To, co miało być radosnym zakończeniem sezonu, doprowadziło do rodzinnej tragedii. Ojciec zostaje oskarżony o nieumyślne zabójstwo syna po tragicznym wypadku łodzi.
Mężczyzna z synem oraz kobietą znajdowali się na pokładzie łodzi, która przewróciła się na Byfjorden w Bergen. Wypadek, w wyniku którego jedenastoletni syn mężczyzny zmarł w szpitalu uniwersyteckim Haukeland, a pozostałe osoby zostały ranne, miał miejsce 11 września 2022 roku.
Według aktu oskarżenia, łódź prowadzona przez czterdziestokilkuletniego mężczyznę poruszała się z prędkością, która mogła osiągać nawet 169,2 km/h (91,36 węzłów). Ta nadmierna prędkość miała przyczynić się do przewrócenia łodzi po uderzeniu w falę, co w efekcie doprowadziło do wyrzucenia wszystkich pasażerów do wody.
„Otrzymał już dożywocie”
Ellen Eikeseth Mjøs, obrończyni oskarżonego, podkreśla, że jej klient już poniósł najwyższą karę – stracił syna. Według niej proces, który odbywa się dwa lata po wypadku, stanowi ogromne obciążenie dla mężczyzny i jego rodziny.
– Mój klient otrzymał już dożywocie. Trudno zrozumieć, że w tym przypadku miałoby to być konieczne – mówi Mjøs.
Dodaje, że rodzina potrzebuje teraz ciszy i spokoju, aby móc dalej żyć po stracie syna i brata.Chłopca, który zginął w wypadku, bliscy wspominają jako miłośnika łodzi. Często pływał z ojcem. Obrończyni opisuje go też jako ukochanego syna, którego strata jest ogromnym ciosem dla rodziny.
Proces absolutnie konieczny
Prokurator stanowy Are Nygård Bergh choć rozumie, jak dużym obciążeniem dla rodziny jest proces, to uważa, że jest on absolutnie konieczny ze względu na powagę sprawy.
– Ten wypadek miał dla mężczyzny najgorsze z możliwych następstw. Jednak z powodów, do których wrócę szerzej podczas rozprawy głównej, uważam, że postawienie aktu oskarżenia było absolutnie konieczne – mówi Bergh.
Mjøs informuje o dużym doświadczeniu swojego klienta w kierowaniu łodzią, która została zbudowana z myślą o szybkości. Spędził „niezliczone godziny za kierownicą tej łodzi i przy tej prędkości”. Jak twierdzi, reprezentowany przez nią mężczyzna nie przyznaje, by zachował się w sposób, który miałby podlegać pod prawo karne.
Nie wyznaczono jeszcze terminu rozprawy przed sądem rejonowym w Hordaland. Prokurator ma nadzieję, że odbędzie się ona jesienią 2024 roku.
Oskarżenie o nieumyślne zabójstwo przez zaniedbanie może skutkować karą do sześciu lat więzienia.