Przed laty, kiedy nie było na świecie ani radia ani telewizora, miejsce przy kominku zajmował Bajarz. Prawił on ciekawe bajędy o różnych tajemnicach i dziwach, ale zawsze były one przepełnione wiarą w potężne dobro.
Miejsce dwóch duchów
Pewnego razu tuż przy cieśninie Saltstraumen, mieszkały dwa duchy Nig i Nord. Nig był powolny i dobry, Nord waleczny i agresywny. Były one wychowywane głównie przez babcię, ponieważ ich matka Jutrzenka i ojciec Wicher, nie mieli na to czasu. Babcia przez całe życie wpajała im do głowy, jak ważne jest na świecie dobro, które powinno być darem dla każdego od każdego.
Dobra wróżka
Dawno temu nad wspomnianą cieśninę nadciągnęły nie wiadomo skąd i dlaczego, stada żar ptaków. Były one tak cudowne, że można się było zakochać w ich niezwykłym wyglądzie. Mieniły się one w bystrym norweskim słońcu tysiącami kolorów. Na skrzydłach jednego z nich, przybyła do Norwegi dobra wróżka Frida – z uśmiechem dodaje Bajarz.
Miłość dwóch braci
Pewnego razu Nig i Nord, zakochali się w pięknej nieznajomej. Zaczęli ją obdarowywać tym co mieli oni najcenniejszego i najlepszego. Ale w pewnym czasie, młodzieńcy zaczęli ze sobą konkurować. Dobro, które wpoiła im babcia, już wtedy nie miało dla nich najmniejszego znaczenia. Każdy z braci chciał się pozbyć konkurencji i obmyślał plan, jak tego dokonać. Pewnego razu Nord wezwał na pomoc boga z krainy Svartalfheim, aby ten pomógł mu pozbyć się brata, który jest jego konkurentem do ręki pięknej Fridy. Jak prawił Bajarz – nie trzeba było długo prosić boga ze Svartalfheim. Przybył on do Norda wraz ze swoimi Krasnoludami niosącymi zło i śmierć. To on, jak wierzą Norwegowie, był twórcą tutejszych wirów wodnych w pobliskiej cieśninie Saltstraumen, do której Krasnoludy zwabiły Niga. Uzupełniające się dotąd potęgi dobra i zła przestały wtedy istnieć. Wówczas to rozprzestrzeniło się wszędzie potężne zło, upajające się śmiercią zwierząt i ludzi.
Duża różnica temperatur
Miejsce, w którym rozgrywała się ta historia, charakteryzuje się dużą różnicą zmian pływów wodnych. Przeciskają się tędy trzy spiętrzające wodę cieki wodne. Cieśnina Saltstraumen, jak czytamy w opracowaniach geograficznych dotyczących tego terenu, jest przedzielona małą wysepką o nazwie Storholmen. Podczas każdego przypływu i odpływu wody, za sprawą tej wysepki, potęgują się wiry wodne. Prędkość prądu wodnego osiąga niekiedy około 20 węzłów co powoduje, że napływająca i odpływająca z tego miejsca woda, jeszcze bardziej wpada w zawirowanie.
Rwący strumień
Rwące strumienie wód wspomnianego wiru, rozbijają się o okoliczne wysepki i nadbrzeżne skały powodując tym samym powstawanie licznych wgłębień powierzchni wody. Są te wiry jak nietrudno się domyśleć, bardzo niebezpieczne dla żeglugi, nie przyciągają też amatorów sportów wodnych. Mieszanie się wody doświadczanej przez takowe wiry, powoduje mocne jej naozonowanie tlenem trójcząsteczkowym. Jest to równoważne z dostaniem się do jej warstw substancji odżywczych z dna akwenu wodnego. W takim wypadku okolice cieśniny, na którą rozlewają się wody ze wspomnianych wirów, są bogate w zawartość glonów i bezkręgowców. Efekt ten wabi tutaj przypływające zewsząd ryby, których łowienie jest atrakcją nie tylko dla okolicznych wędkarzy.
Zamieszkałe okolice
Okolice cieśniny Saltstraumen oczywiście są zamieszkałe od kilku tysięcy lat. Wówczas to poziom morza był wyższy o 80 metrów. Trzeba sądzić, że wtedy to właśnie wspomniana cieśnina była dużo szersza. Wybrzeże również było odpowiednio bogate w różne okazy fauny wodnej, co przyciągało ludzi.
Epoka Wikingów
W epoce żelaza, a także w czasach gdy prym na tej ziemi wiedli Wikingowie, ziemie Saltstraumen zamieszkałe były również bardzo licznie. O tym fakcie świadczą kopce i kurhany grobowe, a także ławy fundamentowe domów zbudowanych niegdyś przy cieśninie. Według sag nordyckich, gdy król Olaf I przyjechał, by tutaj właśnie podporządkować sobie złego możnowładcę i maga Rauda, został pokonany przez silne zatokowo – cieśninowe prądy tego miejsca. Dodatkowo gdy przybył tutaj Olaf, rozpościerała się w tym miejscu potężna mgła, którą podobno swoimi czarami ściągnął z nieba Raud. Dzięki chrześcijańskiemu biskupowi podróżującemu z królem, wody cieśniny się szybko uspokoiły, a Olaf pobił w bitwie na miecze Rauda. Podobno biskup zaproponował tuż przed śmiercią Rauda, aby ten przyjął Jezusa do serca, ale mag ostatecznie odmówił i wolał zginąć z ręki Olafa.
Mgła jako zwiastun demonów przeszłości
Gdy nad cieśniną Saltstraumen rozpościera się dziś mgła, słychać z dala dźwięki uderzających w walce mieczy. To król Olaf walczy z magiem nordyckim Raudem. Z głębi wspomnianej cieśniny dochodzą też jęki zabitego Niga, którego dobro i sprawiedliwość na zawsze uszło z tego miejsca, zostawiając bardzo niską temperaturę, dotkliwie dokuczającą mieszkającym tu ludziom. I o to właśnie chodziło panującemu w tym miejscu złemu duchowi o imieniu Nord.
5 Comments
very interested text
inspiracja do opowieści nie tylko wnukom
,zawsze z niecierpliwością czekam na tego rodzaju horrorki
proszę napisać jeszcze jakieś morderstwo
można prosic o więcej strachu w artykułach