Jeśli dojdzie do sytuacji, w której wprowadzenie racjonowania prądu okaże się koniecznością, będzie to miało dramatyczne konsekwencje dla większości ludzi.
Prawdopodobieństwo, że wiosną energia elektryczna zostanie racjonowana, wynosi ok. 20 procent. Takie są przewidywania Statnettu czyli norweskiego przedsiębiorstwa państwowego odpowiedzialnego za sieci elektroenergetyczne w Norwegii.
Brzmi dość zaskakująco, by w XXI wieku planować ograniczenia w dostępie do prądu w Norwegii, gdzie większość budynków mieszkalnych ogrzewana jest prądem. Wytłumaczenie, które często można usłyszeć brzmi: „w Europie mamy wojnę”. Nie do końca może to jednak tłumaczyć niedobór prądu w Norwegii, która dzięki własnym zasobom mogłaby radzić sobie wyśmienicie.
Czym jest racjonowanie?
Racjonowanie oznacza, że władza zmusza ludzi, przedsiębiorstwa i sektor publiczny do oszczędzania energii elektrycznej. Jednocześnie ważni użytkownicy, jak szpitale, policja i różnego rodzaju służby, mają mieć zapewniony dostęp do energii elektrycznej. Racjonowanie wprowadzane jest w trzech krokach, których opis znajdziecie poniżej.
Jeśli dojdzie do racjonowania prądu obejmie ono prawdopodobnie zachodnio-południową Norwegię, a najbardziej zagrożona reglamentacją jest część południowa kraju. Tę sytuację tłumaczy się rekordowo niskim poziomem w zbiornikach wodnych w południowo-zachodniej Norwegii. Ale to nie tłumaczy wszystkiego. To za sprawą nowych kabli energetycznych do Wielkiej Brytanii i UE Norwegia stała się w większym stopniu częścią tego kryzysu energetycznego. Przez kable szczególnie południowo-zachodnia Norwegia cenowo zbliżyła się do rynku europejskiego.
Jeśli racjonowanie zostanie wprowadzone, nie nastąpi to wcześniej niż w kwietniu.
Przedstawicielka Norweskiej Dyrekcji Zasobów Wodnych i Energii (NVE) Ann Myhrer Østenby uważnie śledzi sytuację. Nie przypomina sobie, by w Norwegii wprowadzano wcześniej racjonowanie energii elektrycznej.
Decyzję o jego wprowadzeniu wydaje Ministerstwo Ropy Naftowej i Energii za radą NVE, będącego głównym koordynatorem.
NVE liczy, że nie będzie konieczności wprowadzania racjonowania. Mają w tym pomóc wysokie ceny energii elektrycznej, które zmniejszą konsumpcję.
Plany obejmują trzy kroki
Przygotowaniem planu racjonowania prądu zajmują się firmy będące właścicielami sieci elektroenergetycznej. W Norwegii linie energetyczne należą do różnych firm sieciowych, na niektórych z nich spoczywa odpowiedzialność za koordynację planów racjonowania energii na ich terenie.
Plany poszczególnych firm nie są identyczne, ale wszystkie obejmują działania zgodne z zasadą odcinania prądu począwszy od najmniej istotnych jednostek.
Krok 1
Ludzie i przedsiębiorstwa zachęcani są do dobrowolnych oszczędności i zużywania mniejszej ilości energii elektrycznej.
Wyłączone zostaje oświetlenie uliczne oraz zasilanie domków wakacyjnych (hytte) oraz obniżana jest temperatura w budynkach.
Niektóre firmy ze specjalnymi umowami mogą utracić prąd.
Krok 2
Obowiązek oszczędzania energii elektrycznej. Za zużyty prąd powyżej określonego limitu cena jest ekstremalnie wysoka, tak dla osób prywatnych, jak i firm.
Przydział prądu będzie się wahał od 30 do 70 procent normalnego zużycia.
Krok 3
Wyłączanie zasilania na 2 do 8 godzin. Będzie się to odbywało poprzez odłączanie zasilania w danych strefach geograficznych.
Nawet przy tym kroku szpitale, policja, obrona i stacje bazowe z internetem i telefonami muszą mieć dostęp do prądu przez cały czas., gdyż życie i zdrowie muszą być traktowane priorytetowo.
Wojna i kable
Na kryzys energetyczny w Europie wpływa wojna na Ukrainie. Przez wcześniejsze sankcje Rosja nie sprzedaje Europie tyle gazu, co przed wybuchem konfliktu. Sytuacja mieszkańców zachodniej i południowej Norwegii pogorszyła się znacznie wraz z uruchomieniem kabli energetycznych, którymi eksportowana jest energia z kraju i importowana po cenach europejskich z UE i Wielkiej Brytanii, które dodatkowo obciążone są podatkami od CO2. Między innymi z tej przyczyny mieszkańcy zachodnich i południowych obszarów Norwegii zmuszeni są płacić za prąd nawet 150 razy więcej, niż Norwegowie mieszkający na północy. Różnice w cenach były również dawniej, ale nigdy wcześniej tak drastyczne.
Morten Andreas Meyer z Krajowego Stowarzyszenia Właścicieli Domów uważa, że gospodarstwa domowe powinny być objęte szczególną ochroną. Sądzi, że sytuacja właścicieli domów w przypadku racjonowania prądu będzie dramatyczna. Przypomina, że to politycy zaplanowali, by domy były ogrzewane energią elektryczną.
Dodatkowo wydaje się, że krok pierwszy jest już w jakimś stopniu wprowadzony. Wiele osób bierze krótsze prysznice i ogrzewa domy paląc w kominkach oraz na inne sposoby ogranicza zużycie prądu.
Już wcześniej pisaliśmy o możliwości całkowitego odłączenia od energii elektrycznej. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Blackout – odłączenie prądu