Od kilku dni trwa burza wokół burmistrza Kristiansand Jana Oddvara Skislanda i jego partii (Arbeiderpartiet), a także związanego z tym tematu powiększenia Kristiansand o gminy Søgne i Songdalen.
O co chodzi?
– Rząd postanowił przeprowadzić referendum dla mieszkańców Søgne i Songdalen w sprawie przyłączenia tych gmin do Kristiansand – powiedział Jonas Gahr Støre w rozmowie z Fædlandsvennen.
Referendum to sprawa ważna, nie ma wątpliwości. To niezwykle silny element demokracji. Ci z was, którzy mieszkają w tym rejonie już dłuższy czas, pamiętają, że nie jest to pierwsze referendum na ten temat. I że kilka lat temu nie przejmowano się demokracją aż tak bardzo.
W 2017 roku przyjęto wielką reformę administracyjną w Norwegii. Postanowiono połączyć hrabstwa (fylker) oraz gminy (kommuner). W rezultacie tej reformy od 1 stycznia 2020 roku zredukowano ilość hrabstw z 19 do 11, a z 428 gmin pozostało 356 (zlikwidowano 119 i utworzono 47 nowych).
W naszym rejonie początkowo planowano połączenie pięciu gmin: Søgne, Songdalen, Birkenes, Lillesand i Kristiansand (K5). Później zdecydowano się na jeszcze inne rozwiązanie i postanowiono przeprowadzić fuzję tylko Songdalen i Søgne (K3).
6 czerwca 2016 r. mieszkańcy gmin ruszyli do urn. Wyniki referendum były miażdżące – przeciwko połączeniu głosowało 66% mieszkańców w Songdalen i 71,5% w Søgne, przy frekwencji 51,5% w Søgne i 47% w Songdalen.
Burmistrzowie Søgne, Songdalen i Kristiansand nie przejęli się zbytnio głosem ludu i nadal pracowali nad tym, aby gminy połączyć. W końcu 22 czerwca 2016 roku rada gminy w Songdalen przedstawiła swój wniosek:
1. przyjmuje do wiadomości wyniki referendum,
2. wyraża zgodę na połączenie gmin Songdalen, Søgne i Kristiansand w jedną, a jeśli proces polityczny się nie powiedzie, po 31 sierpnia pozostanie własną gminą,
3. jeśli Søgne nie chce dołączyć, to Songdalen nie chce fuzji tylko dwóch gmin.
Jak się okazało do wyznaczonego terminu nic się nie wydarzyło, więc oznaczało to, że Songdalen nie chce dołączyć do Kristiansand (za: Nye Kristiansand – bygd på sviktende grunn).
„Nie”, które staje się „tak”
Jak zatem doszło do połączenia?
Za podjętymi decyzjami stoi błędna interpretacja faktów, a co za tym idzie dezinformacja. We wrześniu 2016 roku gubernator Agder Stein A Ytterdahl (Fylkesmannen) przedstawił sprawozdanie do ministerstwa, w którym stwierdzono „Dwie z trzech rad gmin zdecydowały o połączeniu” i na jego podstawie między innymi postanowiono, że jedna gmina nie będzie wstrzymywać procesu łączenia. Tym samym w czerwcu 2018 roku Storting zadecydował, że od 1 stycznia 2020 roku będziemy mieszkać w Nye Kristiansand Kommune. Zaraz, zaraz. Jak to było? … „Jeśli Søgne nie chce dołączyć, to Songdalen nie chce fuzji tylko dwóch gmin”. Gubernator hrabstwa jest urzędem, a nie stanowiskiem politycznym. W tym wypadku gubernator stał się działaczem politycznym i pokierował sprawa tak, jak było najlepiej dla polityków.
Jak to się stało, że „nie” stało się „tak” pomimo dwóch referendów i dwóch decyzji rad miejskich rok wcześniej, które odmówiły połączenia gmin?
Dziś w Arbeiderpartiet wielkie poruszenie, ponieważ Storting zadecydował o przeprowadzeniu kolejnego referendum (podczas następnych wyborów lokalnych) dotyczącego przyłączenia Søgne i Songdalen do Kristiansand zupełnie pomijając szczebel lokalny.
Burmistrz Jan Oddvar Skisland nazwał sprawę po imieniu, mówiąc, że Kristiansand zostało poświęcone przez własną partię, aby uratować rząd.
Kiedy w zeszłym roku pojawiała się kwestia przeprowadzenia referendum, nie uzyskano większości w radzie miasta i sprawę uznano za zamkniętą, co lokalne władze przyjęły z ulgą.
– Dla dyrektora gminy podstawą jest szacunek dla lokalnej demokracji – mówiła Camilla Dunsæd dla FVN. Camilla Dunsæd była koordynatorką projektu połączenia Kristiansand, Søgne i Songdalen. Po połączeniu została zatrudniona jako dyrektorka gminy. Aż prosi się o pytanie, czy tak wygląda lokalna demokracja, kiedy ludzie wyrażają swoje zdanie w referendum, a lokalne władze nie biorą tego pod uwagę.
A jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze
Reforma administracyjna została zainicjowana przez rząd Erny Solberg w 2014 roku, a jej celami były m.in. „zrównoważone i stabilne finansowo gminy” oraz „wzmocniona demokracja lokalna”.
Søgne i Songdalen zostały dołączone do Kristiansand bez lokalnego komitetu (organizuje populację na danym obszarze oraz pracuje na rzecz promowania interesów miejscowej ludności) i bez listu intencyjnego. Rozwiązały się lokalne zespoły polityczne. Lokalne gazety zostały zamknięte. Mieszkańcy skarżą się, że poziom usług się pogorszył. Wszelkie decyzje są scentralizowane w Kristiansand.
Przyłączenie do Kristiansand dwóch gmin zwiększa liczbę mieszkańców, a co za tym idzie pieniędzy płynących do kasy. Dzisiaj gmina liczy około 114 000 mieszkańców, a nie około 95 000 jak miało to miejsce w 2019 roku.
– Planujemy modernizację szkół, domów opieki i zakładów leczniczych, które będą służyć nowej gminie. Teraz pojawia się pytanie, czy powinniśmy kontynuować planowanie – groziła w rozmowie z FVN Camilla Dunsæd.
Nie jest jasne, ile czasu zajmie odtworzenie starych gmin. Może się to zdarzyć dopiero w 2028 r., chociaż rząd zapowiedział, że chce dialogu i być może rozłączenie nastąpi wcześniej.
Argumentem, by nie rozłączać gmin są wysokie koszty takiego manewru. Ciekawe, że nikt nie mówił o kosztach, które trzeba było ponieść podczas ich łączenia.
FAKTY:
- Søgne istniało jako odrębna gmina od 1837 r.
- Songdalen powstało po fuzji Greipstad i Finsland w 1964 r.
- Za połączeniem Søgne, Songdalen i Kristiansand głosowały partie: Høyre, FrP i Venstre.
- Stein A. Ytterdahl został mianowany gubernatorem hrabstwa (Fylkesmannen) w 2016 r. Wywodził się z Partii Pracy, ale wyraźnie w pełni podzielał cel rządu Erny Solberg, jakim było zdecydowane zmniejszenie liczby gmin.
- Wszystkie sondaże opinii publicznej przeprowadzone w obu gminach wykazały zdecydowaną większość przeciwko łączeniu się.
- Od 1 stycznia 2020 r. mamy w Norwegii 356 gmin wobec 427 gmin w 2016 roku.