Hot-dog, czyli bułka z parówką zaliczana jest do kategorii jedzenia fast food. Nie znoszę tego określenia, bo co niby ma oznaczać? Definicja mówi, że to rodzaj szybko przygotowywanych posiłków, wysokokalorycznych i o nikłej zawartości cennych dla organizmu substancji.
To, czy potrawa jest odżywcza i zdrowa, wynika tylko z tego, jakich użyjemy składników i jaką zastosujemy do nich obróbkę – to czy są przygotowane w pięć minut czy dwanaście godzin nie ma żadnego znaczenia. Można zrobić jajecznicę ze świeżych jaj i masła w pięć minut, która będzie świetnym wysokobiałkowym i energetycznym startem dnia, a można przez pół nocy piec wołowinę po burgundzku, z żylastego i tłustego kawałka mięsa, która najzdrowszą potrawą już nie będzie. Więc darujmy sobie określenia fast i slow i skupmy się na zdrowym jedzeniu.
Posiłki, które powszechnie uznawane są za niezdrowe, przez co odmawiamy podawania ich naszym milusińskim – są przekornie najbardziej przez nie ulubionymi. Zacznijmy więc od hot-dogów. Pokaże Wam dziś kilka przykładów na to, że ta popularna przekąska nie musi być najtańszą pszenną bułką z parówką o składzie tablicy Mendelejewa, tylko ciekawą alternatywą do wypełnienia dziecięcego lunch-boxa.
Urodzeni w latach osiemdziesiątych pamiętają pewnie, że dania typu pizza czy hamburger istniały tylko w telewizji. Nigdzie czegoś takiego nie można było kupić. Więc kiedy mówiliśmy mamom: kup mi taką pizzę, ta odpowiadała: „ja ci w domu zrobię lepszą”, po czym serwowała nijak do pizzy niepodobny placek wmawiając nam, że to dokładnie to samo. Wynikało to z tego, że sama nigdy pierwowzoru nie próbowała, a nawet gdyby miała tę okazję, to jak to odtworzyć przy pustych sklepach. Skąd wtedy w Polsce mozarella, włoska szynka czy parmezan?
Teraz jest zupełnie inaczej. Dostęp do najlepszych składników z całego świata jest praktycznie nieograniczony. Internetowe sklepy pozwalają nam na zakupy najbardziej egzotycznych przypraw, a spożywcze markety znajdujące się w sąsiedztwie mają ogromny wybór świeżych, zdrowych i różnorodnych produktów, o jakich tylko zamarzymy – ogranicza nas już tylko wyobraźnia i chęci. Więc kiedy teraz jakaś mama odciąga swoje dziecko od budki z tłustymi hamburgerami obiecując, że w domu zrobi lepsze – wie co mówi!
Dziś zajmiemy się hot-dogami. W podstawowej wersji to tylko trzy składniki, niestety często wszystkie najgorszej jakości: bylejaka bułka z dwutygodniowym terminem ważności, parówka o smaku papieru nasączonego tłuszczem i przesłodzony ketchup. A gdyby tak znaleźć im zdrowe, smaczne zamienniki? Użyć domowych bułek na zakwasie, czy nawet orientalnych drożdżowych na parze. Wykorzystać białe kiełbaski lub kabanosy z prawdziwego mięsa, pachnące czosnkiem i ziołami, a wszystko zwieńczyć domowym guacamole, salsa verde lub sałatką z buraków.
Przygotowywanie w domu potraw znanych z food tracków, tak cieszących dzieci, to świetny sposób na przemycanie w nich zdrowych i niekoniecznie lubianych składników. Samo awokado dla młodego podniebienia może wydawać się mdłe, co innego guacamole. Podobnie z ziołami. Sałatka z malinowych pomidorów z kolendrą i limonką to już zupełnie nowe doznania smakowe.
Było już wiele prób odczarowania popularnej bułki z parówką. Restauracja „Bubbledogs” w Londynie serwowała hot-dogi o różnych smakach w towarzystwie kieliszka szampana. W Polsce rodzima kuchnia świetnie promowana jest przez restaurację „Kiełba w gębie”. Turyści mogą spróbować znanej na całym świecie polskiej kiełbasy w formie popularnych dań.
