Wszystko działa w dwie strony, również szacunek i tolerancja. To samo tyczy się integracji.
Pochodzi z Czeczeni. Przeprowadził się do Norwegii w 2006 roku, kiedy miał 9 lat. „Moje dzieciństwo rozpoczęło się w momencie, w którym tutaj przyjechałem” – opowiada młody, uśmiechnięty mężczyzna.
Nazywa się Islam i chce opowiedzieć wam swoją historię.
Islam, opowiedz nam swoją historię.
Pochodzę z Czeczenii. Gdy miałem 9 lat, była spustoszona przez wojnę. Najpierw przyjechał tutaj mój tata. Sam, ponieważ był zaangażowany politycznie, w Czeczenii nie był bezpieczny. Potem przyjechałem ja z bratem, a następnie mama i reszta mojego rodzeństwa.
W Czeczenii trwa wojna, jest to długotrwała konfrontacja. Konflikty z Rosją trwały przez setki lat. Po upadku Związku Radzieckiego, Czeczenia jak inne kraje bloku sowieckiego, również zapragnęła niepodległości. Rosja odmówiła.
Niepodległość uzyskało kilka krajów, jak Kazachstan czy Uzbekistan. Czeczenia jej nie uzyskała, ponieważ ma zbyt wiele zasobów naturalnych. Z tego też powodu jedne wojny się kończyły, drugie zaczynały. W 1996 roku uzyskaliśmy niepodległość, a Rosjanie zostali wypędzeni. W 2000 roku, głównie dzięki propagandzie, Putin rozpoczął kolejną wojnę. Sytuacja była bardzo podobna do tej, która ma dzisiaj miejsce na Ukrainie. Różnica jednak polega na tym, że nikt nie chciał pomóc Czeczenom. Wojna ta została nazwana najkrwawszą, jaka miała miejsce od czasów II wojny światowej.
Czy nadal masz rodzinę w Czeczenii?
W Czeczenii mieszkają nadal moi dziadkowie ze strony taty, którzy na całe szczęście mogą nas odwiedzać. Niestety tylko oni mogą przyjeżdżać do Norwegii. Moje ciotki, wujkowie czy kuzynostwo mają zakaz wstępu. Ja również nie mogę wyjechać do Czeczenii. Otrzymaliśmy azyl, o który starał się mój tata, co oznacza, że nie możemy podróżować do Rosji. Ze względu na politykę, wyjazd do Czeczenii może zagrażać naszemu życiu.
Miałeś ponad 9 lat gdy przeprowadziłeś się do Norwegii. Pamiętasz w co się bawiłeś w swoim rodzinnym kraju, gdy byłeś dzieckiem?
Nie miałam za bardzo dzieciństwa, zresztą jak wiele innych osób. Urodziłem się w 1997 roku, a w 2000 mijały 4 lata od zakończenia wojny i uzyskania niepodległości. Gdy dorastałem, chodziłem z mamą za rękę pokonując wiele kilometrów, w poszukiwaniu taty. Widziałem czołgi z Rosjanami. Dorastałem w czasie wojny.
Miałem może jednego przyjaciela, którego imienia nie pamiętam. Nie miałem możliwości bawienia się z innymi dziećmi. Nie chodziłem do przedszkola. Kiedy zacząłem chodzić do szkoły, zacząłem od razu od trzeciej klasy, a wcześniej uczyłem się tylko w domu. Nie było czasu na chwile dziecięcej beztroski, ponieważ byłem najstarszy w rodzinie, a mój ojciec był aktywny politycznie i brał udział w wojnie. Tak więc moje dzieciństwo zaczęło się dopiero wtedy, gdy przyjechałem do Norwegii.
Co było największym wyzwaniem związanym z przyjazdem do Norwegii?
Powiedziałbym, że największym wyzwaniem był brak rodziny wokół siebie.
