Gibraltar. Miejsce w Europie, z którego gołym okiem dojrzeć można Afrykę. Oraz jedyne na kontynencie, gdzie na wolności żyją małpy. I gdzie na czas lądowania samolotu zamykają drogę przecinającą lądowisko.
To także miejsce, w którym gen. Władysław Sikorski zginął w katastrofie lotniczej w lipcu 1943*.
Trochę się wahaliśmy, czy warto przejechać spory kawałek drogi po to, by znaleźć się na tym niewielkim skrawku ziemi, na południowym wybrzeżu Półwyspu Iberyjskiego. Dotarliśmy jednak (autobusem z Sewilli do La Linea, gdzie nocowaliśmy) i okazało się, że to całkiem interesujące miejsce. Gibraltar to zamorskie terytorium brytyjskie, które zajmuje powierzchnię zaledwie 6,5 km kwadratowych. Przekraczając granicę z Hiszpanią wydaje się, jakbyśmy zostali przeniesieni na angielską prowincję.
Nasze ośmioosobowe towarzystwo składające się w połowie z dzieci, skłoniło nas do tego, czego robić nie lubię. Zamiast iść do kolejki linowej (albo najlepiej pieszo), by dostać się na Skałę Gibraltarską, wynajęliśmy busa. Początkowo niezbyt byliśmy przekonani do tej opcji. Kierowca widząc nasze niezdecydowanie roztoczył przed nami wizję takich niewygód, jeśli nie skorzystamy z jego usług, że posłusznie wsiedliśmy do pojazdu. Bardzo przekonujący gość.
Wzgórze wznosiło się nieubłaganie, silnik walczył, a kierowca opowiadał o swojej maltańskiej rodzinie, o licznych kochankach i dzieciach rozsianych po całym świecie. Wiedział też sporo o polskiej historii.
– Mówię wam, to nie był zamach – bez ogródek przeszedł do katastrofy z 1943 roku. – Jeden bardzo stary gość pokazywał mi swoje stare fotografie, zrobione zaraz po wypadku.
Nadstawiliśmy uszu. Choć to nie naoczny świadek, interesująco jest posłuchać wersji wydarzeń z „drugiej ręki”.
– Samolot spadł do wody, bo był przeciążony – kontynuował nasz kierowca. – Na zdjęciu było widać pełno skrzynek z alkoholem w wodzie. Wiecie, wywozili stąd whisky i tyle napakowali, że przeciążyli maszynę. Dlatego doszło do wypadku.
Jakbym dostała obuchem w głowę. Kolejny polski bohater został odarty z legendy. Z historycznej zagadki zrobiła się przemytnicza historia. W pierwszej chwili uznałam, że tak mogło być. Teraz jego wersja wydaje mi się mało prawdopodobna (nie twierdzę, że nie było whisky na pokładzie, tylko, że nie miało to wpływu na wypadek). W każdym razie kierowca miał taki dar, że cokolwiek mówił, robił to z wielkim przekonaniem.
Maluchy, ciut za małe, żeby roztrząsać zagadki z przeszłości, bardziej niż historią zainteresowały się makakami.
Oraz jaskinią, kiedyś zamieszkiwaną przez Neandertalczyka, a obecnie zamienioną na salę koncertową.
Podobały im się również tunele fortyfikacji Gibraltaru.
I Afryka, choć taka malutka.
Nie mogło też zabraknąć kąpieli w morzu.
Więc kiedy wyczytacie z internecie „Nie warto”. „Daleko”. „Nic ciekawego”, szukajcie dalej, aż traficie na słowa zachęty, bo to miejsce, które dobrze jest zobaczyć. Dzieciom spodoba się na pewno, a dorośli skorzystają podwójnie. Gibraltar to nie tylko piękne widoki, ruiny, małpy, jaskinie, kazamaty i tunele. To również kawałek naszej historii zatopionej i do końca niepoznanej.
* 4 lipca 1943 roku samolot z. gen Władysławem Sikorskim na pokładzie spadł do morza 16 sekund po starcie. Śmierć gen. Sikorskiego, premiera rządu RP i Wodza Naczelnego Polskich Sił Zbrojnych, oznaczała całkowite osłabienie pozycji Polski wobec roszczeń terytorialnych ZSRR. Zginęli wszyscy, w tym córka generała i grupa jego współpracowników, z wyjątkiem czeskiego pilota, który nigdy nie używał kamizelki ratunkowej. W czasie tego lotu miał ją jednak na sobie. W oficjalnej wersji wydarzeń przyczyną katastrofy było zablokowanie sterów, a kluczowym dowodem były zeznania pilota. Do tej pory wiele osób uważa to zdarzenie za niewyjaśnione.
Śmierć generała Sikorskiego w katastrofie lotniczej w Gibraltarze od samego początku wzbudzała kontrowersje. Czy uzasadnione? Wiele było wątpliwości wokół przyczyn wypadku. Polacy pozostali osamotnieni w próbach ich wyjaśnienia. Sojusznicy nie pomagali w poszukiwaniu odpowiedzi na liczne pytania, a utajnienie brytyjskich archiwów było pożywką dla powstawanie licznych teorii spiskowych. Według nich odpowiedzialnością za śmierć Sikorskiego obciążano a to Brytyjczyków, to znów Sowietów, a także polską opozycję zgromadzoną wokół gen. Andersa. Żadnej z wersji nie potwierdzono, jednak wersja mówiąca o zamachu mocno się przyjęła.