Umięśnione ciała połyskują, przykuwając uwagę detalami wyrzeźbionych sylwetek. Systematyczne ćwiczenia i wytrwałość nagrodzone zostały wyeksponowaniem tych partii mięśni, które u zwykłych zjadaczy chleba pozostają w sferze teorii i domysłów. Na scenie trwa konkurs Norway Classic 23’. W kategorii Mens Physique +182 zwycięża Polak, Patryk Orzechowski (27 lat).
To kolejny tytuł, który zdobyłeś w Norwegii. Tym razem otwiera się przed Tobą możliwość konkurowania na arenie europejskiej i już niedługo jedziesz do Hiszpanii, gdzie będziesz reprezentował Norwegię. Z jakim nastawieniem wybierasz się na European Fitness Bodybuilding Championships, które odbędą się w dniach od 4 do 8 maja?
Na zawodach w Santa Susanna będzie wysoki poziom i nie jadę z założeniem wygranej. Jako zawodnik naturalny na poziomie europejskim lecę tam bardziej dla zabawy. Co ciekawe, zostałem wybrany do reprezentowania Norwegii w kategorii Men’s Physique wraz z drugim Polakiem, oprócz nas leci jeszcze jeden reprezentant Bodybuilding oraz sześć kobiet, startujących w różnych kategoriach.
Jakie tytuły do tej pory zdobyłeś?
W tym sezonie udało mi się zdobyć 1. miejsce dwukrotnie. Oprócz zwycięstwa w Norway Classic 23’ 15 kwietnia, na początku miesiąca startowałem i wygrałem w mojej kategorii w Sandefjord Open. Zawody były dużo bardziej obsadzone, wyprzedziłem około piętnastu rywali. Wcześniejsze tytuły zdobyłem w Sandefjord Open 21’ i w tym samym roku w Norges Mesterskap.
Gratuluję osiągnięć. Czy możesz wytłumaczyć naszym Czytelnikom, czym dokładnie jest dziedzina sportu, w której startujesz?
Physique to odłam kulturystyki. Ta czysta, oldschoolowa kulturystyka, koncentruje się na nogach. My także trenujemy nogi, lecz nie są częścią oceny i prezentujemy się w szortach.
Mistrzostwa Europy tuż-tuż. Jak wyglądają obecnie Twoje przygotowania?
Mimo tego, że jestem zmęczony, staram się dotrzymać jeszcze te dwa tygodnie. Od czterech miesięcy jestem na diecie niskokalorycznej. Swoje treningi mam pięć razy w tygodniu, po około 1,5 godziny. Mam również osobę, która mnie wspiera przed zawodami, ale na co dzień trenuję sam.
Ze sportem związany jesteś od dziecka. Jak to się stało, że od parkour przeszedłeś do kulturystyki?
Dorastałem w czasach, gdy w Internecie krążyły filmiki z parkour. Dwaj moi kuzyni też trenowali, mnie udało się najdalej to pociągnąć. Jako nastolatek dwa razy startowałem w zawodach, brakowało mi wtedy jednak świadomości sportowej i wiedzy o zapobieganiu kontuzjom. Wiem, że dziś lepiej by mi poszły. Jedne zawody zakończyły się uszkodzeniem stawu skokowego. Kiedyś nie byłem świadomym sportowcem i rzucałem się na ryzykowne rzeczy, teraz mam więcej rozsądku i wiedzy. Zmiana była kwestią czasu, a zerwane więzadło w czasie próby wykonania zaawansowanego salta, naturalnie przeniosło mnie na kalistenikę (trening związany z wykorzystaniem masy własnego ciała – przyp. red.), a potem na siłownię. Jednak parkour bardzo mnie rozwinął. Jest to mój ulubiony sport i najwięcej dał mi w życiu. Przeszedłem na kulturystykę, bo w tym mam największy potencjał. W sportach sylwetkowych duże znaczenie ma genetyka. W rodzinie sportem zajmował się też mój ojciec, to on pokazał mi siłownię.
Trenujesz teraz dzieci i młodzież. Jesteś też trenerem personalnym…
Tak, prowadzę zajęcia dla dzieci w wieku 5-17 lat w klubie sportowym Hammer turn w Lørenskog, a w Oslo treningi personalne. Po ukończeniu szkoły średniej w Norwegii, gdzie przyjechałem z rodzicami trzynaście lat temu, nie wiedziałem dokładnie, co chcę robić. Teraz już wiem na sto procent, że sport to dla mnie najlepsza forma pracy, tak można łączyć przyjemne z pożytecznym.
Jak na przestrzeni lat zmieniło się Twoje podejście do sportu?
Jako dwudziestosiedmiolatek jestem dużo bardziej świadomy tego, jak unikać kontuzji. Mam też bardziej holistyczne podejście do treningu. Ciągle rozwijam się i dokształcam. Teraz najbardziej zagłębiam się w temat dietetyki. Wiedzę czerpię z własnego doświadczenia, dużo czytam, biorę udział w szkoleniach i trzymam się grona polskich specjalistów, którzy mają rzetelną wiedzą. Jako trener chcę współpracować z ludźmi, którzy są zmotywowani, taka osoba rusza od razu z czwartego biegu. Jeśli komuś zależy, mogę mu pomóc dojść do wyników podobnych do moich.
Plany na przyszłość?
Też są powiązane ze sportem. Chcę być aktywny fizycznie, najlepiej na słońcu. Chciałbym także prowadzić ludzi online, jestem zdania, że ta opcja zapewniania opieki trenerskiej daje efekty. Jednak wszystko tak szybko się zmienia, że kto wie, jakie zawody zostaną wymyślone w tym obszarze? W każdym razie dopóki będę związany ze sportem, będę zadowolony.
Lubisz też podróże. Który z odwiedzonych krajów poleciłbyś na wakacje?
Bałkany są bardzo fajnie, lubię nastawienie ludzi, są bardzo aktywni, jest w nich energia. Może Czarnogóra? Kojarzy mi się z Polską z lat 2000 przez to, że ludzie grają tam na boiskach do 22.00. Są aktywni, otwarci. Mam takie spostrzeżenie, że boiska w Polsce, a tym bardziej w Norwegii, są coraz bardziej puste, przez to że ludzie pchają się do technologii.
Co zaprowadziło Cię do miejsca, w którym znajdujesz się dziś?
Dyscyplina po pierwsze. Po drugie pasja, bo bez pasji, to by się wcale nie chciało człowiekowi. Oraz cierpliwość, naturalna kulturystyka wymaga czasu. Ludzie myślą że sylwetkę wypracuje się w rok, a ja nad moją pracuję całe życie. Całe życie trenowałem, zawsze lubiłem być aktywny. Teraz też wykorzystuję każdą wolną chwilę na ruch na słońcu. Mój charakter doprowadził mnie do tych wyników, bo te sportowe akcje sprawiają mi przyjemność.
Dziękuję za rozmowę i oprócz dobrej zabawy, życzę podium na Mistrzostwach Europy.
Trener personalny Patryk Orzechowski: Facebook Instagram
ARTYKUŁ DOSTĘPNY JEST RÓWNIEŻ W JĘZYKU NORWESKIM: