Sylwia Balawender, nr 35 na liście wyborczej Kristiansand Arbeiderparti
Już dziś ostatnia szansa, by skorzystać ze swojego prawa i oddać głos na wybranego przez siebie kandydata w wyborach samorządowych.
Jeśli jeszcze nie zagłosowałeś/-łaś przedterminowo, czyli w okresie od 10 sierpnia do 8 września, to w poniedziałek 11 września, masz ostatnią możliwość, by to zrobić.
Nazywam się Sylwia Balawender. W Norwegii mieszkam od 2009 roku, a od 2011 w Kristiansand. Tu wyszłam za mąż, tu urodziły się nasze dzieci, tu jest nasz dom. Tu również od 2017 roku pracuję na rzecz Polonii w Kristiansand i Agder, w polsko-norweskim stowarzyszeniu Razem=Sammen.
Jestem działaczką, która stara się aktywizować mniejszość polską, zachęcać do włączania się w życie społeczności. To na czym mi zależy najbardziej realizuję w stowarzyszeniu. Przez kilka lat wierzyliśmy, że znajdzie się polityk, który dostrzeże potrzeby naszej mniejszości i będzie nas wspierał na szczeblu gminnym. Rzeczywistość potwierdziła jednak mądre przysłowie, że jeśli chce się na kogoś liczyć, to przede wszystkim trzeba liczyć na siebie. Realny wpływ na naszą sytuację możemy mieć poprzez aktywne uczestnictwo w polityce. Stąd moja decyzja.
W stowarzyszeniu działamy nie tylko na rzecz integracji i aktywizacji Polaków. Ważnym obszarem, na którym się skupiam wraz z zespołem fantastycznych osób, jest aspekt zdrowia psychicznego oraz zapobieganie przestępstwom w miejscu pracy. Dlatego powstaje grupa niosąca pierwszą pomoc psychologiczną z cotygodniowymi dyżurami, dla Polaków którzy potrzebują wsparcia. Potrzeby są ogromne, dlatego uważam, że taki rodzaj pomocy powinien być uwzględniony w systemie. Będę o to walczyła, niezależnie od tego czy zasiądę w Radzie Miasta czy nie. Podobna sytuacja dotyczy osób oszukiwanych w miejscu pracy. Nie mam jeszcze rozwiązania systemowego i nie spodziewam się, że sama jedna coś w tym temacie zmienię. Natomiast, kiedy tylko mam okazję mówię na forum gminnym o tym, że są takie sytuacje. I wielokrotnie doświadczyłam tego, że mój głos został wysłuchany.
Pewnie spytacie, dlaczego to robię? Dlatego, że wierzę w swoją sprawczość i widzę sprawy, wobec których nie mogę przejść obojętnie.
Polacy przez zbyt długi czas byli w Norwegii niewidoczni i niesłyszani, a jeśli byli obecni w mediach, to przedstawiani najczęściej w negatywnym świetle. Nikt o naszych sprawach głośno nie mówił, nikt się nami nie przejmował, bo jako imigranci zarobkowi powinniśmy radzić sobie sami. Jesteśmy najliczniejszą mniejszością narodową w Norwegii. Pomimo swojej liczebnej przewagi, jesteśmy najmniej reprezentowaną publicznie grupą – brakuje polskich przedstawicieli w mediach, polityce, debacie publicznej. Naszego głosu nie słychać. Poprzez start w wyborach do samorządu staram się wypełnić tę lukę, ponieważ wiem, że w tych sprawach trzeba coś zrobić.
Żyjemy w czasach, w których stajemy przed wieloma wyzwaniami. W pojedynkę może być trudno, jednak gdy złączymy siły, możemy coś zmienić. Jednym z takich momentów są wybory samorządowe. Tu liczy się każdy głos.
Czy wiesz, że jeśli jesteś zameldowany/-a w Norwegii minimum trzy lata, możesz wziąć udział w wyborach lokalnych? Możesz wziąć sprawy w swoje ręce!
Na ponad 120 000 Polaków zarejestrowanych w Norwegii 72 248 ma prawa wyborcze na szczeblu samorządowym i może wziąć udział we wrześniowych wyborach. 72 248 Polaków może wpłynąć na politykę tego kraju. I nawet jeśli nie znasz się na polityce, możesz sprawdzić, kto w twojej gminie zrobił coś pożytecznego, z czym się zgadzasz. Zagłosuj na niego, wykorzystaj możliwość, weź udział w wyborach – jeśli ponad 72 000 Polaków odda swój głos w lokalach wyborczych, przedstawimy dowód na to, że jesteśmy grupą, z którą należy się liczyć. Grupą, o której głosy warto zabiegać, czyli grupą, o której potrzeby należy dbać.
Sylwia Balawender
Jak zagłosować? Przeczytaj w artykule:
