Jak zintegrować się z norweską społecznością?
Emigracja to nie tylko zmiana miejsca zamieszkania, to także proces adaptacji do nowej kultury, społeczności i otoczenia. Często jest to ucieczka przed problemami, które napotkaliśmy we własnym kraju. Tu trzeba zaznaczyć, że te problemy po wyjeździe nie znikają – one jadą z nami. Jeśli mamy kłopoty finansowe czy nie układa nam się w związku, to niestety, możemy być na sto procent pewni, że pod inną szerokością geograficzną też się one pojawią. Oczywiście nie stanowi to reguły i ilu nas emigrantów, to tyle historii. Wyjazd to też ciekawość, chęć poznania innej kultury, zwykła potrzeba zmiany środowiska, praca czy przygoda. Nie ma większego znaczenia, dlaczego tu jesteśmy. Istotne jest, jak nasze życie teraz wygląda i czy jesteśmy z niego zadowoleni.
Czy patrząc w lustro przybijamy sobie piątkę i szczerze cieszymy się z wyboru kierunku i z podjętych decyzji?
Dla wielu osób wyjeżdżających do Norwegii integracja ze społecznością tego kraju stanowi wielkie wyzwanie. Jednakże, poprzez kilka kluczowych kroków, można znacząco ułatwić sobie ten proces, a nawet uczynić go satysfakcjonującym doświadczeniem. Poniżej zaproponuję pięć kroków do lepszego życia na emigracji w Norwegii, koncentrując się także na cechach charakteru, które mogą pomóc w integracji z miejscowymi. Nie są to żadne odkrycia i większość z was miewa podobne przemyślenia, niemniej warto raz jeszcze im się przyjrzeć i zastanowić się, czy jest coś jeszcze, co moglibyśmy zrobić, aby żyć lepiej i pełniej w miejscu, w którym z różnych powodów się znajdujemy.
1. Nauka języka norweskiego: klucz otwierający wiele drzwi
Nauka języka norweskiego jest kluczowym krokiem w integracji z lokalną społecznością. Jednakże oprócz determinacji ważne są także cechy takie jak cierpliwość i wytrwałość. Proces nauki języka wymaga czasu i wysiłku, a posiadanie cierpliwości jest kluczowe w pokonywaniu trudności. Dodatkowo wytrwałość pozwala utrzymać motywację pomimo ewentualnych trudności i niepowodzeń, a te przecież zawsze się pojawiają, choćby brak czasu czy zmęczenie. Niemniej warto pamiętać, że bez znajomości języka nie mamy możliwości zrozumienia ani Norwega, ani jego sposobu myślenia ani życia, a wtedy bazujemy tylko i wyłącznie na opiniach innych ludzi, powielamy ich zdanie i właściwie nie mamy własnego. Jest o wiele więcej argumentów za nauką, jak chociażby uniknięcie tłumacza przy wizytach lekarskich czy wywiadówce u dziecka w szkole, co często bywa krępujące. Czy warto się uczyć języka norweskiego? Odpowiedź jest jedna. Bezapelacyjnie tak. Język to samodzielność – pamiętajmy o tym.
2. Zrozumienie kultury i tradycji norweskich. Empatia i otwartość na inność
Lubimy podkreślać, że to, co polskie, nie tyle jest lepsze, co inne. Otwartość to jedna z ważniejszych cech, które powinniśmy u siebie rozwijać. Otwartość i uważność. To pozwoli nam na nowe doświadczenia, które pomogą w zrozumieniu perspektywy lokalnej społeczności. Empatia w tym wszystkim jest jeszcze ważniejsza, bo pozwala spojrzeć na świat z perspektywy innych osób i lepiej zrozumieć ich zachowania i wartości. Z drugiej strony, my też pragniemy być rozumiani, prawda?
3. Angażowanie się w lokalne życie
Aby skutecznie zaangażować się w lokalną społeczność, niezbędne są inicjatywa i samodyscyplina. Inicjatywa pozwala podejmować aktywne działania w celu nawiązania kontaktów i budowania relacji, podczas gdy samodyscyplina wspiera utrzymanie regularności w uczestnictwie w wydarzeniach i aktywnościach. To tak w wielkim skrócie. Gdzie i jak możemy się zaangażować? To temat na inny tekst, niemniej w każdym mieście czy miasteczku trafi się miejsce, w którym się świetnie odnajdziemy. Tu warto mieć na uwadze także różnego rodzaju wolontariat. Nie jest to popularne w naszej kulturze i często jeszcze spotykamy się ze stwierdzeniem, że nie jesteśmy osłami, by za darmo pracować, ale tu w Norwegii wolontariat ma ogromne znaczenie. Co więcej, wpisany w CV bywa tak zwanym asem w rękawie.
4. Lokalna kuchnia i zwyczaje kulinarne. Co ma otwartość na nowe smaki do poszerzania horyzontów?
Poznanie miejscowej kultury kulinarnej wymaga otwartości i odwagi, zwłaszcza patrząc na lokalne specjały, które nas mogą przyprawić o zawrót głowy. Osoby wybierające Norwegię powinny jednak wykazać zainteresowanie nowymi potrawami i być otwarte na różnorodność smaków. To podejście pozwala nie tylko na poznanie wysublimowanych specjałów, ale także na zrozumienie kulinarnych tradycji kraju. I choć ogólnie śmiejemy się, że Norwegowie składają się z kawy, pizzy Grandiosa, brunost i kvikk lunsj, to zapewniam, że w tradycyjnej kuchni norweskiej możemy się zdziwić bogactwem smaków i wyrafinowaniem połączeń. Jak mówią, przez żołądek do serca – tak tu przez baraninę poznamy prawdziwy smak Norwegii. Baranina to to samo, co dla nas bigos czy schabowy. Ceniona jest za swoją wysoką zawartość tłuszczu, która pomaga w dostarczeniu energii i ciepła organizmowi w trudniejszych warunkach atmosferycznych. Jest zdrowa, pożywna i co najważniejsze odzwierciedla lokalne dziedzictwo i historię. Mam nadzieję, że niejednokrotnie mieliście okazję jeść fårikål czy lammestek. Jeśli nie, to warto spróbować.
5. Gotowość na nowe doświadczenia i wsparcie rodaków
Otwartość na nowe doświadczenia i ludzi wymaga elastyczności i tolerancji. Emigracja to czas, kiedy można otworzyć się na różnorodność kulturową i eksplorować nowe możliwości. Otwarty umysł pozwala łatwiej adaptować się do zmian i odmienności, podczas gdy tolerancja umożliwia akceptację innych osób i wszelkich różnic. I choć to zabrzmi prowokująco, często łatwiej nam, pomimo wszystkich odmienności i łamanego norweskiego, dogadać się z norweskim kolegą niż rodakiem. Dzieje się tak, że wciąż pokutuje w nas uczucie zazdrości i chęć wyróżnienia się. Albo krytykujemy, albo się chwalimy, myśląc że zjedliśmy wszystkie rozumy. A tu na obczyźnie powinniśmy wymieniać się doświadczeniem i wspierać nawzajem, bo nikt nas tak dobrze nie zrozumie, jak drugi Polak, który przeżywa dokładnie to samo, co my i musiał przejść tę samą drogę. Od zupełnego zagubienia, strachu, samotności do spokojnego życia tu i teraz. Warto o tym pomyśleć, zwłaszcza że dobro wraca. Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale w nas jest siła i warto ją wykorzystać. Dzięki wzajemnemu wsparciu, doświadczeniu i chęci pomocy możemy zbudować silną Polonię.