W dzieciństwie wyzwaniem był też język. Jako imigrant w Norwegii sam nie doświadczyłem wielu przejawów rasizmu. Mam wrażenie, że mobbing zaczyna się na późniejszym etapie – w wieku nastoletnim, w ostatnich klasach podstawówki, lub dopiero w liceum.Natomiast biorąc pod uwagę to, że nazywam się Islam i nie mówiłem wtedy po norwesku, sposobem na dorastanie było nawiązywanie przyjaźni i stworzenie swojej paczki. Z czasem, gdy nauczyłem się języka, zostałem włączony do społeczeństwa. Dlatego uważam, że dzieciom jest trochę łatwiej dorastać w Norwegii, niż tym, którzy przyjechali tu jako dorośli.
Język jest kluczowy. Trudno jest się zintegrować z norweską społecznością, jeśli się go nie zna. Duże znaczenie ma również to, w jaki sposób, i czy w ogóle uczestniczysz w życiu społecznym. Mój tata doświadczył wojny, mama opiekowała się dziećmi, więc nie mieli zbyt wiele czasu na uczestniczenie w zajęciach szkolnych czy podróżowanie. Mieli swoje problemy – rozumiem ich i nie winię ich.
Czy byłeś zaangażowany w sport? Czy było to dla Ciebie ważne pole do integracji?
Zawsze chodziłem na przeróżne treningi.
Myślę, że sport jest ważny w wypracowywaniu w sobie samokontroli. Dotyczy to większości ludzi, którzy trenują sztuki walki. Są spokojniejsi, jeśli chodzi o komunikację ponieważ wiedzą, jak się bronić.
Jednak nic nie jest silniejszego, niż komunikacja.
To bardzo ważne, by rozmawiać z ludźmi. Tak jak ważny jest szacunek i uprzejmość, abyś zaakceptował i szanował fakt, że druga osoba różni się od Ciebie. I żebyś unikał agresji, niezależnie od sytuacji.
Czy jest coś, co w Norwegii szczególnie Ci się podoba?
Kiedy byłem mały, cieszyłem się po prostu z tego, że mam wokół siebie rodzinę.
Dziś doceniam, że w Norwegii można mówić to, co się myśli. Masz prawo bronić tego, w co wierzysz, nie bojąc się konsekwencji. Z psychologicznego punktu widzenia to całkiem naturalne, że niekiedy staramy się zachować nasze opinie dla siebie, ograniczyć je czy dostosować do innych. Potrzebujemy czuć się włączeni do danej grupy. Uważam, że jest to słuszne.
Czy jesteś typem osoby, która się dostosowuje?
W niektórych przypadkach tak, zwłaszcza, jeśli chodzi o osoby starsze. Dorastałem w kulturze poszanowania starszych osób. Mama nauczyła mnie tego, że szacunek pochodzi z wewnątrz i uczy się go od dzieciństwa. Jeśli więc jesteś osobą uprzejmą, przychodzi to automatycznie. Wiem, że Bóg mnie widzi. Jestem osobą wierzącą, muzułmaninem i wszystko co robię, widzi Bóg. Choć działając w polityce, potrafię też być uparty.
Z czego, jak dotychczas, jesteś najbardziej dumny?
Cieszę się, że mam dobre relacje z rodziną. Jestem wdzięczny za to, czego nauczyli mnie rodzice. Spokój i uczciwość zaszczepiła we mnie mama, natomiast tata nauczył mnie tego, jak być mężczyzną, jak radzić sobie w trudnych sytuacjach, jak patrzeć krytycznym i czasem nieco sceptycznym okiem, oraz jak dostrzegać możliwości.
Przede wszystkim cieszę się, że jestem osobą wierzącą. Jestem również bardzo wdzięczny za to, że Norwegia przyjęła nas w tak dobry sposób. Mogę zachować swoje wartości, Norwegia daje mi taką możliwość. Jednak wyzwania są wszędzie. Tutaj, jeśli czegoś sam nie zrobisz – nikt nie zrobi tego za Ciebie. Musisz być odpowiedzialny za to co robisz, na przykład w pracy z organizacjami pozarządowymi. Mówię wielu ludziom, których tutaj spotykam, że nie pomoże im siedzenie w domu i czekanie na to, aż ktoś przyjdzie i powie: „chodź”. To tak nie działa. Musisz sam wyjść, powiedzieć ludziom kim jesteś, jakie wartości reprezentujesz i na czym Ci zależy. Tylko wtedy ludzie będą chcieli Cię słuchać i brać Twoje opinie pod uwagę.
