Jeśli wydaje nam się, że już teraz osiągnęliśmy kryzys energetyczny, to Fatih Birol, szef Międzynarodowej Agencji Energetycznej, ostrzega, że prawdziwy kryzys jeszcze przed nami.
Dzisiejszy kryzys energetyczny jest znacznie gorszy niż kryzys naftowy lat 70. i będzie trwał dłużej. MAE twierdzi nawet, że Europa może doświadczyć racjonowania paliw z powodu zamkniętego rynku ropy.
Norwegia jest szczególnie uzależniona od importu produktów rafinacji ropy naftowej, takich jak benzyna czy olej napędowy. Jak podaje Equinor (za NRK), rocznie importuje się tu 80% całego oleju napędowego oraz około 75% benzyny. Po zamknięciu rafinerii w Slagentagen* w Vestfold (z powodu nadwyżki mocy produkcyjnych), jedyną czynną norweską rafinerią ropy naftowej jest Mongstad, która dostarcza nieco ponad 6 % krajowego zużycia benzyny.
Nie trzeba dodawać, że wysokie ceny paliw kopalnych mają bezpośredni wpływ na ceny żywności.
– Mieliśmy dwa kryzysy energetyczne w połowie lat 70. i kilka lat później. Ale wtedy chodziło o ropę. Teraz mamy kryzys naftowy, kryzys gazowy i kryzys elektroenergetyczny w tym samym czasie, mówił niemieckiemu Der Spiegel Birol.
Rosja jest największym światowym eksporterem ropy naftowej, gazu i wiodącym dostawcą węgla. Od momentu zaatakowania Ukrainy przez Rosję, Europa próbuje uwolnić się od uzależnienia od rosyjskiej energii, co nie jest łatwym zadaniem, zwłaszcza jeśli chodzi o gaz spalinowy.
Jak przypomina NRK, Międzynarodowa Agencja Energetyczna ostrzegała od 2004 roku niemiecki rząd przed zbytnim uzależnieniem się od rosyjskich gazów spalinowych. Również były prezydent USA Donald Trump przewidywał, że uzależnienie Niemiec od rosyjskiej energii jest zbyt duże.
– Ten kryzys energetyczny jest znacznie większy niż kryzysy naftowe lat 70. i 80. XX wieku. I prawdopodobnie potrwa dłużej – mówił Birol.
Niedobory paliwa już tego lata
Zarząd MAE przewiduje, że w przyszłym roku w Europie może być bardzo ciężko z paliwem, ze względu na uzależnienie wielu krajów od rosyjskiego gazu. Może być również konieczne racjonowanie paliw i gazu. A zarówno ludzie, jak i przemysł są całkowicie uzależnieni od tego źródła energii.
– W przyszłym roku, gdy w Europie i USA rozpocznie się latem szczyt sezonu, wzrośnie zapotrzebowanie na paliwo. Wtedy może brakować oleju napędowego, benzyny lub paliwa lotniczego, zwłaszcza w Europie, mówi Birol.
Ale niedobory mogą się zacząć już tego lata.
Kiedy w 2014 r. cena ropy spadła poniżej 100 dolarów, wstrzymano inwestycje w cykliczny przemysł naftowy. Wielu ogromnych producentów energii jak Equinor, Aker i Saudi Aramco, ostrzegało, że konsekwencjami niedoinwestowania mogą być wysokie ceny.
Jak to możliwe, że w kraju, który „na oleju stoi” większość paliwa, z którego korzystamy, w 80% pochodzi z importu?
*Slagentangen jest teraz terminalem czystego paliwa.