Wiadomości z piątej ręki to luźny przegląd wydarzeń, który z założenia nie ma stanowić źródła gruntownej wiedzy. Dlatego prosimy nie brać do serca przedstawionych faktów, a tym bardziej nie karmić nimi rozumu.
Domowe zwierzątko
Mieczysław Fog śpiewał kiedyś „Do serca przytul psa, weź na kolana kota…” . Miał facet rację! Bardzo wielu ludzi trzyma w domu jakieś zwierzątko. W Norwegii psów relatywnie jest dość mało w porównaniu na przykład do Polski, gdzie pies jest często strażnikiem gospodarstwa. Kotów jest więcej, zdecydowanie więcej i ich znanym przeciwnikiem jest właściciel pewnego niezbyt typowego domowego pupilka z miejscowości Geithus. To tylko plotki, że go uwolnił z terrarium, aby pozbyć się kociej hałastry z okolicy, jednocześnie karmiąc nią swojego ulubieńca czyli gada metrowej długości w świecie przyrodników znanego jako Varanus Panoptes. Żaden z okolicznych mieszkańców nigdy nie widział tego gada u znienawidzonego sąsiada, znanego z niechęci do kotów, ale sąsiedzi swoje wiedzą. Ta jaszczurka rzekomo mu uciekła kilka dni temu i sprawa „Varana z Geithus” została zgłoszona na policję. W oficjalnym komunikacie czytamy:
Ani sam „Varan z Geithus” ani jego właściciel nie zostali jeszcze odnalezieni, choć oczywiście każdy wie kim on jest. Za to mieszkańcy Przy Katfossveien żyją w strachu o samych siebie, a także o swoje kotki. Niektórzy z nich zamykają nawet okna w obawie przed kotożernym gadem.
Wojenne niusy ruskich geniusy
Nawet na wojnie, która mogłaby wydawać się mało skomplikowana, bo przecież są dwie walczące ze sobą strony, które powinny mieć jasno sprecyzowaną przynależność, zdarzają się wyjątki, a stopień komplikacji wznosi się na wyżyny, nieosiągalne dla przeciętnego człowieka. Spośród wielu informacji, które dotarły do nas w zeszłym tygodniu, ta stała się swoistym hitem.
Oddział Rosjan, walczący z Rosjanami po stronie Ukraińców, wziął do niewoli oddział Ukraińców walczących z Ukraińcami po stronie Rosjan.
Chyba nie można już bardziej zakręcić całej sytuacji?
Ukraina ciągle prosi o nowe dostawy broni. Okazało się, że Rosjanom też zaczyna brakować bardzo ważnych materiałów wojennych. Frontowi dowódcy apelują do swoich przełożonych w Moskwie o szybką dostawę… majtek i papieru toaletowego dla swoich sołdatów. Nie wiadomo dlaczego tak bardzo wzrosło zużycie tych produktów, aczkolwiek wywiad ukraiński podejrzewa, że ma to związek z planowaną kontrofensywą ukraińską. W powietrzu podobno można wyczuć odór zwany „zapachem strachu”.
Wizyta pacyfistów w Kijowie
Przywódcy trzech ważnych państw odwiedzili Kijów.
Dwóch z nich pojechało tam „wspierać” Ukrainę w wysiłku wojennym, a trzeci chyba jako przyzwoitka, gdyż premier Włoch, Mario Draghi, nie odegrał podczas spotkań większej roli. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz, który zasłynął ostatnio zdaniem wypowiedzianym podczas wizyty na Litwie „Nikt nie dostarcza Ukrainie tyle broni co Niemcy” musiał najwyraźniej stracić poczucie czasu, gdyż owszem, Niemcy dostarczyły mnóstwo broni w tamte rejony Europy, ale było to w latach 1941-1943. Teraz jako znany pacyfista, w rozmowach zakulisowych z Zełenskim zapewne tłumaczył prezydentowi Ukrainy, jakież niespotykane trudności biurokratyczne napotyka na swej drodze. Obiecane dostawy ciężkiego sprzętu nadal są, jak to kiedyś ujął Nikodem Dyzma, w „załatwianiu”. Mówiąc ironicznie: te trudności oczywiście nie mają nic wspólnego z tym, że niemiecka gospodarka oparta na tanich surowcach z Rosji mogłaby przestać być konkurencyjną i Niemcy straciłby swoją pozycję w Europie gdyby Ukraina wojnę wygrała, a dostawy taniej energii by się skończyły. Prezydent Francji Emmanuel Macron, „wspierający” Ukraińców równie mocno jak Scholz, zaoferował nawet, aby w imię pokoju Ukraińcy pogodzili się z pewnymi stratami terytorialnymi. Donbas, Ługańsk i Krym to cena jaką Francja i Niemcy są gotowe zapłacić za wcześniej wspomniany pokój na świecie.
Entuzjazm Zełenskiego na to „wspieranie” Ukrainy widać było najbardziej na licznych fotografiach publikowanych w prasie. Było tych zdjęć bardzo dużo, gdyż we Francji zbliżały się wybory parlamentarne, a nic tak nie poprawia wizerunku polityka jak męska postawa podczas wojennego zgiełku.