Unia Europejska, a za nią Norwegia, wydały zgodę na stosowanie w produktach dla ludzi mąki ze świerszczy czy pasty z larw. Wysoka zawartość białka to zaleta diety zawierającej insekty.
Hodowla insektów jest też przyjazna środowisku, bo emituje mniej dwutlenku węgla niż hodowla krów. Korzyści dla środowiska są oczywiste.
PRZECZYTAJ: „Spożywanie owadów pozytywnie wpływa na środowisko”. UE zatwierdza kolejne produkty z insektów
Czy podobnie ma się sprawa z korzyściami dla człowieka jedzącego owady? Z jednej strony akceptacja UE wskazuje na bezpieczeństwo spożywania zatwierdzonych insektów. Są źródłem białka, mikroelementów i minerałów, takich jak potas, żelazo i oraz witaminy B12. Z drugiej pojawiają się pytania dotyczące zawartych w owadach substancji antyodżywczych lub szkodliwych. O potencjalnych zagrożeniach piszemy w dalszej części artykułu.
Produkty zawierające owady
Na norweskich półkach sklepowych tradycyjne produkty spożywcze wciąż wiodą prym. NorgesGruppen, główny inwestor norweskiego producenta larw Invertapro AS, na razie nie ma planów związanych z masową produkcją żywności z owadami.
Jak będą znakowane produkty z owadami w Norwegii? Przeczytasz poniżej
NorgesGruppen stoi za takimi markami jak Meny, Joker oraz Kiwi. Spółka zainwestowała 8 mln NOK w start up Invertapro AS. Larwy przeznaczone do produkcji paszy dla ryb i drobiu, a także na żywność dla ludzi, w ramach jeszcze bardziej ekologicznego cyklu produkcji, są karmione odpadkami (matavfall).
– Zainwestowaliśmy w Invertapro, ponieważ wierzymy, że wykorzystanie nadwyżek żywności do produkcji białek jest przyszłościowe i przyjazne dla środowiska – informuje redakcję Razem Norge Kine Søyland, szefowa działu prasowego NorgesGruppen. – Nadwyżki owoców i warzyw dostarczamy z około 15 sklepów jako paszę do produkcji. Jeśli chodzi o marki własne NorgesGruppen, obecnie nie mamy konkretnych planów dotyczących wytwarzania produktów z larwami.
Produkcja larw w Invertapro i siostrzanej firmie Larveriet znajdujących się w Voss, postępuje. Jednak, jak zapewniają duże sklepy powiązane z NorgesGruppen, na razie nie mają w sprzedaży produktów z insektami.
– Mieliśmy chleb z mąki z larw chrząszcza młynarka w 2019 roku sprzedawany w ramach programu pilotażowego. Nie planujemy ponownego wprowadzenia tego pieczywa w najbliższej przyszłości, nie mamy też w ofercie innych produktów z owadami – pisze Nina Horn Hynne, kierowniczka działu prasowego Meny, w mailu do redakcji Razem Norge.
Fabryki w Voss docelowo wyprodukują 70 ton larw tygodniowo.
Założyciel Invertapro AS i firmy Larveriet Alexander Solstad Ringheim i jego zespół zajmują się produkcją larw mącznika młynarka w firmie w Voss od 2016 roku.
– Przede wszystkim produkujemy paszę dla ryb i kurczaków. Stanowi to 97% naszej działalności. Mamy też projekt w fazie rozwoju, który dotyczy zastosowania naszych larw w jedzeniu dla ludzi oraz pojedynczych małych odbiorców – mówi Solstad Ringheim. – Na świecie około 2,5 miliarda ludzi je insekty. Ale zrozumiałe jest, że w Norwegii jest duży sceptycyzm, to nowość.
Firma otrzymuje wiele zapytań od prywatnych osób.
– Staramy się być całkowicie transparentni. Dostajemy mnóstwo pytań, na które staramy się odpowiedzieć. Zajmuje nam to masę czasu. Niektórzy boją się nowości. Rozumiem to, przecież tak samo było, gdy w Norwegii pojawiło się sushi. Jedzenie surowych ryb dla wielu było nie do pomyślenia. Są jednak też pytania od „teoretyków spiskowych”, którzy wiążą moją działalność z elitami światowymi. To jest dla mnie irracjonalne – komentuje założyciel Invertapro AS.
Znakowanie produktów zawierających owady
Alexander Solstad Ringheim wspomina także, że istnieje grupa ludzi, którzy boją się, że owady będą dodawane do żywności bez oznakowania na produkcie. Jednak produkty spożywcze zawierające owady podlegają tym samym wymogom dotyczącym etykietowania, co inne produkty spożywcze.
– Wszystkie artykuły spożywcze zawierające owady muszą być wyraźnie oznakowane – uspokaja Mattilsynet. – Na przykład, jeśli kupujesz produkt spożywczy zawierający suszone larwy mącznika młynarka, to na liście składników musi być napisane „tørkede larver av Tenebrio molitor (gul melorm)” czyli „suszone larwy Tenebrio molitor (mącznik młynarek)”.
Norweski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (Mattilsynet) zatwierdził produkcję i sprzedaż larw firmy Invertapro przeznaczonych do spożycia przez ludzi i jako pasza oraz do sprzedaży wydzielin owadów jako nawozu organicznego.
Tak oznakowane są w Norwegii produkty z zawartością owadów
Od stycznia 2023 r. w UE można dodawać do żywności półprodukty z sześciu różnych owadów. Część zezwoleń dotyczy także Norwegii.
