 października 2022 roku w Kongsberg.