Gdy piszę ten artykuł jest końcówka listopada. W nocy spadło 35 cm śniegu. Za oknem termometr pokazuje – 6̇ stopni Celsjusza, jest weekend, wiatr mocno wieje. Widzę obłoki śniegu zdmuchiwanego z dachu, które krążą niczym kurz.
Siedzę w domu, popijam ciepłą kawę i czuję jak ciepło rozgrzanego tuż za moimi plecami kominka rozlewa się po całym ciele.
Mam wolne, zostać i cieszyć się ciepłem i lenistwem czy może iść na ryby?
Myślę tylko chwilę, a potem stoję już przy zasypanym i zamarzniętym samochodzie, który nie raczył się odśnieżyć… decyzja zapadła w jakieś 30 sekund, oczywiście że jadę na ryby.
Ktoś może pomyśleć, że to niedorzeczne. Może i tak. Ja nie potrafię spędzić całego weekendu w domu, nawet gdy na dworze jest zimno i trochę nieprzyjemnie. Dlatego spróbuję Cię namówić do tego, byś wziął termos z kawą, wędkę pod pachę i spędził zimowy dzień na rybach.
Jeśli już się zdecydujesz na wędkarskie podboje w zimowym okresie, musisz zadbać o kilka kwestii.
Bezpieczeństwo!
Tutaj nie ma zmiłuj. Tak jak latem można sobie w tej kwestii pozwolić na mniej, tak teraz, zimą już nie.

Pamiętajmy, że jedziemy na ryby. Musimy mieć swobodę ruchu, dlatego należy się ubrać ciepło, co nie znaczy grubo. Bielizna termoaktywna pod spodnie i na gołe ciało to podstawa. Norwegia w tej kwestii przoduje, super dobry zestaw dwuczęściowy można kupić za nawet 500 koron. Warto, uwierzcie mi, spełnia swoje przeznaczenie, a przyda się nie tylko na ryby.
Buty, indywidualna sprawa, ale jedno chcę powiedzieć. Tak jak latem mamy możliwość wzrokowej oceny terenu, położenia skał, po których chodzimy, tak zimą nie ma na to szans. Wszystko jest pod lodem i śniegiem, dlatego bardzo ważne jest, by zakładać na buty raki. Bardzo łatwo jest zimą skręcić nogę lub się poturbować, wiem to z własnego doświadczenia.
Można je kupić za 100-300 koron w wielu sklepach sportowych, wybór jest ogromny.
Rękawice! Dobrze, by miały rozpinane palce, co bardzo ułatwia łowienie w zimę. Gdy musimy zakładać przynętę lub odhaczać rybę, albo zarzucać zestaw nie ma potrzeby, by wychładzać całe dłonie. Rozpinamy, robimy co potrzeba i zapinamy, wszytko trwa sekundę, bo rękawice mają rzepy.

Ciepło ubrani możemy jechać na wędkowanie zimą.
Ale jak łowić i na co? Jakie gatunki ryb?
Jeśli nie wchodzi akurat w grę wędkarstwo podlodowe, bo to oddzielna dziedzina, wystarczy nam wędka spinningowa. Należy jednak pamiętać, że to, co mamy na kołowrotku, ma zimą duże znaczenie.
Zazwyczaj używa się żyłek, które zimą są o tyle lepsze od plecionek, że nie chłoną w swoje wnętrze wody. Zatem, jeśli jest poniżej zera lepiej użyć właśnie żyłki, bo plecionka będzie nam zamarzać i zrobi się sztywna jak drut, a wtedy z przyjemności łowienia nici.
Przynęty
Zima, zwłaszcza jej początek, to okres w którym ryby starają się zgromadzić jak największe ilości tłuszczu na resztę tej trudnej części roku. Dlatego jedzą dużo i często. Dla wędkarza to dobry okres, by właśnie wtedy złowić swoją życiową rybę.
Polecam przynęty imitujące naturalny pokarm ryb w łowisku. Jeśli łowimy w morzu, to powinny być to imitacje krewetek i krabów lub małych ryb takich jak tubis, sardyna lub śledź. Do tego typu przynęt dobrze jest zastosować bombardę (o tej technice łowienia i montażu zestawu pisałem w poprzednim artykule, znajdziesz go tutaj: Idź na ryby. Metoda bombarda).