Zanim podam Wam przepisy, kilka ciekawostek o hot-dogach:
- Najbardziej znany dodatek na świecie to musztarda.
- W Japonii możemy spróbować ich w wersji czarnej (barwione węglem drzewnym).
- Najwięcej zjadają ich Duńczycy.
- W 1939 roku amerykański Prezydent podał je na przyjęciu brytyjskiemu królowi.
- W Polsce najbardziej znane są te ze stacji benzynowych, z przesuszoną parówką i zbyt dużą ilością sosu, podobnie jest w Norwegii.
- W PRL-u z powodu braku parówek, bułki wypełniano pieczarkowo-cebulowym farszem na maśle.
Zgodzicie się ze mną, że w Norwegii nie ma przyjęcia bez parówek. Zawsze gdzieś pod ścianą w oddali połyskuje bemar, do którego nie trzeba namawiać żadnego z gości, niezależnie od wieku. Zaproście więc swoich norweskich przyjaciół i pokażcie im, ile form może mieć bułka z parówką. Gwarantuję Wam, że będą zachwyceni, a Wy przy organizacji takiego przyjęcia za bardzo się nie napracujecie.
Kilka przykładów na ciekawe hot-dogi:
Wiosenny
- Bułka maślana
- Dobrej jakości parówka
- Jogurt grecki
- Feta
- Czosnek
- Koperek
- Cytryna
Choć nazywa się wiosenny, możemy serwować go przez okrągły rok. Składniki są powszechnie dostępne zarówno zimą jak i latem.
Jogurt mieszamy z serem feta, koperkiem i czosnkiem, doprawiamy cytryną. Kremowym sosem wypełniamy ogrzaną bułkę a na wierzchu układamy parówkę.
Meksykański
- Bułka pszenna
- Kiełbaska chorizo
- Kukurydza z puszki
- Pieczona papryka
- Pomidorki cherry
- Kolendra
- Jalapeno
- Dymka
- Limonka
Bułkę i kiełbaskę ogrzewamy, a z pozostałych składników robimy pikantną sałatkę, którą nakładamy na wierzch zamiast sosu. Zwróćcie uwagę na to, ile dobrego jest w tym hot-dogu. Pachnące pomidory z kolendrą i pieczona papryka zaskoczą Waszych gości.
Polski
- Bułka pszenna
- Kiełbasa śląska
- Starty ugotowany burak
- Starta marchew
- Chrzan
- Cukier
- Ocet jabłkowy
Ugotowaną kiełbasę układamy w ciepłej bułce. Wierzch przykrywamy sałatką ze startych ugotowanych na miękko buraków, z surową marchwią i chrzanem. Do doprawienia sałatki używamy chrzanu, cukru i octu jabłkowego. Miękki burak ciekawie kontrastuje z chrupką marchewką, chrzan zaostrza, a cukier łamie smak swoją słodkością.
Włoski
- Bułka maślana
- Kiełbasa pomidorowo bazyliowa
- Majonez
- Pesto pomidorowe
- Skórka otarta z cytryny
Grillowaną kiełbasę wkładamy do ciepłych bułek, a wierzch smarujemy sosem.
Sos: majonez mieszamy z pomidorowym pesto i doprawiamy otartą skórką z cytryny. Każde z Was ma swój ulubiony majonez, ja zachęcam do zrobienia swojego. Pesto najlepiej kupić w internetowym włoskim sklepie, nigdzie na świecie nie ma lepszych pomidorów do zrobienia tego sosu, a przecież hot-dog ma być włoski.
