Europejski ekspert ds. Bezpieczeństwa, Adam Schrader uważa, że w przypadku wprowadzenia europejskiego certyfikatu szczepień wkrótce pojawią się liczne fałszerstwa certyfikatów, nad którymi UE pracuje.
Niedawno premier Erna Solberg (H) opowiedziała o pracach rządu nad opracowaniem świadectwa szczepień. Nadal nie zdecydowano, jakie praktyczne zastosowanie będzie miał planowany certyfikat.
Kraje, które najchętniej wprowadzają wspólny dokument, np. Grecja i Hiszpania uważają, że ci, którzy go otrzymali, powinni mieć możliwość swobodnego podróżowania po UE. Między innymi powinni być zwolnieni z wymagań dotyczących testu i kwarantanny.
Przeciwnicy szczepionek mogą oszukiwać
Adam Schrader jest dyrektorem operacyjnym w duńskiej firmie Riskline zajmującej się bezpieczeństwem. Uważa, że istnieje bardzo duża możliwość fałszowania planowanych certyfikatów, co może podważyć całą wartość tego dokumentu.
– Jeśli paszport szczepionkowy ma być kluczem otwierającym wiele możliwości przed osobami, które je posiadają, to jest bardzo prawdopodobne, że będzie dochodzić do fałszerstw – mówi Schrader w wywiadzie dla Flysmart24.
Według niego przeciwnicy szczepionek mogą uzyskać fałszywe certyfikaty, aby móc przedostać się za granice, które w innym przypadku byłyby dla nich zamknięte lub ich przekroczenie pociągałoby za sobą długie kwarantanny. Schrader mówi także, że z powodu tego, iż to starsza część populacji zostanie zaszczepiona jako pierwsza, duża część młodszych osób nie będzie mogła jeszcze długo uzyskać paszportu szczepionkowego.
– Tego lata miliony młodych ludzi będzie sfrustrowanych czekaniem na możliwość podróży. Ewentualny wymóg zaszczepienia się przed podróżą, podjęciem specjalnej pracy lub wzięciem udziału w wydarzeniach teatralnych lub muzycznych, będzie również wywierać presję na wielu spośród nich, aby szukać innych sposobów uzyskania certyfikatów – uważa ekspert ds. bezpieczeństwa.
Schrader jest zdania, że innowacja, jeśli zostanie wprowadzona, stworzy więcej problemów dla turystyki, ponieważ trudno będzie odróżnić oryginalne certyfikaty od podróbek. Wzywa do kompleksowego rozwiązania.
Wprowadzenie bezpiecznego rozwiązania potrwa
Osoby niezaszczepione, które chcą podróżować, mogą próbować pozyskać fałszywe paszporty szczepionkowe. Grożą za to wysokie grzywny i surowe kary, jednak sprawdzanie autentyczności dokumentów leży najczęściej w gestii linii lotniczych lub personelu lokalnego w miejscach docelowych i jest mało prawdopodobne, że fałszerstwa zostaną wykryte – mówi Schrader.
Wiele fałszywych dokumentów COVID-19 już zostało namierzonych. Niedawno odkryto na Majorce, że lekarz wydał zaświadczenia osobom, które wracały do domu do Niemiec, nawet ich nie badając. Sprawę wyśledziła niemiecka gazeta.
W ubiegły weekend wyszło na jaw, że pracownik apteki na popularnej wakacyjnej wyspie sprzedawał fałszywie negatywne zaświadczenia kowidowe ludziom, którzy wracali do domu do Maroka.
Schrader przytacza również konkretne przykłady, by ostrzec przed przyznawaniem posiadaczom świadectw szczepień wielu praw: kiedy w Wielkiej Brytanii w listopadzie ubiegłego roku zaczęto szczepienia, natychmiast pojawiły się fałszywe karty szczepień. To samo było w Izraelu.
Norwegia również uczestniczy w opracowywaniu paszportów szczepionkowych. Line Andreassen Sæle z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego (FHI) powiedziała Flysmart24, że nie będą one mogły mieć takiego samego zabezpieczenia jak zwykłe paszporty.
– Niemniej fałszowanie cyfrowych certyfikatów jest prawie niemożliwe, chyba że ma się dostęp do tajnego klucza prywatnego. Paszporty szczepionkowe nie posiadają takiego zabezpieczenia, jak na przykład zwykły paszport. Celem jest uzyskanie wystarczająco wysokiego poziomu bezpieczeństwa, tak aby móc te certyfikaty szybko wprowadzić. Ale naturalnie pracujemy nad zapewnieniem najwyższego możliwego zabezpieczenia przed fałszerstwami – mówi Sæle.
Źródło: Flysmart24