A jak to jest być muzułmaninem w Norwegii? Z jakimi wyzwaniami musisz się mierzyć?
Wyzwaniem może być to, że musisz modlić się 5 razy dziennie, ale nie masz na to przestrzeni czy zrozumienia ze strony otaczających cię osób. Wyzwaniem może być również dostosowanie jedzenia do naszych zasad i wartości, za którymi opowiadają się muzułmanie, oraz dostosowanie się do społeczeństwa, które nie rozumie Twojej relacji z Bogiem.
Co sądzisz o paleniu Koranu, które miało miejsce również w Norwegii?
Trzeba wiedzieć kim się jest i jak korzystać z wolności słowa. Bardzo ważne jest to, żeby dbać o wolność słowa, ale to nie oznacza, że można powiedzieć drugiej osoby wszystko i w jakikolwiek sposób. Jesteśmy ludźmi, możemy komunikować się w zrozumiały i uprzejmy sposób.
Kiedy ktoś wykorzystuje wolność słowa do prześladowania innej kultury lub innej osoby, może to dzielić ludzi. Palenie Koranu tworzy taki podział. Ludzie myślą, że to wolność słowa. Może i tak jest, ale z pewnością dzieli ludzi. Kiedy widzisz na scenie Norwega, który pali przed Tobą Koran, tłamsi to Twoją tożsamość i prowokuje wielu muzułmanów. Dziś społeczeństwo oczekuje, że zaakceptuję istnienie kilku różnych płci. Dlaczego więc moja religia nie może być szanowana? Dlaczego nie można zaakceptować tego kim jestem, jeśli nie chodzi o moją płeć, a o religię? Jestem muzułmaninem i pochodzę z Czeczenii. Jestem dobrym obywatelem Norwegii. Modlę się 5 razy dziennie i poszczę podczas ramadanu. Jeśli ludzie akceptują to, jaki jestem, to dla mnie nie ma problemu, by zaakceptować to, jacy oni są.
Jako praktykujący muzułmanin jakie widzisz największe wyzwania związane z praktykowaniem Islamu w Norwegii, czy ogólnie w Europie?
W wielu przypadkach trudno jest znaleźć zrozumienie dla modlitwy, która odbywa się pięć razy dziennie. Czuję również, że zanika bardzo wiele wartości, których uczymy się od dzieciństwa. Szacunek dla Boga został usunięty. Religia jest w porządku, ale należy usunąć Boga na bok. Dla mnie istnieje Bóg, który to wszystko stworzył. Jest to dla mnie słuszne, ponieważ pewnego dnia będę musiał odpowiedzieć za wszystko, co zrobiłem. Dlatego teraz robię coś dobrego dla ludzi.
Jeśli spojrzymy na Francję, gdzie zakazano kobietom noszenia hidżabu w szkołach, jest to smutny widok. Dziewczęta noszą hidżab w drodze do szkoły, a gdy wchodzą na podwórko szkolne, zdejmują go. Dlaczego zostało to wprowadzone? Jeśli one chcą nosić hidżab, dlaczego ktoś im to uniemożliwia? W Kristiansand są grupy przeciwne muzułmanom. Byłem świadkiem sytuacji, w której jedna z kobiet reprezentujących tę grupę rozmawiała z dwiema młodymi muzułmankami. Powiedziała: „Wiem, że jesteście zmuszane do noszenia hidżabu”. Dziewczyny zaprzeczyły mówiąc, że same o tym zdecydowały. „Nie, nie, wiem, że jesteście do tego zmuszane. Pomożemy Wam” odpowiedziała im kobieta.
