Już w sierpniu słychać było o wyjątkowym roku dla grzybiarzy. Opady i kilka słonecznych dni w lipcu, choć nie cieszyły wszystkich, przyniosły wspaniałe rezultaty. Tylu grzybów w norweskich lasach nie widziano od wielu sezonów.
W rezultacie 2022 to zdecydowanie rok na obfite grzybobranie.
Liczba grzybów uzależniona jest od warunków pogodowych. A idealne warunki dla wzrostu leśnych przysmaków to wilgoć, trochę ciepła i umiarkowany wiatr.
W środkowej Norwegii grzyby w dużej liczbie pojawiły się już w lipcu. Trochę dłużej musieli czekać na grzybobranie mieszkańcy zachodniej i południowej części kraju, gdzie występowało trochę mniej opadów. Od kilku tygodni i w tych rejonach koszyki grzybiarzy zapełniane są obficie.
W lasach w Agder, między innymi na północ od Kristiansand, pojawiło się w tym roku mnóstwo prawdziwków. Wiele pięknych okazów przycupnęło na wilgotnej ściółce.
Grzybiarze donoszą, że również w dużych miastach można znaleźć sporo grzybów, nawet przy ruchliwych trasach i rondach. Choć oczywiście na udane grzybobranie najlepiej udać się do lasu. Optymalny jest las mieszany, z brzozami, świerkami, wrzosami i mchem.
Istnieje wiele jadalnych grzybów, ale również sporo trujących. Dlatego ważne jest by wiedzieć, jakie grzyby zabrać do domu, a jakich należy unikać. Trzeba być pewnym, że zebrany przysmak nam nie zaszkodzi.
Specjaliści mówią, że wszystkie grzyby są bezpieczne, jeśli je znamy, i wszystkie są niebezpieczne, jeśli nic o grzybach nie wiemy. Radzą, by zaczynać naukę od jednego rodzaju grzyba. Z występujących w Norwegii najlepiej w tej roli sprawdzi się kurka. Ze swoim charakterystycznym kolorem oraz trąbkowatym kształtem jest łatwa do odróżnienia. Wyśmienicie smakuje jako dodatek do jajecznicy, risotto czy sosów. Grzyb z którym ewentualnie może zostać pomylona, czyli lisówka pomarańczowa o gęstszej blaszce i ciemniejszym owocniku, choć niejadalny nie jest szczególnie niebezpieczny dla człowieka.
Na Facebooku można znaleźć norweską grupę SOPP-plukkere, zrzeszającą miłośników grzybów. Może okazać się wsparciem dla początkującego grzybiarza, choć nie powinna stanowić jedynego źródła informacji w przypadku nieznanych odmian grzybów.
Dobrym pomysłem jest również poznanie czterech najbardziej trujących grzybów występujących w Norwegii, a są to: muchomor czerwony, muchomor sromotnikowy (zielonawy), zasłonak spiczasty (rudawy) i zasłonak rudy.
Krążące o grzybach opinie głoszą, że oprócz walorów smakowych nie posiadają żadnych składników odżywczych. Jednak, jak wylicza dr hab. Bożena Muszyńska z Katedry Botaniki Farmaceutycznej Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum, „w każdym grzybie kapeluszowym jest cały komplet witaminy B od witaminy B1 do B12, witamina C, witamina D, witamina E, witamina H, kwasy fenolowe o działaniu antyoksydacyjnym, polisacharydy działające immunostymulująco”.
Grzyby długo zalegają w przewodzie pokarmowym, dlatego nie są polecane dzieciom przed ukończeniem siódmego roku życia, osobom starszym i tym, u których występują problemy gastryczne.
I nawet jeśli grzybów nie lubimy, wyjście do lasu jest świetnym pomysłem. Wciąż można znaleźć borówki, a nawet gdy one opadną, las to miejsce, w którym cudownie regeneruje się nasza psychika.
Jeden komentarz
Świetny artykuł! Bardzo dobrze się go czyta i aż ma się ochotę samemu iść do lasu. Pozdrawiam!