Robert przyjeżdżając do pracy w Norwegii był podekscytowany nowymi możliwościami. Pracował sześć dni w tygodniu, pokój w mieszkaniu zapewniła mu zatrudniająca go firma. Po paru miesiącach wiedział już, że przepłaca za wynajmowany lokal, a za pracę ponad ustawowy czas należy mu się dodatek do pensji.
Jednak obawiając się utraty zatrudnienia, wolał milczeć.
Nieznajomość prawa pracy i norweskich regulacji może wywoływać uczucie bezradności i niepewności. Zwłaszcza, gdy pracownik nie zna języka norweskiego. Polacy, jako imigranci zarobkowi, pozbawieni są prawa do darmowych kursów językowych.
To również z myślą o nich powstała w 2019 roku w Oslo inicjatywa Polski Dialog, zrzeszająca ludzi i organizacje działające na rzecz Polonii. Projekt odpowiada na niezaspokajane przez państwo norweskie potrzeby tych Polaków, którzy w procesie adaptacji i integracji potrzebują wsparcia.
To przede wszystkim nieznajomość języka sprawia, że pracujący w Norwegii obcokrajowcy są szczególnie narażeni na nadużycia ze strony pracodawcy. Głośny przykład gorszego traktowania Polaków w pracy przedstawił w obrazie „Norwegian Dream” z 2023 roku reżyser Igor Devold. Akcja filmu toczy się w przetwórni łososia na wyspie Hitra, w której Polacy i inni imigranci wykonując pracę na równi z innymi, otrzymując niższe stawki. O niektórych aspektach dyskryminacji Polaków pisała również Ewa Sapieżyńska w głośnej książce „Nie jestem twoim Polakiem”.
Problemy, z którymi mierzą się niektórzy imigranci zarobkowi, rzucają cień na wizerunek Norwegii jako państwa zapewniającego mieszkańcom równe szanse i jednakowe traktowanie. Jednocześnie wielu Polaków dobrze odnajduje się na norweskim rynku pracy, a ich kontakty zawodowe potwierdzają utartą opinię o uczciwości Norwegów. Niemniej jednak, podobnie jak różnorodna jest grupa Polaków migrujących do Norwegii, tak różne są ich osobiste doświadczenia związane z pracą w krainie fiordów.
Polski Dialog zapobiega niepokojącym zjawiskom społecznym, jak dumping i dyskryminacja, poprzez rozpowszechnianie w języku polskim sprawdzonej wiedzy na temat norweskich instytucji, przepisów prawnych, zwyczajów i różnic kulturowych.
Zoja Ghimire tuż przed pandemią zaczęła szukać kontaktu z polskimi organizacji rozproszonymi po kraju. W ramach Polskiego Dialogu powstało także Forum Współpracy i Dialogu.
– Pandemia pokazała, że nasze działania to strzał w dziesiątkę. Okazało się, że jedno stanowisko polskich organizacji sprzyja prezentowaniu wyzwań Polaków – mówi Ghimire.
Współpracujący z Forum Współpracy i Dialogu Polacy zajmują się różnymi obszarami życia społecznego. Aleksandra Czech-Havnerås, pracująca w Armii Zbawienia w Oslo, opowiedziała Forum o Polakach żyjących na ulicy.
Przeczytaj też:

Bezdomność w Norwegii
– Otwarło mi to oczy na różnorodność grupy jaką stanowi Polonia – komentuje Sylwia Balawender ze stowarzyszenia Razem=Sammen z Kristiansand.
Forum umożliwiło budowanie sieci kontaktów, wymianę doświadczeń i inspiracji. Grupę stanowią polonijne stowarzyszenia i społecznicy działający w różnych częściach Norwegii na rzecz Polaków. Członkowie Forum dzielą się doświadczeniami, tworząc przestrzeń do dialogu z norweskimi organizacjami. Mówią jednym głosem o potrzebach oraz wyzwaniach norweskiej Polonii i wspólnie poszukują rozwiązań.