Oto sposób, w jaki będą wyszczególnione w składzie produktu (Ingredienser) w Norwegii:
Tørkede larver av Tenebrio molitor (gul melorm) – suszone larwy mącznika młynarka
Locusta migratoria (europeisk vandregresshoppe) i fryst form/tørket form/pulverform – szarańcza europejska w postaci mrożonej/suszonej/w proszku
Gul melorm (larver av Tenebrio molitor) i fryst form/ tørket form/pulverform – mącznik młynarek w postaci mrożonej/suszonej/w proszku
Acheta domesticus (hussiriss) i fryst form/tørket form/pulverform – świerszcz domowy w postaci mrożonej/suszonej/sproszkowanej
Delvis avfettet pulver av Acheta domesticus (hussiriss) – częściowo odtłuszczony proszek ze świerszcza domowego – jeszcze nieujęte w przepisach norweskich
Larver av Alphitobius diaperinus (liten melbille) i fryst form/pasteform/tørket form og pulverform – larwy pleśniakowca lśniącego w postaci zamrożonej, pasty, suszu i proszku – jeszcze nieujęte w przepisach norweskich
Unia Europejska stwierdziła, że jedzenie insektów jest bezpieczne, a spożywanie wysokobiałkowych dań z ich zawartością jest dla człowieka korzystne.
Tego samego zdania jest Alexander Solstad Ringheim z Invertapro.
– Jestem głęboko przekonany, że na pytanie o to, czy jedzenie owadów jest bezpieczne, odpowiedź brzmi: tak. Unia Europejska poświęciła 6 lat na ocenę tej sprawy, również Norweski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności dokładnie przeanalizował to pytanie i doszedł do wniosku, że owady można bezpiecznie jeść. Dwa i pół miliarda ludzi je i jadło owady od pokoleń. Zjadamy już owady w naszym codziennym pożywieniu (owoce, warzywa, zboża itp.), ponieważ żyją one na roślinach i są zbierane, np. w czasie żniw przez kombajny. Sami spędziliśmy 6 lat na testowaniu i zatwierdzaniu owadów z naszej firmy i doszliśmy do wniosku, że jest to bezpieczne. W tym sensie uważam, że owady są tak samo bezpieczne do jedzenia, jak na przykład warzywa, owoce, mięso itp.
Niektórzy naukowcy ostrzegają: „Potrzebne są dalsze badania”
Niebezpieczeństwo związane ze spożywaniem owadów wiąże się z alergiami. Wiele insektów może wywoływać reakcje alergiczne u osób z alergią na stawonogi, mięczaki i roztocze kurzu. O tym zagrożeniu informuje UE.
Natomiast badania przeprowadzone przez naukowców z Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu w León (ULe) wskazują na potencjalnie szkodliwy wpływ zawartych w insektach substancji antyodżywczych i toksycznych, jak chityna, główny materiał, z którego zbudowany jest egzoszkielet stawonogów. Zespół uważa, że „potrzebne są dalsze badania”, zanim włączy się je do diety ludzi.
Oprócz chityny potencjalnie szkodliwe mogą okazać się garbniki, fityniany i szczawiany, czynniki chelatujące, które zmniejszają wchłanianie składników mineralnych, takich jak wapń, cynk, mangan, żelazo i magnez – wskazują hiszpańscy badacze.
TO CIĘ ZAINTERESUJE: Unia Europejska zatwierdziła trzy insekty jako nową żywność
Również prof. Dominika Matuszek, kierownik Katedry Inżynierii Biosystemów i Procesów Chemicznych Politechniki Opolskiej, przestrzega przed bezkrytycznym wprowadzaniem owadów do diety Europejczyków. Obok wartości odżywczych zwraca uwagę na kwestie przyswajalności przez organizm.
Owady produkują i mogą gromadzić substancje antyodżywcze lub szkodliwe, które ograniczają wykorzystanie składników odżywczych. Profesor Dominika Matuszek, podobnie jak badacze z Uniwersytetu w León, wskazuje na składniki, które mogą okazać się niebezpieczne dla człowieka: tiaminazę, kwas fitynowy, garbniki, szczawiany, saponiny, chinony i inne. Specyficzna mikroflora owadów także może stanowić zagrożenie.
– W przeciwieństwie do innych zwierząt, owady zjadane są najczęściej w całości. W wyniku tego pojawiają się nowe, nieznane nam dotąd zagrożenia związane z możliwością gromadzenia zanieczyszczeń, a przez ich małe rozmiary niemożność zapewnienia ich czystości do spożycia. Należy także pamiętać, że zjadając owada w całości dostarczamy do organizmu także specyficzny mikrobiom, który występuje np. w jelitach. Skutki zdrowotne takiego stanu rzeczy nie są na ten moment znane – uważa ekspertka z Politechniki Opolskiej cytowana przez PAP.
Profesor Matuszek zaznacza, że w przypadku owadów dopuszczonych przez UE ich wpływ na mikrobiom został przeanalizowany, a zachowanie dobrych praktyk produkcyjnych (GMP) i higienicznych (GHP) na wszystkich etapach produkcji może zminimalizować zagrożenia mikrobiologiczne, chemiczne i fizyczne związane z ich spożyciem. Jednocześnie uważa, że odpowiedź na pytanie, czy organizm Europejczyka jest w stanie prawidłowo wykorzystać wartości odżywcze owadów jadalnych, pozostaje w sferze domysłów i badań.