Przez pewien czas Kristiansand było miastem z najmniejszą ilością infekcji. Miesiąc temu nastąpiła gwałtowna zmiana spowodowana dużym przyrostem zakażeń. Wówczas władze gminy Kristiansand zaostrzyły przepisy.
W tej chwili na straży ich przestrzegania stoi dwóch byłych policjantów. Zadaniem tych inspektorów jest monitorowanie, czy izolacja/kwarantanna przebiegają prawidłowo, czy nie są naruszane regulacje dotyczące hoteli albo ilości osób przebywających w sklepach.
Jan Vidar Ødegaard i Even Slettebakken kontrolują firmy, hotele kwarantannowe, restauracje oraz osoby prywatne w całej gminie.
– Może się zdarzyć, że restauracja jest otwarta lub w sklepie jest za dużo osób. Po otrzymaniu zgłoszenia, udajemy się tam i pouczamy. Większość ludzi jest zadowolonych, że przyjechaliśmy, mają okazję dopytać o przepisy, których nie rozumieją – mówi Even Slettebakken.
Po każdym naruszeniu przepisów inspektorzy piszą raport i kierują go do gminy, która decyduje czy naruszenie zostanie zgłoszone.
Do tej pory gmina zgłosiła tylko jedno złamanie przepisów – otwartą salę bingo. W większości przypadków kończy się pouczeniem.
W celu ograniczenia infekcji wprowadzono szereg lokalnych zaostrzeń, m.in.:
- zamknięto restauracje,
- zamknięto siłownie i centra fitness,
- zalecono noszenie maseczek w pomieszczeniach, w których nie można utrzymać metra odległości. Zgodnie z uregulowanymi już przepisami, nikt nie zostanie ukarany za brak maseczki.
Jak mówią inspektorzy, coraz więcej osób używa maseczek. W sklepach niemal każdy z kupujących przestrzega zaleceń.
Źródło: FVN
Przeczytaj również: