Czekali 26 godzin na lotnisku – bez noclegu i z kieszonkowym na posiłek w wysokości 35 NOK.
Grupa podróżnych udających się z Oslo Torp do Wrocławia 19 stycznia spędziła na lotnisku 26 godzin. Dwa samoloty Ryanair miały usterkę, lot wciąż oznaczony był jako „oczekujący”.
Samolot linii Ryanair miał wystartować w czwartek o godzinie 8.40, by o 10.40 wylądować we Wrocławiu. Taki lot trwa zwykle dwie godziny. Jednak z powodu usterki wylot znacznie się opóźnił.
Awaria samolotu, jak poinformowano podróżnych, okazała się poważna, dlatego wezwano techników z Włoch. Pojawili się na lotnisku w czwartek około 12.30. Stwierdzili, że naprawa jest wymagająca i ten samolot polecieć nie może.
Mijały kolejne godziny. Po południu podstawiono drugi samolot, przekierowany z Krakowa. W nim również wykryto usterkę. Scenariusz powtórzył się, gdyż ponownie wezwano techników z Włoch. Dotarli na lotnisko już wieczorem. Opóźnienie wydłużało się. Około godziny 1.30 w nocy pasażerów wezwano do kolejnej odprawy, samolot był już naprawiony. Po dokonaniu formalności okazało się, że brakuje stewardes. Lot został po raz kolejny przesunięty. Pasażerowie przebywający na lotnisku od rana byli wyczerpani.
Reakcja dopiero po interwencji policji
– Wówczas zaczęliśmy się buntować – relacjonuje Wiktoria Wilk, jedna z pasażerek, podróżująca z mężem i 4-letnim synem. – Nikt się nami nie zajmował, ani nie przejmował. Koczowaliśmy od rana na lotnisku. Były wśród nas inne rodziny z dziećmi.
Podróżni wezwali policję. Dopiero po tej interwencji obsługa lotniska przyniosła kilka łóżek polowych, a linie Ryanair zaproponowały, by podróżni we własnym zakresie poszukali hotelu. Koszty miały zostać zwrócone później.
– Szukanie noclegu o tej porze było całkiem bez sensu – kontynuuje Wiktoria Wilk. – Powiedziano nam, że odlot ma nastąpić o 6 rano. Byłaby to więc podróż do hotelu, być może 1-2 godziny snu i powrót na lotnisko.
Zbliżał się kolejny wyznaczony czas odlotu. Niestety po raz kolejny został przełożony. W efekcie podróżni wsiedli do samolotu 26 godzin po planowanym wylocie.
– W czasie oczekiwania każdy z nas dostał czterokrotnie talon na śmieszną kwotę – po 35 NOK na posiłek – relacjonuje Wiktoria Wilk. – Zwykła bagietka na lotnisku kosztuje ponad 100 NOK.
Zwrot pieniędzy za hotel? Oczywiście – jeśli udało się do niego dotrzeć
Jeżeli linia lotnicza nie zapewni noclegu ani transportu do hotelu, pasażer może domagać się zwrotu pieniędzy na podstawie kopii paragonów/faktury. W przypadku podróżujących z Oslo Torp do Wrocławia trudno było skorzystać z tej możliwości. Lot wielokrotnie przekładano. Miał odbyć się w godzinach nocnych, a potem wcześnie rano.
Ryanair nie skomentował tego wydarzenia, pozostawiając zapytanie wysłane przez naszą redakcję bez odpowiedzi.
Ostatnio linie Ryanair borykają się z wieloma kłopotami. W styczniu odwołano 152 loty z lotniska Charleroi w Belgii z powodu strajku pracowników, którzy domagają się płacy minimalnej zgodnej z belgijskimi przepisami. W tym samym miesiącu na londyńskim lotnisku Stansted grupa pasażerów, już po odprawie, została zatrzaśnięta w wąskim korytarzu. Mimo ich nawoływań, drzwi pozostawały zamknięte. W efekcie samolot do Zagrzebia, na którego pokładzie mieli się znaleźć, odleciał bez nich. Jak twierdzą pokrzywdzeni pasażerowie, nikt ich za to zdarzenie nawet nie przeprosił. Przedstawiciele linii lotniczych tłumaczą zajście błędem ludzkim.
- Zakwaterowanie w hotelu, gdy występuje konieczność oczekiwania przez jedną lub więcej nocy na lot zastępczy oraz transport między lotniskiem a hotelem, mają zapewnić linie lotnicze.
- Zobowiązane są również do zwrotu kosztu biletu bądź zaoferowania innego połączenia z punktem docelowym, jeżeli opóźnienie wyniesie ponad 5 godzin.
- W przypadku przybycia do miejsca docelowego z co najmniej 3 godzinnym opóźnieniem – pasażerowie mają prawo do odszkodowania w wysokości od 250 do 600 euro, chyba że lot został odwołany z powodu nadzwyczajnych okoliczności.
- Przedstawiciel linii lotniczych lub lotniska powinien poinstruować pasażerów o noclegu oraz transporcie z i do hotelu.
- Jeżeli linia lotnicza nie zapewni noclegu ani transportu do hotelu, pasażer może domagać się zwrotu pieniędzy na podstawie kopii paragonów/faktury – podaje strona konsumnet.gov.pl.
Foto: Wiktoria Wilk