Ceny energii elektrycznej rosną w zastraszającym tempie. Wielu z nas będzie szukać sposobów, by zaoszczędzić pieniądze. Najprościej to po prostu wiedzieć, kiedy cena jest najwyższa i unikać użytkowania prądu w tym czasie.
W godzinach między 22.00 a 7.00 rano występuje niskie zużycie, a co za tym idzie – ceny prądu są niższe.
Najdrożej zapłacimy za prąd między 8.00 a 9.00 rano i między 17.00 a 18.00.
Zmniejszając temperaturę w pomieszczeniu tylko o jeden stopień, można zmniejszyć zużycie energii nawet o pięć procent.
Zarówno w poniedziałek jak i wtorek mieliśmy najwyższą dzienną cenę w roku. Średnia cena w Agder wynosiła 164,50 øre za kilowatogodzinę z VAT. To najwyższa dzienna cena w roku. W ubiegłym roku w tym samym dniu średnia cena wyniosła 24,57 øre z VAT.
Niewielkie opady w południowej Norwegii sprawiły, że występuje problem z zasobami. Poziom napełnienia zbiorników wynosił przed dwoma tygodniami 56,3 procent, kiedy zwykle o tej porze roku wynosił 82,4 procent.
Ceny energii rosną również w innych krajach europejskich. Zrobiło się zimniej, a konsumpcja energii rośnie. Innymi słowy, zapotrzebowanie jest większe niż to, co mogą nam zaoferować źródła energii odnawialne, takie jak wiatr i woda. Europa musi produkować ze źródeł kopalnych, zwłaszcza gazu, który ma wyższą cenę, mówi.
Na pytanie FVN, dlaczego ceny w Europie tak na nas wpływają, odpowiada Tone Tversland, kierownik ds. marketingu i komunikacji w LOS:
– Norwegia sama w sobie nie jest wyspą, ale częścią europejskiego rynku energetycznego, na który zarówno eksportujemy, jak i z którego importujemy energię elektryczną. Na ceny norweskie szczególnie wpływają ceny niemieckie, które są obecnie wysokie ze względu na brak wiatru.
Rosnące rachunki
Ceny w południowej Norwegii są wyższe niż na północy.
– Powodem tego są ograniczone zdolności przesyłowe w regionie nordyckim, co oznacza, że nadwyżka energii na północy nie przepływa swobodnie na południe. W ten sposób zasilanie na północy zostaje wyłączone i daje niższe ceny energii elektrycznej – wyjaśnia Tversland.
Zeszłej jesieni zbiorniki wodne były zapełnione, a wówczas woda z opadów musiała być natychmiast skierowana bezpośrednio do produkcji energii elektrycznej. To, oraz energia wiatrowa ze Szwecji, sprawiło, że ceny były znacznie niższe.
Nowa Minister ds. Ropy Naftowej i Energii Marte Mjøs Persen (Ap) obiecuje podjąć działania po tym, jak ceny energii osiągnęły rekordowo wysoki poziom. Być może ci, którzy mają problemy z opłaceniem rachunków za prąd otrzymają specjalne środki.
Wiele organizacji pozarządowych zajmujących się udzielaniem pomocy osobom w trudnej sytuacji życiowej potwierdza, że w ostatnich dniach zwiększyła się liczba osób proszących o wsparcie. Wiele historii jest dramatycznych, ludzie mówią o stresie, wstydzie, o tym, że nie mają pomysłu jak wyjść ze swoich problemów. Do tego u rodziców dochodzą wyrzuty sumienia, że z powodów finansowych, nie są w stanie zapewnić swoim dzieciom potrzebnych ubrań czy sprzętów na zajęcia.
Rosnące rachunki za prąd pochłaniają często większą część budżetu.
A chłodniejsze dni dopiero przed nami.
PRZECZYTAJ: Bostøtte rozwiązaniem na wysokie ceny prądu? Sprawdź czy ten zasiłek przysługuje też Tobie
Ważne, aby rząd znalazł teraz środki krótkoterminowe, które pozwolą otrzymać wsparcie tym, którzy tego najbardziej potrzebują.
Tina Bru, rzeczniczka polityki fiskalnej Høyre i była minister ds. Ropy Naftowej i Energii mówi, że niebotycznie wysokie ceny energii elektrycznej wynikają z pewnego rodzaju zawirowań na świecie w związku z pandemią koronawirusa. Gospodarka światowa zaczyna wychodzić z kryzysu, wszyscy zaczynają od nowa, stąd wysokie ceny gazu i CO2 (za FVN).
Jeszcze w tym tygodniu kraje UE spotkają się na szczycie, na którym głównym tematem będą prawdopodobnie wyjątkowo wysokie ceny energii i próba wspólnego uzgodnienia środków tymczasowych.
Wyższe ceny w innych krajach
– Wymiana energii między krajami jest tak ustanowiona, że przepływ zawsze odbywa się z obszarów o najniższych cenach energii elektrycznej do obszarów o najwyższych cenach, wyjaśnia dyrektor ds. komunikacji w Statnett Henrik Glette do NRK. – Mimo że mamy teraz wysokie ceny, są one wyższe w krajach wokół nas. Oznacza to, że eksportujemy. Jest to system, który oznacza również, że gdy u nas w kraju zabraknie energii i ceny wzrosną, podczas gdy w krajach wokół nas ceny spadną, będziemy mieli możliwość importu.
To system, który odwraca się, gdy ceny się zmieniają. Zdaniem szefa analizy w Volue Insight, Tora Reiera Lilleholta wysokie ceny energii elektrycznej utrzymają się, nawet do połowy kwietnia.
Zdjęcie: Zibik/Unsplash
Jeden komentarz
Cena pradu w Norwegii to 150øre. Czyli 75 groszy i jest szum. W Polsxe cena 0,75 groszy za kilowat i ludzie placa bo ciz im pozostalo. I znow mozna by powiedziec ze cena pradu do zarobku nie jest wysoka. Kazdy narzeka ze Norwegia droga ale jesli my porownamy ceny do tego w jakim czasoe mozemy na to zarobic wyjdzie ze wcale taka dtoga nie jest.
Prad, ceny mieszkan, ceny aut duzo szybciej mozna tu je kupic.
Zrobcie bilans i sami zobaczcie. Ile lat trzeba pracowac na swoje m tu a ile w kraju(ten sam standart ta sama odleglosc i duze miasto)
Auto hubrydowe czy ekektryczne bezwatpienia w NO tansze. Jedzenie ceny w PL robia sie obledne.