Cały świat obiegły zdjęcia tego, co się wydarzyło w ukraińskiej miejscowości Bucza. Nie chcę opisywać samej zbrodni, a raczej skupić się na jej sprawcach, na ich sposobie myślenia i działania. Podobno Rosji rozumem nie pojmiesz i chyba rzeczywiście tak jest.
Zaznaczam na wstępie, że ten tekst jest moją prywatną opinią opartą na własnych (oczywiście niewojennych) spostrzeżeniach i doświadczeniach oraz informacjach zaczerpniętych z książek historycznych i nie tylko.
Złota wór wysypię ludziskom przed ślipie
Od niepamiętnych czasów Rosjanie postrzegani są przez resztę świata jako społeczeństwo zróżnicowane i pełne kontrastów. Nie chcę sięgać zbyt daleko w przeszłość i posłużę się bardzo jaskrawymi przykładami, aby to opisać. Kapiące złotem rezydencje carów,a zaraz obok ludzie żyjący w skrajnej nędzy i jedzący odpadki.
W czasach ZSRR panowały podobne dysproporcje, choć miejsce złotego przepychu zajęła armia. Defilady z tysiącami czołgów i były w Związku Radzieckim chlebem powszednim, tymczasem z braku chleba, tego zwykłego, zginęły miliony ludzi.
W czasach nam współczesnych można lub raczej można było, spotkać przebogatych Rosjan na całym świecie. W jakiś sposób są rozpoznawalni w tłumie podobnych sobie bogaczy. Cechuje ich specyficzny pociąg do blichtru. Tymczasem w Rosji 20 procent ludzi nie ma w domach ciepłej wody.
Jednak w Rosji tak zwana klasa średnia, nigdy nie miała okazji się w pełni rozwinąć.
Ta wielka dysproporcja pomiędzy ludźmi jest przyczyną wszechobecnej korupcji, złodziejstwa i bezwzględności wobec innych. W niektórych obwodach w Rosji korupcja zastąpiła wręcz system. Doskonale opisuje to zjawisko Bill Browder w swojej książce „Czerwony alert. Jak zostałem wrogiem numer jeden Putina”. Przytacza tam między innymi sytuację z początków rosyjskiej giełdy, kiedy transakcji dokonywało się gotówką przynoszoną w torbach i aby dokonać zakupu akcji trzeba było odpalić działkę pułkownikowi moskiewskiej milicji.
Gdy Browder zgłosił sprawę do prokuratury, ta przyjęła jego wniosek i do ścigania łapownictwa skierowała tego samego pułkownika, który łapówki pobierał.
Tak to funkcjonuje do tej pory na wszystkich poziomach życia.
Dlaczego zwykli ludzie nie buntują się przeciw temu, czego doświadczają od stuleci?
Rosyjski terror
Rosyjskie elity nigdy nie liczyły się z ludem.
„U nas ljudiej mnogo”, tak lub podobnie mawiali carowie, a później komuniści. Sam Stalin określił to podobno w ten sposób: Śmierć setki ludzi to tragedia, śmierć miliona to tylko statystyka. Wszelkie bunty lub wyrazy niezadowolenia społecznego były krwawo tłumione. Zsyłki na Syberię za czasów carskich mógł spodziewać się każdy, kto kontestował władzę. Później było jeszcze gorzej. Komuniści pod pretekstem wyzwolenia chłopów i robotników spod batoga wyzyskiwaczy, zbudowali aparat terroru niemający do tej pory precedensu na świecie (wyjątkiem jest Kambodża, ale ta wzorując się na stalinowskich metodach tylko go „udoskonaliła”). Wszyscy żyli w bezustannym strachu, pracując od świtu do nocy, przymierając głodem i mieszkając w straszliwych warunkach. System donosicielstwa był kolejnym, doskonałym narzędziem w rękach komunistów. Lęk o własne życie doprowadzały Rosjan do skrajnych zachowań.
