Złombol. Wyjątkowa wyprawa i niezwykły cel
Swojskie polonezy, żuki, archaiczne fiaty i inne wehikuły rodem z PRL zobaczymy na norweskich drogach w pierwszym tygodniu lipca. Rozpoczął się bowiem cykliczny rajd Złombol. Pasjonaci uczestniczący w 18. edycji rajdu charytatywnego zmierzają w stronę Trasy Atlantyckiej (Atlanterhavsvegen), jak co roku zbierając pieniądze dla dzieci z domów dziecka.
Zawodnicy wystartowali 29 czerwca z Chorzowa. Na mecie mają spotkać się mają 3 lipca.
W dotychczasowych edycjach Złombola udało się zebrać łącznie 15 milionów złotych.
Na podbój Norwegii
– Jedziemy maksymalnie 100 km/h. A na stacji musimy zatrzymywać się co 200 kilometrów – mówi Damian Kocięda z Wrak Brothers, którego Razem Norge spotyka w Vennesla, na pierwszej stacji benzynowej odwiedzonej przez ekipę w Norwegii.
Złombol stawia przed uczestnikami nie lada wyzwania. Każda edycja rajdu testuje wytrzymałość pojazdów oraz siłę charakteru uczestników. Podróżnicy w swoich wehikułach pokonują tysiące kilometrów, nawiązując przy tym przyjaźnie i testując ich wartość w terenie.
– Przygotowania do startu w rajdzie? Generalnie zmieniliśmy opony – śmieje się Damian.
– A cały boks jest pełen części. Mamy wszystkie części na zmianę, a ze sobą mechanika – dodaje Agnieszka Wołoszyn.
Wyprawy do Norwegii podjęło się zaledwie 2,33 proc. ekip Złombola. To i tak daje imponującą liczbę około 620 samochodów na trasie. Do zeszłorocznego rajdu zgłosiło się 557 pojazdów, wyjechało 487, a 300 z nich dotarło do oddalonej o 3500 km mety w portugalskim Nazaré.
Oficjalny start odbył się w Chorzowie 29 lipca br. Na półmetku chętni spotkają się w Oslo, inni postanowili wykorzystać okazję do zwiedzania Norwegii.
– My kierujemy się gdzie indziej, jedziemy wzdłuż fiordów. Planujemy zwiedzić Preikestolen.
Po pierwsze pomaganie, po drugie przygoda
Zasada jest prosta: aby wystartować w rajdzie trzeba mieć do dyspozycji starą furę oraz zebrać 2800 zł. Dobrze też móc liczyć na sprawdzoną ekipę.
– W rajdzie nie ma wygranych. Tutaj wygraną jest pomoc dzieciom – kontynuuje Damian, zachęcając do wpłat. – Pieniądze trafiają bezpośrednio na konto fundacji. Za rajd płacimy z własnych środków.
W tym roku udało się zebrać już prawie 2 miliony złotych.
– My startujemy po raz czwarty. Byliśmy w Albanii, Nordkapp, w Irlandii i Turcji. Ciągle tym samym Polonezem. W Albanii częstowali nas owocami, a w Serbii za darmo naprawiono nam tłumik, który odpadł.
Początki Złombolu sięgają 2007 roku, gdy trójka znajomych, Marcin Tetzlaff, Jan Badura i Martyna Kinderman (obecnie Martyna Kinderman-Tetzlaff) postanowili zrealizować śmiałą ideę: połączyć podróże starymi samochodami z akcją charytatywną. Fiatem 125p oraz Trabantem kombi ruszyli do Monte Carlo. Za cel charytatywnej wyprawy obrali sobie zebranie pieniędzy dla dzieci ze śląskich domów dziecka. W ciągu trzech dni udało im się zgromadzić 14 tysięcy złotych, za które postanowili kupić dzieciom zabawki.
– I to otworzyło nam oczy na potrzeby placówek – relacjonują organizatorzy.
Przez osiemnaście lat rajd zdobył serca wielu podróżników, gotowych przekroczyć granice własnego komfortu i ruszyć po przygodę. To także zakrojona na dużą skalę akcja skierowana na pomoc dzieciom z domów dziecka.
Pieniądze z akcji przeznaczane są na niezwykle istotne działania, jak pomoc psychologiczna dla dzieci z domów dziecka, terapie indywidualne i grupowe, superwizje dla wychowawców, mieszkania usamodzielniające w Krakowie, wycieczki, obozy, oraz spełnianie marzeń „szytych na miarę”: kurs prawa jazdy, kurs językowy, sprzęt sportowy, prenumeraty ukochanej gazety, prezent z okazji ważnego wydarzenia. Jak piszą organizatorzy – wiele możliwości i wiele przyjemności zawiera się w tym punkcie, a już na pewno możliwość decydowania o sobie.
Trójce młodych ludzi udało się przekuć zamiłowanie do podróży starymi pojazdami na działalność charytatywną, rozpalając entuzjazm tysięcy innych pasjonatów i angażując wiele serc.
Uczestnikom życzymy bezawaryjnego dotarcia do mety i z powrotem do Polski oraz pięknej pogody w czasie podróży, zdając sobie jednocześnie sprawę, jak trudne do spełnienia jest każde z nich.
Czytelników serdecznie zachęcamy do wsparcia akcji. Wpłat dokonywać można na konta poszczególnych ekip. W zasadzie bez znaczenia, których. My podajemy zbiórkę Wrak Brothers, którzy zatrzymali się w Vennesla.
Artykuł sfinansowano ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2024. Nazwa zadania publicznego: Świat opisany po polsku – wsparcie mediów polonijnych w Europie Zachodniej. Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.