Orientalny
- Bułka na parze
- Parówka drobiowa
- Poszatkowana kapusta
- Masło orzechowe
- Sos sojowy
- Ocet ryżowy
- Sriracha
- Sos rybny
Bułki możecie kupić, ale nie tak trudno jest zrobić je samemu. Wpisując w google: „Lady Kitchen bułki Bao” znajdziecie prosty przepis. Sos przygotowujemy mieszając składniki rózgą w misce. Do masła orzechowego dodajemy kolejno: ocet ryżowy, sos sojowy, sos rybny i srirachę (ostry sos tajski z chili i czosnku) Poszatkowaną kapustę dokładnie mieszamy z sosem. Możemy go także wykorzystać do maczania spring rollsów czy kanapek, a wymieszany z makaronem ryżowym będzie pełnym daniem obiadowym.
Hiszpański
- Bułka pszenna
- Kiełbaska chili
- Guacamole
- Ananas
- Kolendra
W tym zestawieniu ostrość kiełbaski przełamana jest delikatnym guacamole i pszenną bułką. Guacamole przygotowujemy łącząc: awokado, limonkę, kolendrę, czerwoną cebulę i pomidora. Całość dopełniają cząstki ananasa, które osłodzą danie. Pamiętajcie jednak, że ananasa nigdy nie używamy z puszki, wyłącznie świeży ma smak owocu, a nie cukru.
Pomysłów na wymyślne zestawienia hot-dogowe znajdziecie w internecie mnóstwo. Na stronie kukbuk.pl jest mnóstwo ciekawych pomysłów dla tych, którzy chcą wspiąć się jeszcze wyżej na kulinarne szczyty. Dodatkowo umieszczono tam szczegółową instrukcję dotyczącą tego, jak zrobić bułki, sosy i dobrać odpowiednie kiełbaski.
Znajdziecie tam między innymi przepisy na szwedzkiego hot-doga, z ogórkami, prażoną cebulą i charakterystyczną żółtą musztardą, znaną ze sklepów Ikea; polskiego z malinowym pomidorem i ogórkiem małosolnym, czy austro-węgierskiego z liśćmi selera, winogronem i białą kiełbasą. Znajdziecie tam również propozycję śródziemnomorską, z jagnięcej kiełbaski merguez, pochodzącej z Tunezji w towarzystwie kaparów i oliwek. Dla gości, którzy nie jedzą mięsa jest meksykańska wegańska wersja, z jalapeno, kolendrą i boczniakami. A także najbardziej zaskakujący i mój ulubiony hot-dog pacyfik, wegetariański, z piklami, pastą miso i wodorostami nori – nie zrażajcie się nowymi składnikami, których wcześniej nie znaliście – jak kupicie miso i nori to już jesteście o krok od domowego ramenu. Otwierajcie się na nowe produkty, bo to zachęci Was do szukania pomysłów na ich wykorzystanie. Internet kipi od przepisów, które podpowiedzą Wam jak te wszystkie nowości wykorzystać.
Dodatkowo:
- Bułki i kiełbaski nigdy nie mogą być podawane prosto z grilla, opiekacza czy gorącej wody. Przed podaniem należy je przestudzić, co sprawi, że goście nie poparzą sobie podniebienia, a sos nie spłynie im po brodzie.
- Żeby oszczędzić sobie pracy podajcie wszystko na barze. Pozwólcie gościom skomponować własne zestawy. Niech na barze staną trzy sekcje: pieczywo, kiełbaski i sosy. Każdy będzie wiedział najlepiej, jakie smaki lubi i na ile hot-dogów ma ochotę.
- Do tego typu przyjęcia nie potrzebujecie wielkiej zastawy, bo hot-dogów nie podaje się na zasiadanej kolacji. Zaproście przyjaciół na wspólne oglądanie koncertu lub filmu albo wystawcie głośniki na taras i cieszcie się muzyką przy popołudniowym słońcu. Każdy poradzi sobie sam, wyposażony wyłącznie w papierową serwetkę.
- Przygotujcie zimną lemoniadę, piwo i białe wino (polecam Saint-Lannes Signature 2020) albo wzorem londyńskim zaserwujcie bąbelki (najlepiej Pedregosa Cava Reserva Clos de Blancs Brut Nature 2017).
Smacznego!
Autor tekstu, Jakub Sobucki, jest twórcą podcastu Niuniu.