Przykładem jest Pawka Morozow, chłopiec, który zadenuncjował swoich własnych rodziców, skazując ich przez to na śmierć. Donosicielstwo było premiowane od najniższego do najwyższego szczebla drabiny społecznej. Więcej chleba, lepsze mieszkanie, medale itd. Im bardziej ktoś był bezwzględny, tym wyżej mógł zajść, a władza dawała dodatkowe możliwości poprawienia sobie bytu, także poprzez kradzież na bardzo szeroką skalę.
Obecnie skala terroru jak i jego brutalność jest nieporównanie mniejsza, ale jednak schemat jest podobny.
Ludzie, którzy ledwo wiążą koniec z końcem, nie mają czasu, środków ani ochoty do buntu. Na tych, którzy są niezależni finansowo. też jest sposób. Co jakiś czas słychać o kolejnym oligarsze, otrutym nowiczokiem, środkiem produkowanym wyłącznie w Rosji. Oczywiście sama Moskwa odżegnuje się od stosowania tego typu metod, ale fakt użycia właśnie tego specyfiku, daje do myślenia ewentualnym dysydentom. Łagry na Syberii nadal działają. Ale po co ten terror?
Ślepe posłuszeństwo i poczucie mocarstwowości
Odpowiedź jest prosta, chodzi o kontrolę.
Rosja, pod względem terytorium, jest największym państwem na świecie. Gdyby we wszystkich obwodach, a przecież niektóre z nich były kiedyś odrębnymi państwami zamieszkiwanymi przez odmienne nacje, ludziom żyło się dostatnio, to pojawiłyby się ruchy separatystyczne. Po co płacić podatki Moskwie oddalonej o tysiące kilometrów? Tak działo się po upadku Związku Radzieckiego w czasie wielkiej Jelcynowskiej Smuty. Niektóre krainy na wschodzie, bogate w surowce, buntowały się. Rosja nie dawała przecież nic w zamian poza kijem nad grzbietem. Tak by się mogło wydawać, ale władcy rosyjscy dzięki propagandzie pokazali także marchewkę, czyli poczucie bycia częścią wielkiego mocarstwa.
Kult Wielkiej Wojny Ojczyźnianej jest nadal pielęgnowany w całej Rosji, pokonali przecież potwornego Hitlera. W umysłach niektórych, w tym samego Putina, Stalin był wspaniałym władcą, a Rosja potęgą, z którą musiał liczyć się każdy. Pierwsi wysłali człowieka w kosmos, zajmowali pół Europy, mieli wspaniałe osiągnięcia sportowe i największą armię lądową na świecie.
Na przykładzie armii właśnie łatwo można zobaczyć, jaka jest mentalność wielu z Rosjan. W wojsku rosyjskim nadal istnieje „fala”. Każdy młody rekrut jest poniżany, bity i wykorzystywany. Gdy swoje już odcierpi, będzie wreszcie mógł się odegrać, tyle że nie na swoich prześladowcach a na młodszych rangą od siebie.Prawdziwą plagą w wojsku są kradzieże, od przekrętów jakościowych w zakładach zbrojeniowych, handel bronią i paliwem, po kradzież srebrnych elementów stosowanych w wyposażeniu optycznym.. Cały ten system jest jedną z przyczyn obecnych niepowodzeń armii rosyjskiej na Ukrainie. Widać też brak motywacji do walki.
W czasie drugiej wojny światowej było podobnie, zwłaszcza w jej drugiej fazie. Wojska pierwszorzutowe najpierw wkraczały na teren Polski i zdobywały mnóstwo łupów wojennych. Znów odsyłam do kolejnej książki, tym razem Sergiusza Piaseckiego „Zapiski oficera Armii Czerwonej”, w której autor w krzywym zwierciadle doskonale opisuje jak to Sowieci nas „wyzwalali”, głównie od ówczesnej inteligencji oraz dóbr materialnych.
