W niedzielę, w ciągu zaledwie kilku godzin, doszło do dwóch strzelanin w Oslo – pierwsza miała miejsce na Sinsen (handlowo-mieszkaniowa część dzielnicy Grünerløkka), druga w centrum, na ulicy Karl Johan.
W strzelaninie na Sinsen wzięły udział dwie osoby i wydaje się, że była ona wynikiem konfrontacji między nimi. Policja podjęła działania w celu znalezienia sprawców, jednak do poniedziałkowego przedpołudnia nie udało się ich odnaleźć.
Drugie zdarzenie miało miejsce na znanej ulicy Karl Johan. Brali w nim udział Polacy – pan Łukasz z żoną Justyną, którzy przechodzili tamtędy w drodze na dworzec, wracając z świątecznego jarmarku. Mężczyzna w rozmowie z NRK wyjaśnia, że doszło do sprzeczki z grupą młodzieży. W Dagbladet czytamy relację pani Justyny: „Jeden z nich łapie mnie za ramię. Wtedy mój mąż mówi «nie dotykaj mojej żony». A potem strzelają w ziemię obok jego stopy”.
Według świadków po krótkiej wymianie zdań pomiędzy poszkodowanym i czwórką młodych ludzi, pojawił się napastnik, który oddał strzał w ziemię, pod nogi pana Łukasza. Na szczęście mężczyzna nie odniósł ran. Rykoszet trafił w jego buta nie uszkadzając nogi.
„Nigdy wcześniej nie widziałem tego człowieka. Po oddaniu strzału zaczął krzyczeć w innym języku” – mówi w rozmowie z VG.
Policja intensywnie pracuje nad tymi przypadkami, starając się zidentyfikować sprawców i ustalić, czy te strzelaniny są ze sobą powiązane. Zgromadzono wiele zeznań oraz nagrania wideo z miejsca zdarzenia, co daje nadzieję na szybkie postępy w dochodzeniu.
W ostatnim czasie na ulicach Oslo dochodzi do wielu strzelanin. Nowo wybrany przewodniczący Rady Miejskiej Oslo wyraził poważne zaniepokojenie tymi wydarzeniami. Naturalne jest, że mieszkańcy czują się niepewnie, widząc, że do strzelanin dochodzi w miejscach, gdzie normalnie spędzają czas na spacerach lub zakupach.
W ciągu jednego dnia doszło do dwóch strzelanin w otwartej przestrzeni miasta. Dodatkowo niepokoi fakt, że dzieje się to w okresie przedświątecznym, gdy zwiększa się ruch w centrum, ze względu na świąteczną atmosferę.
Mimo tego, władze nieustannie podkreślają, że Oslo jest bezpiecznym miejscem. Nie zmienia to jednak faktu, że konieczne jest podjęcie skutecznych środków, aby zapewnić bezpieczeństwo publiczne.
Oslo, znane zwyczajowo z wysokiego poziomu bezpieczeństwa, teraz stoi w obliczu wyzwań, które wymaga szybkich i skutecznych działań ze strony władz.
Wskaźnik przestępczości Oslo wynoszący 34 na 1000 mieszkańców plasuje stolicę na skali zagrożenia wyżej, niż większość norweskich miast. Ten sam wskaźnik dla Warszawy wynosi 26.
Nożownicy i bójki nastolatków z użyciem maczet czy broni palnej zajmują coraz więcej miejsca w mediach. Ze względu na brak najświeższych danych, które potwierdzałyby wzrost przestępczości w Oslo, trudno przesądzać, czy mamy do czynienia z rzeczywistym pogorszeniem bezpieczeństwa w norweskiej stolicy, czy też ze zintensyfikowaną kampanią przed jesiennymi wyborami samorządowymi.
W przeważającej części Oslo można bezpiecznie spacerować w ciągu dnia.
Niektóre z obszarów opisano w artykule travel-safeabroad.com jako mniej bezpieczne i są to: park Kuba znajdujący się po obu stronach Akerselva w dzielnicy Grünerløkka, Grønland, Tøyen oraz ulica Karl Johan.