Przynęty gumowe (spinning) to świetna metoda łowienia, którą mamy możliwość obławiania wszystkich partii wody od powierzchni po samo dno. Używając ciężkich główek jigowych możemy prowadzić przynętę skokami po dnie, co bardzo dobrze kusi do brania dorsza (torsk).

Gdy temperatura spada poniżej zera, warto wędkując zrobić sobie przerwę i poobserwować wodę, nacieszyć się tym, czego latem nie zaznacie. Ciszą, brakiem pływających łódek i spacerujących ludzi. Jesteśmy tylko my i natura. Czasem tak zawisam w przestworzach swoich myśli, by właśnie chłonąć tę ciszę.

Trochę cieplej
Gdy wędkuję spiningując sporo się przy tym ruszam. Zmieniam miejsce dość często i wtedy jest dość ciepło, ale czasem wędkuję stacjonarnie, Wtedy używam dwóch wędek zarzuconych na dno morza z filetem z makreli na haku. Ale o tym za moment. Kiedy tak siedzimy i i czekajmy na branie w tym naszym zamyśleniu i ciszy, czas szybko płynie . Zdarza się, że czasem nawet dobre buty nie pomagają, gdy stoi się ze trzy godziny na lodzie. Dlatego wtedy stosuje metodę naszych przodków -, ogień, a dokładniej mówiąc robię ognisko. Warto się do niego przygotować, zanim się jeszcze wyjedzie z domu.
O ile nad wodą nie będzie śniegu, to można pokusić się o poszukanie opału. Morze wyrzuca spore ilości desek ze starych pomostów, ale gdy wszystko pokryte jest lodem i śniegiem warto mieć w plecaku ze dwa, trzy kawałki suchego drewna i cieszyć się ciepłem i smaczną kiełbaską lub parówką.

Wracając do metody gruntowej i łowiąc w morzu, tak jak wspomniałem, używam filetów z makreli. Uważam, że to najlepsza przynęta, nie tylko zimą, do łowienia ryb z gruntu. Będąc wędkarzem i uwzględniając już latem to, że zimą również będę wędkował, pamiętam o zrobieniu zapasu tej przynętowej ryby. Gdy makrele bez problemu można złowić, te które nie są przeznaczone do celów kulinarnych, zabieram w całości i zamrażam.

W zimę nie ma możliwości złowienia makreli i wtedy jesteśmy o krok do przodu, bo mamy przynętę.
Do gruntowej metody wystarczy przelotowy ciężarek ze sporym hakiem na końcu w rozmiarze 1/0, na haczyk zakładamy wycięty kawałek fileta z makreli.
Uwierzcie mi, że każdy głodny dorsz, gdy dostanie o tej porze roku taki rarytas pod nos, nie zawaha się ani chwili.
Wędkarstwo jest piękne, bo łączy człowieka w jedno z przyrodą. Nie ważne czy jest ciepło czy zimno, czy jesteśmy nad morzem albo jeziorem, najważniejsze że obcujemy z naturą.
Marcin Pitucha, autor artykułu, ma swój wędkarski kanał na youtube: Go Fishing Norway, wiele informacji wędkarkich znajdziecie też w prowadzonej przez niego grupie wędkarskiej Go Fishing Norway.
Zachęcamy do obejrzenia filmu z kanału Go Fishing Norway:
Zdjęcia: Marcin Pitucha
Jeden komentarz
Artykuł mistrzostwo świata. Miłość i pasje do wędkowania widać po każdym przeczytanym przeze mnie zdaniu. Autor przekazuje swoją ogromną wiedzę takim laikom jak ja, aby w przyszłości podczas wypadu na rybki popełnić jak najmniej błędów i cieszyć się z bytowania z naturą. Polecam M