Obrona własnej ojczyzny przed Niemcami była kolejną motywacją dla żołnierzy Armii Czerwonej, wsparta oczywiście karabinami NKWD wycelowanymi w plecy własnych żołnierzy, gdyby któryś ośmielił się zdezerterować. Obecnie Putin wykorzystuje w tym celu Kadyrowców z Czeczenii.
Po bitwie pod Stalingradem, gdzie większość wojsk, została wybita, uzupełniano je posiłkami z dalekiego wschodu. Ci ludzie nie wiedzieli za co i dlaczego mają się bić. Dostali więc obietnicę bogatych łupów i przyzwolenie na gwalty.
Czy widać jakieś podobieństwo do obecnej sytuacji na Ukrainie?
Zbrodnia w Buczy jakby skądś znana
Wojska rosyjskie wkroczyły na Ukrainę pod pretekstem denazyfikacji, tak jak we wrześniu 1939 roku do Polski walcząc z rzekomym faszyzmem.
Rosjanie dokonali czystek w Buczy, mordując z zimną krwią ludzi stanowiących miejscową elitę, według wcześniej przygotowanych list proskrypcyjnych.
Oczywiście teraz wypierają się tego sugerując, że to wszystko, czego dokonali, sfingowane jest przez Ukraińców i nagrane po odbiciu Buczy. Zdjęcia satelitarne zarejestrowały ciała pomordowanych już 7-10 dni przed wycofaniem się Rosjan.
Wskazują na to też plamy opadowe i stan rozkładu ciał.
Wystarczy przypomnieć sobie Katyń.
Gwałty na kobietach były kiedyś i jak się okazało, nadal są „nagrodą” dla ruskich żołdaków ślepo wypełniających rozkazy swoich dowódców.
Grabież wszystkiego, co wartościowe. a co można upchnąć w czołgu czy wozie bojowym. Na Białorusi powstały małe, lokalne bazary, gdzie złodzieje i bandyci z Rosji usiłują sprzedać zrabowane rzeczy.
Sowieci wywozili wagonami na wschód wszystko, co udało im się zrabować podczas drugiej wojny światowej. Od całych fabryk poczynając, poprzez dzieła sztuki aż po halki dla swoich kobiet, które uważali za balowe suknie.
Niestety według samych Ukraińców takich miejsc jak Bucza jest więcej, a możliwość osądzenia sprawców bardzo nikła. Prezydent Zełenski zapowiedział, że jeżeli to się nie uda, zbrodniarze ci będą ścigani bez użycia środków prawnych.
7 komentarzy
Świetny artykuł! Podziwiam teksty pana Konrada i w wielu kwestiach się z nim zgadzam. Sytuacja w Rosji jest wynikiem i krótkiego trzymania za mordę ruskich i tego, że pobłażano Putinowi i pozwalano mu na wiecej i wiecej. To ma więcej. Zaraz sie wezmie za Polskę i dopiero bedzie.
Dziękuję bardzo za miłe słowa 🙂
Panie Konradzie szacunek za włożoną pracę. Czekam na kolejne artykuły. Lubię rzeczowy przekaz
w Pana wykonaniu.
Niech Pan poproszę autora, o kilka ciepłych słów o polskim rządzie, których pan Olszanowski jest zagorzałym fanem. Może niech napisze o złej UE, która dręczy tematem praworządności polski rząd? Mógłby też, podpierając się na wybitnym ekspercie Macierewiczu, skrobnąć coś o zamachu w Smoleńsku, bo to obecnie równie lotny temat w głowach prawicowych fanów, jak wojna w Ukrainie.
Dziękuję bardzo:/)
Szkoda, że autor nie wspomniał na początku, jak bardzo mu Putin imponuje, gdy idzie o wewnętrzną politykę. Szkoda, że nie zaakcentował swego umiłowania do łamiących prawo w Polsce rządzących. Łamiących ma wzór Putina i powodując radość u niego.
???