Więc gdzie jest ta tolerancja i szacunek do drugiego człowieka? Jeśli muzułmanki chcą nosić hidżab, wystarczy to zaakceptować. Pozwalamy innym nosić piercing, możemy nosić mroczny makijaż i wszystko jest dozwolone i akceptowalne. Natomiast jeśli chodzi o Islam, niektórzy ludzie mówią: „Wiem, że potrzebujesz pomocy”. Zdaję sobie sprawę z tego, że są ludzie do tego zmuszani, jednak nie powinniśmy obarczać tym wszystkich muzułmanów. Wiele dziewcząt wybiera taką drogę, ponieważ podążają za swoją religią.
Co oznacza dla Ciebie słowo „integracja”? Jak je odbierasz i w jaki sposób, w twoim odczuciu, przebiega integracja?
Integracja oznacza, że jeśli ja dostosuję się do Twojej kultury i Twoich wartości, oczekuję, że Ty dostosujesz się do mojej kultury i wyznawanych przeze mnie wartości. Nie chodzi o to, że musisz być Czeczenem, ani o to, żebyś modlił się 5 razy dziennie. Chodzi o to, żebyś szanował, że to robię, i szanował fakt, że inna osoba może się od Ciebie różnić. Tak więc słowo „integracja” oznacza wzajemną wymianę wartości, kultury i tradycji.
Wszystko działa w dwie strony, również szacunek i tolerancja
To samo tyczy się integracji.
Często kiedy przyjeżdżamy do Norwegii słyszymy: „Musisz się zintegrować”. Dla większości ludzi integracja oznacza, że musisz być bardziej norweski. Ale my nie mówimy o asymilacji. To asymilacja oznacza, że muszę być Norwegiem, muszę zostawić wszystko, co moje, by stać się stuprocentowym Norwegiem. Wiele młodych osób zmaga się dzisiaj z wyzwaniami międzykulturowymi, ponieważ rodziny wyznają jedne wartości, przyjaciele inne, a ty nie wiesz, jak się dostosować. A bierze się to stąd, że ludzie nie akceptują tego, kim jesteś.
Do czego może prowadzić ten brak akceptacji?
Gdy spojrzymy na przestępczość w Kristiansand, duże znaczenie ma to, w jaki sposób przyjmuje się osoby ubiegające się o azyl. Nie widać Ukraińców szwędających się po mieście i stających się kryminalistami, ponieważ mają Netflix w języku ukraińskim, od razu idą do szkoły, mają dostęp do kursów i dostają pieniądze. Są witani tak, jakby byli Norwegami. Kiedy ja przyjechałem do Norwegii, poszedłem do szkoły w ośrodku dla uchodźców, podobnie jak wielu moich przyjaciół. Dorastaliśmy w Kristiansand od dzieciństwa nie mając pieniędzy. W mediach społecznościowych widzisz swoich znajomych, którzy noszą markowe ubrania, a ty sobie na to nie możesz pozwolić. Widzisz celebrytów, którzy mają mnóstwo pieniędzy i dobrze się bawią. Ty też byś tak chciał. Jesteś człowiekiem, każdy tego chce.
Ci młodzi ludzie często stają przed wyzwaniami związanymi z pracą i problemami w szkole. Jeśli w społeczeństwie nie są akceptowani takimi, jakimi są naprawdę, zaakceptuje ich ktoś inny. Ktoś, kto nie mówi dobrze po norwesku, nie ma szkoły, ani pracy i kto na przykład sprzedaje narkotyki. Łatwiej jest przyciągnąć do siebie osoby z tego samego kraju, które również doświadczają tych samych bolączek. Zaczyna się od tego, że młodzi ludzie potrzebują trochę pieniędzy. Zaczyna się od drobnych sum. I kiedy wpadną w to środowisko, nie mają wyjścia. Czują, że nawet jeśli je opuszczą i tak nikt ich nie zaakceptuje. Są w potrzasku.
Jako polityk chce pomagać głównie dzieciom i młodzieży, chcę pomagać im w dokonywaniu właściwych wyborów.
Czy doświadczyłeś kiedyś rasizmu lub dyskryminacji?
Jeśli chodzi o moją religię i kulturę, nie. Zdarzały się drobne przypadki, jednak jestem dobry w komunikacji z ludźmi. Kiedy ktoś mówi mi coś przykrego, uśmiecham się. Ale wiem, że są inni ludzie, którzy doświadczyli wielu złych rzeczy i na poprawie tego stanu mi zależy.
