Jeden uścisk dłoni. Wiele emocji. A w zasadzie to brak tego uścisku wywołał lawinę komentarzy i gorącą dyskusję.
O przedstawicielach różnych kultur i mniejszości w Norwegii rozmawia się ostrożnie lub po cichu. W debacie publicznej panuje polityczna poprawność, która już zakorzeniła się w umysłach, również dziennikarzy.
Dziś jednak knebel wyleciał z ust. Dziś doszło do kolizji.
Wydarzenie w jednej ze stołecznych szkół rozpaliło dyskusję w norweskich mediach, przenosząc się nawet do sąsiedniego kraju. W Oslo 25 procent mieszkańców stanowią osoby spoza grupy tzw. rdzennych Norwegów. Mieszkańcy napływający z wielu stron świata są nosicielami różnych historii, doświadczeń i kultur. Tak, Norwegia jest różnorodna, i jest z tego dumna. Dumna do tego stopnia, że okazanie nietolerancji względem nietolerancyjnych i dyskryminujących zachowań wśród osób ze środowisk imigranckich, może okazać się ryzykowne.
Społeczeństwo wielokulturowe musi brać pod uwagę ogrom społeczno-kulturowych niuansów. Poddawane jest też znacznie większej krytyce, gdy werbalizuje dążenia czy poglądy jakiejś grupy. Zwłaszcza, gdy grupę tę stanowi milcząca większość.
Mały-wielki gest
To właśnie na scenie wspomnianej szkoły w Oslo doszło do incydentu uwiecznionego na filmie, który wywołał dyskusję najpierw w mediach społecznościowych, by po chwili szybko znaleźć zainteresowanie tradycyjnych mediów.
Uczniowie kończący 10. klasę zwykle otrzymują certyfikat, różę i złożone przez dyrektora szkoły gratulacje przypieczętowane uściskiem dłoni. Jednak jeden uczeń szkoły w Oslo, choć jak się okazuje nie ten jedyny, mimo jasnej postawy dyrektorki, odmawia podania ręki, co wywołuje jej spontaniczną reakcję. Oburzona postawą chłopaka bezskutecznie próbuje dosięgnąć jego dłoni. Potem przemawia do zgromadzonych na sali uczniów i ich rodziców:
„Ludzie, żyjemy w Norwegii. Nie możemy tak mieć. Mieszkamy w Norwegii. Będziesz pracować z Norweżkami, inaczej nie odniesiesz sukcesu w Norwegii. Wy rodzice, musicie sobie radzić z takimi rzeczami. Oczekuje się, że uściśniesz mi dłoń jako pracodawcy”.
Nagranie z ceremonii wręczenia dyplomów wywołało skrajne reakcje. Dyrektorka została między innymi oskarżona o rasizm.
Podanie dłoni jest tradycyjnym gestem w kulturze europejskiej. W islamie natomiast może należeć do sfery „haram”, czyli zachowań moralnie nagannych. Wielki dystans dzieli religię muzułmańską i kulturę norweską w tej kwestii. Norwegia bowiem kładzie nacisk na równouprawnienie, a jednym z mocniejszych dążeń jest równe traktowanie płci. Już obecnie w norweskim rządzie niemal połowę stanowią kobiety, a wysiłki na rzecz równouprawnienia nie ustają. W czerwcu 2023 roku rząd zaproponował, aby w zarządach średnich i dużych firm co najmniej 40 proc. stanowiły kobiety. Norwegia jest pierwszym krajem na świecie, który zdecydował się na taki krok.
Zbyt ostra i konfrontacyjna
– Przepraszam, że moja reakcja była zbyt ostra i konfrontacyjna – przekazała w rozmowie z NRK dyrektorka szkoły. List z przeprosinami o podobnej treści przesłała także do rodziców uczniów.
Nie zgadza się jednak z opinią, że jej wypowiedź była rasistowska
– Nadal uważam, że przesłanie, które chciałam przekazać słuchaczom, jest ważne.
Ta krótka scena, która poprzez media społecznościowe trafiła do świadomości wielu Norwegów, ożywiła debatę i nadała jej koloru. Można odnieść wrażenie, że spod warstwy obowiązującego pudru politycznej poprawności przeziera rumieniec prawdziwych emocji.
Swoją opinię w mediach przedstawiają bardziej i mniej znani politycy.
Jednak, co rzadkie w liberalnej Norwegii, deszcz zdecydowanych głosów popierających zachowanie dyrektorki szkoły spływa w formie komentarzy, a także opinii przesyłanych do redakcji ogólnokrajowych mediów.
Głosy poparcia i głosy potępienia
– Ci sami ludzie, którzy rzucają przed siebie kulturę i religię, żeby nie podać ręki, zapominają, że inne kraje i ludzie mają swoje kultury, z których są dumni. Uścisk dłoni jest ważną częścią norweskiej kultury. Dlaczego islamskie zwyczaje i wierzenia mają przewyższać norweskie zwyczaje? Czy przekonania mniejszości zasługują na ochronę, nawet jeśli są bezpośrednio dyskryminujące? – pisze Mahmud Farahmand, przedstawiciel parlamentarny Høyre (Prawicy) w opinii przesłanej do NRK.
– Mówienie, że „jesteśmy w Norwegii” jest techniką rządzącą. Jest to typowy przejaw kulturowego rasizmu. Sugeruje się, że grupa, z którą rozmawiasz, nie rozumie ani nie szanuje społecznych zasad gry i nie jest pełnoprawnym członkiem społeczeństwa – mówi dyrektor generalny Antyrasistowskiego Centrum, Hatem Ben Mansour w rozmowie z NRK.
Te słowa i cała scena przypominająca małą przepychankę, oburza wiele środowisk norweskich. Dyrektorce należy okazać znacznie więcej wsparcia – brzmią opinie poruszonych Norwegów.
Tymczasem kilku nauczycieli, którzy byli świadkami zdarzenia, w związku z zachowaniem dyrektorki szkoły, złożyło do Norweskiego Departamentu Edukacji zawiadomienie. Powołują się na art. 9A-5 Ustawy o edukacji, mówiącej o narażeniu ucznia na nadużycie w postaci zastraszenia, przemocy, dyskryminacji lub molestowania. Organ potwierdza otrzymanie zgłoszenia.
Wiele innych sposobów okazywania szacunku
Przymuszona przez partię Frp do zabrania głosu w sprawie Lubna Jaffery (Ap), nowa minister ds. kultury i równouprawnienia, pozostawia sprawę podawania ręki indywidualnej decyzji.
– Myślę, że uścisk dłoni to świetny sposób na okazanie szacunku, ale jest też wiele innych sposobów na jego okazanie – stwierdziła Jaffery.
Matka jednego z trzech chłopców, którzy nie podali dłoni dyrektorce w czasie uroczystości, po dwóch tygodniach od zdarzenia również włącza się do dyskusji. Podobnie jak minister Jaffery uważa, że jej syn kładąc rękę na piersi okazał szacunek dyrektorce. Wskazuje, że to chłopcy stali się ofiarami sytuacji, a przez incydent wspaniały dzień ukończenia szkoły został zniszczony. Jak twierdzi, w domu rodzinnym podaje się rękę i sama była zaskoczona zachowaniem syna w czasie ceremonii. Jednak nie zmienia to jej negatywnej oceny zachowania dyrektorki.
Sprawa komentowana jest także poza granicami kraju. Głosy z sąsiedniej Danii włączają się do debaty.
Wśród nich słychać Bjørna Brandenborga, rzecznika ds. polityki sprawiedliwości w partii socjaldemokratycznej.
– To nie jest norweski problem. Jest to niestety problem, który rozwinął się w dużej części świata zachodniego, w tym w Danii – Brandenborg mówił w rozmowie z duńską TV2 TV2.
– Reaguję na to, że uczeń w Norwegii nie chce uścisnąć dłoni swojej dyrektorki, ponieważ jest kobietą. Są to nieestetyczne obrazy i wyrażają pogląd na ludzkość, który jest nie tylko opresyjny i odrażający, ale także nie do pogodzenia ze wszystkim, na czym zbudowane są zachodnie demokracje – kontynuował.
Z kolei Sikandar Siddique, lider duńskiej partii Frie Grønne, krytycznie odniósł się do zachowania dyrektorki i tonu późniejszej dyskusji, zarzucając „bardzo islamofobiczny i antyimigrancki klimat debaty”.
Czy i jakie konsekwencje swojego spontanicznego wystąpienia poniesie dyrektorka szkoły, jeszcze nie wiadomo.
Artykuł sfinansowano ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023. Nazwa zadania publicznego: Świat opisany po polsku – wsparcie mediów polonijnych w Europie Zachodniej. Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
2 komentarze
Jesteś w Norwegii to przestrzegasz norweskiej kultury i Arabowie muszą się tego nauczyć. Oni jakoś nie chcieliby by ktoś przyjechał do nich i domagał się np nienoszenia hijabu przez kobiety więc niech nie wciskają swojej kultury innym krajom
Spróbuj wybudować kościół to jest zabronione.A Europa pozwala budować meczety.
Jesteśmy debilami jako Europejczycy.
To są ludzie którzy muszą przyjąć naszą kulturę a nie my ich.Mieszkamy u siebie to są tylko goście.