Dziś rano policja otrzymała zgłoszenie o bombie znajdującej się w Stortinget, czyli siedzibie norweskiego parlamentu. Służby mundurowe podjęły działania mające na celu zabezpieczenie obszaru oraz zidentyfikowanie ewentualnego zagrożenia.
Stortinget został zamknięty – nikt nie może wejść do budynku ani z niego wyjść, a ulice wokół zostały zablokowane. Transport publiczny został przekierowany na objazdy.
Norweska policyjna służba specjalna (PST) oraz lokalne siły policyjne są na miejscu. Sytuacja traktowana jest niezwykle poważnie.
Eirik Veum, starszy doradca PST, zaznaczył, że agencja jest świadoma sytuacji i aktywnie współpracuje z policją w Oslo w celu śledzenia wydarzeń oraz udzielenia pomocy w razie potrzeby.
Obecność policyjnych sił na miejscu jest bardzo widoczna. Radiowozy oraz uzbrojeni funkcjonariusze patrolują teren wokół Stortinget. Ponadto, dostęp do obszaru parlamentu został ograniczony poprzez zablokowanie ulic prowadzących do budynku. Na ulicach wokół parlamentu znajduje się również kilka karetek pogotowia na wypadek ewentualnej potrzeby interwencji.
Mimo wyraźnego zagrożenia, obrady w Stortinget toczą się normalnie. Minister sprawiedliwości, Emilie Enger Mehl, prowadziła turę pytań ustnych, odpowiadając na pytania zebranych. Tage Pettersen z partii Høyre zapewnia, że sytuacja jest monitorowana, jednakże brakuje nowych informacji poza tymi, które przekazują media.
– Wczoraj w nocy Stortinget otrzymał e-mail z groźbą. Oceniono, że nie jest ona realna, ale później pojawiła się nowa groźba, informacja o niej dotarła do policji w Oslo chwilę po godzinie 10:00 – powiedział TV 2 Svend Bjelland, kierownik zadaniowy policji.
Policja nie informuje, kto wysłał groźby. Potwierdza jedynie, że otrzymała dwie wiadomości na temat bomby w parlamencie – jedną wczoraj wieczorem oraz jedną dziś rano.
Przed godziną 13.00 policja otworzyła Stortinget.