Jak kobiety z Twojego otoczenia dostosowują się do europejskiej kultury i lokalnych standardów, tak różnych od tych w ich krajach ojczystych? Pozycja kobiety w Europie bardzo różni się od pozycji kobiety w Twojej kulturze, prawda?
Kobiety są bardzo wysoko postawione w islamie, jednak ludzie o tym nie widzą. W naszej religii to mężczyzna ma więcej obowiązków, niż kobieta.
Moja mama ma największe problemy z komunikacją. Uczęszczała na kilka kursów, ale nie mówi dobrze po norwesku. Doświadczyła rasizmu i dyskryminacji za to kim jest i co robi, wielokrotnie.
Jak myślisz, skąd bierze się ta dyskryminacja?
To brak wiedzy i akceptacji tego, że osoby mogą i różnią się od siebie. Z tego właśnie bierze się chęć prowokowania.
Czy widzisz możliwość podjęcia działań przeciwko dyskryminacji? W jaki sposób?
Zawsze się uśmiecham. Kilka razy brałem udział w konflikcie, z uśmiechem na twarzy. Uśmiech może albo uszczęśliwić, albo zirytować. Nie trzeba wiele więcej poza uśmiechem.
Musimy też pokazać, kim jesteśmy. Jeśli siedzę w domu, nikt nie wie co oznacza moja religia. Ludzie nie wiedzą kim jestem, a wtedy nienawiść do muzułmanów może wzrastać. Media często stawiają muzułmanów w negatywnym świetle, bez względu na wszystko. Ja, jako muzułmanin, mam obowiązek zabrać głos. Niektórzy mogą się ze mną nie zgadzać. Ale jeśli nie pokażę tego kim jestem i co jest dla mnie ważne, nikt mnie nie wysłucha.
Jaka jest Twoim zdaniem najważniejsza rzecz, jaką społeczeństwo może zrobić, aby promować skueteczną integrację ludzi z różnych krajów?
Kluczem jest zaangażowanie obywateli. Pozwolenie muzułmanom na zaangażowanie się w podejmowanie decyzji w ich sprawach. Jeśli więc zamierzasz decydować o muzułmanach, zaproś ich i wysłuchaj.
Potem możesz zacząć działać. Niektóre osoby w Norwegii chcą zakazać noszenie dziewczętom hidżabu w szkole w pierwszych dziesięciu klasach szkoły. Dlaczego niektórzy chcą uciskać innych i usuwać ich religijne wartości? Dlaczego nie możemy powiedzieć, że powinniśmy zakazać mówienia o LGBTQ+ (pride), do dziesiątej klasy?
Co powiedziałbyś ludziom, którzy Cię zaszufladkowali i tym, którzy źle traktują innych ze względu na ich wiarę lub pochodzenie?
Otwórzcie oczy i patrzcie trochę szerzej. Nie możemy być tacy sami. Słuchajmy siebie nawzajem, nie wyciągajmy pochopnych wniosków.
Jak dokończył byś zdanie:
Ja jestem…
… muzułmaninem. Jestem muzułmaninem i bardzo wiele osób będzie to źle interpretować, głównie z powodu braku wiedzy. Muzułmanin to osoba, która pomaga innym, jest uprzejma i szanuje drugą osobę. Tego tak naprawdę uczy islam – szczerej miłości do siebie nawzajem. Jednak poprzez to, co media przekazywały w ostatnich 20-30 latach, zniszczyły znacząco wizerunek muzułmanów.
Powiedziałbym więc, że jestem dobrym muzułmaninem. To dlatego, że wiem jak mówić o swojej religii we właściwy sposób – w taki, by ludzie zrozumieli co ona oznacza. Ale nazywam się też Islam – więc mogę powiedzieć – jestem Islamem.
Artykuł z serii „Ja jestem…” powstał w ramach projektu Bufdir: „Przeciwdziałanie rasizmowi, dyskryminacji i mowie nienawiści 2023″.