Z przymrużeniem oka
Nie tak dawno temu pewna znana szwedzka dziewczynka, w imieniu młodzieży całego świata (później, za sprawą wycieku danych z Facebook’a okazało się, że tą młodzieżą był jej ojciec), w obliczu katastrofy klimatycznej, wypowiedziała słynne, skierowane do rządzących słowa: hał der ju?
Rządzący wzięli sobie głęboko do serca te wstrząsające ich sumieniami słowa, a do głębokich od zawsze kieszeni wzięli sobie znaczną ilość kolorowych papierków z różnymi cyframi, pochodzących od mało znanych lobbystów. Powoli, acz systematycznie, w parlamencie europejskim, a także w tych krajowych, zaczęto przepychać różne ustawy mające na celu zapobieganie zmianom klimatycznym. Sam prezydent USA Joe Biden ogłosił, że jednym z głównych celów armii amerykańskiej jest osiągniecie zeroemisyjności do roku 2050! Na wielu szczytach klimatycznych zapadały ważkie decyzje, powstały różne „zielone łady” i pakiety klimatyczne. Oficjele zlatywali się tłumnie na spotkania, głównie odrzutowcami znanymi przecież z niskiej emisji gazów cieplarnianych, by z lotniska na miejsce obrad dojechać samochodami elektrycznymi (ładowanymi później z agregatów dieslowskich, gdy zabrakło prądu), aby jeszcze skuteczniej walczyć z wszędobylskim i zbrodniczym CO2 oraz metanem.
Te straszne gazy są zwalczane obecnie na różne sposoby. Jednym z bardziej udanych i potrzebnych jest zaprojektowanie specjalnych masek dla krów, które okazały się niezwykle szkodliwe dla środowiska, gdyż bezustannie… bekają!
Maska zaprojektowana przez grupę ZELP (Zero Emissions Livestock Project) po założeniu jej na krowi pysk rozkłada wydalany przez zwierzę gaz w czasie rzeczywistym. Projekt ten otrzymał nawet nagrodę księcia Karola i 50 tys. funtów na rozwój.
Takich pomysłów jest na szczęście wiele. Dobrze jest żyć ze świadomością tego, że starsi i mądrzejsi robią coś z tym, abyśmy mogli spokojnie, dostatnio i przede wszystkim zdrowo żyć!
Dlatego bardzo cieszy mnie to, że już od jakiegoś czasu należy uiszczać opłaty za emisję CO2 i jestem wdzięczny za podniesienie cen energii, bo tych kilka dodatkowych pieniążków, które płacę za ciepło w domu, zostanie na pewno wykorzystane, abym mógł oddychać czystym powietrzem. Obecnie ceny paliw szybują w górę i miejmy nadzieję, że to się nigdy nie skończy. Bywało drzewiej, że baryłka ropy była droższa niż teraz, a i stosunek waluty na przykład norweskiej korony do dolara, był bardziej niekorzystny, ale to nie ma znaczenia, bo przecież zdrowie nasze jest bezcenne. Musicie to wreszcie zrozumieć, że zamiast narzekać, że nie stać was na benzynę, powinniście sprawić sobie Teslę i problem z drogim paliwem sam się rozwiąże. Gdybyście jednak byli zatwardziałymi zwolennikami tradycyjnie napędzanych samochodów, to przecież już w roku 2024 każdy nowozarejestrowany pojazd będzie dodatkowo opodatkowany, oczywiście w trosce o klimat, a od 2035 roku w Europie ma być wprowadzony zakaz sprzedaży samochodów spalinowych. Spieszcie się więc jeździć waszymi dieslami, choć ja osobiście podejrzewam, że nasi rządzący przewidują dla nas tak wspaniałą przyszłość i dobrobyt, że każdego będzie stać na samochód luksusowy, gdyż powyżej wymienione zakazy nie będą dotyczyć takich marek, jak między innymi: Ferrari, Bugatti, Rolls Roys czy Lamborghini.
Fenk ju soł macz, szwedzka dziewczynko.