Trzech przyjaciół zostało skazanych za założenie i prowadzenie plantacji konopii. Dwóch z nich otrzymało karę dwukrotnie surowszą niż w Sądzie Rejonowym Agder – informuje Fædrelandsvennen.
Cała sprawa miała swój początek 27 sierpnia 2019 roku. Podczas wieczornego patrolu w Vennesli, uwagę policjantów przyciągnęło podejrzanie zaciemnione mieszkanie. Kiedy funkcjonariusze postanowili je sprawdzić, okazało się, że znajdowała się w nim plantacja konopi.
– Weszliśmy na taras i zajrzeliśmy przez żaluzje. Zobaczyliśmy coś, co przypominało namiot kultywacyjny. Do tego czuliśmy też zapach marihuany – powiedział oficer gazecie.
Po otrzymaniu od prokuratora nakazu przeszukania, policja weszła do mieszkania, w którym znaleziono łącznie 85 doniczek z konopiami. Mieszkanie było przerobione na plantację – w salonie zamontowano cztery lampy uprawowe i osiem wentylatorów cyrkulacyjnych. Sufity i ściany pokryto srebrną folią. Kripos (specjalna jednostka policji ds. zwalczania przestępczości zorganizowanej i innej poważnej przestępczości) obliczył, że na plantacji było w sumie 7,5 kg marihuany.
Aresztowań nie dokonano od razu. Policja postanowiła zamontować kamery, aby monitorować, kto jest właścicielem mieszkania i kto stoi za hodowlą konopi. Przez cztery tygodnie wszyscy, którzy przychodzili i wychodzili, byli filmowani. Dopiero w październiku 2019 aresztowano pięć osób, wobec jednej z nich wycofano później oskarżenie.
Jesienią zeszłego roku mężczyźni zostali skazani przez Sąd Rejonowy w Agder. Trzech z nich złożyło apelację od wyroku i skierowało sprawę do ponownego rozpatrzenia przez Sąd Apelacyjny. Mężczyźni otrzymali dwukrotnie wyższe wyroki niż te zasądzone przez Sąd Rejonowy.
43-letni mężczyzna został skazany na dwa lata i dziewięć miesięcy więzienia. W Sądzie Rejonowym skazano go wcześniej na rok i cztery miesiące pozbawienia wolności.
31-letni mężczyzna został skazany na dwa lata i pięć miesięcy więzienia (wcześniej został skazany przez Sąd Rejonowy na rok i miesiąc więzienia).
33-letni mężczyzna został skazany na trzy lata i trzy miesiące więzienia (wcześniej został skazany przez Sąd Rejonowy na dwa lata więzienia).
Jeden z oskarżonych, wówczas 29-letni mężczyzna został skazany na 382 godziny prac społecznych. Przyjął wyrok i nie odwołał się, zatem jego wyrok stal się prawomocny.
Sąd Apelacyjny znalazł dowody na to, że 43-latek, który był właścicielem mieszkania, rozpoczął uprawę. Trzy pozostałe osoby pomagały w zorganizowaniu plantacji.
„Cała czwórka dobrze ze sobą współpracowała (…) mieszkanie było bardzo profesjonalnie przygotowane do uprawy konopi” – podsumował Sąd Apelacyjny.
Wszyscy trzej oskarżeni, którzy odwoływali się od wyroku, zostali skazani za przynależność do zorganizowanej grupy przestępczej, co doprowadziło również do wydłużenia ich kar o trzy miesiące.
Kwestię winy rozstrzyga co do zasady wyrok Sądu Apelacyjnego. Wyrok może jeszcze ulec zmianie, jeżeli sprawa zostanie skierowana do rozpoznania przez Sąd Najwyższy.