Forum ludzi zaangażowanych
Pod zdjęciem W ramach Polskiego Dialogu powstała unikatowa platforma wymiany myśli i pomysłów, o nazwie Forum Współpracy i Dialogu. Liderka projektu, Zoja Sławińska – Ghimire, pracuje na co dzień w fundacji Mangfold i Arbeidslivet (Różnorodność na rynku pracy)
Najważniejszym filarem Forum Współpracy i Dialogu są jego uczestnicy. Jednym z nich jest Krzysztof Kornacki, który od dawna angażuje się w pomoc Polakom pracującym w Norwegii. Wiele lat piastował urząd głównego męża zaufania w dużej agencji pracy. Mąż zaufania to osoba reprezentująca pracowników i lider lokalnych związków zawodowych, pomagający w dialogu pomiędzy pracownikiem a pracodawcą. Krzysztof aktywnie działa również w stowarzyszeniu modlitewnym Stella Maris w Ålesund. Jako mąż zaufania posiadał stały kontakty z polskimi pracownikami w całym kraju. Pierwszy zwrócił uwagę na to, jak niezbędne jest przekazywanie rzetelnych informacji w języku polskim dotyczących norweskiego prawa pracy, zdrowia i życia rodzinnego.
– Największym wyzwaniem dla wielu Polaków jest decyzja, a zaraz potem odwaga, by walczyć o niewypłacone przez pracodawcę należności. Ważne jest, żeby nie odwlekać tego w czasie. Bo my, pracownicy, nie spóźniamy się do pracy, a pracodawcy często „spóźniają się” z wypłacaniem nadgodzin – mówi Krzysztof Kornacki.
Osoby zrzeszone w związkach zawodowych są w dobrej sytuacji, gdyż mogą korzystać z pomocy psychologicznej i prawnej w ramach związku. Forum wstawia się głównie za niezrzeszonymi.
Wykluczenie dotyka także ludzi z ograniczonymi prawami socjalnymi, czyli nieposiadającymi statusu rezydenta i norweskiego numeru personalnego. Zamiast pełnego rejestru w systemie, posiadają tzw. D-nummer. To właśnie ta grupa osób jest najczęściej narażona na wykorzystywanie i łamanie jej praw pracowniczych.
Aleksandra Czech-Havnerås codziennie wspiera osoby nie ujęte w rejestrze ludności, czyli właśnie posługujące się tymczasowym numerem identyfikacyjnym (D-nummer). Koordynuje pracę Centrum Migracji w Oslo, prowadzone przez Armię Zbawienia. W maju za swoją działalność otrzymała nagrodę Stockmanns Hammer przyznawaną za sygnalizowanie nieprawidłowości w życiu zawodowym i wolność słowa.

– Wielu imigrantów nie ma pojęcia o swoich prawach, co często prowadzi do sytuacji, w których są oszukiwani przez pracodawców. Bywa, że ci ostatni wykorzystują swoje uprawnienia, aby zwiększyć własne dochody i unikać wypełniania ustawowych obowiązków związanych ze stosunkiem pracy. Zwykle to pracodawcy są podstawowym źródłem informacji na temat praw pracowniczych. W wielu przypadkach zatrudnionym brak dostępu do takich informacji.
Na podobne problemy wskazuje Monika Brożek, właścicielka firmy doradczej i członkini stowarzyszenia Projekt-K, zrzeszającego przedsiębiorcze Polki w Norwegii, które również stanowi część Forum.
– Zgłaszają się do mnie ludzie, którzy po wypadku w pracy są wysyłani do domu, a pracodawca nie zgłasza zdarzenia właściwym instytucjom. Ostatnio pojawiło się kilka spraw, w których pracodawca daje wypowiedzenie o pracę choremu pracownikowi, z datą wsteczną. Dodatkowo szereg pracowników, bez wcześniejszego uzgodnienia, dostaje do podpisania aneksy do umowy, w których godzą się na brak dodatku za nadgodziny.
Pandemia pokazała braki
W czasie pandemii norweskie instytucje odkryły, że brakuje im skutecznych kanałów komunikacji z grupami imigrantów, w celu przekazywania im ważnych informacji dotyczących przepisów pandemicznych. Szybko okazało się, że najefektywniejszym sposobem dotarcia do tych grup są polskie stowarzyszenia działające na terenie Norwegii.
Okres pandemii uwypuklił także problemy związane z tymczasowym numerem identyfikacji (D-nummer). W tamtym czasie wielu obywateli EOG mieszkających w Norwegii, posiadających jedynie D-nummer, nie mogło wjechać do kraju z powodu braku wpisu do ewidencji ludności. Mimo, że to właśnie tutaj toczyło się ich życie.
Przypadek Kingi Mulawki dobrze ilustruje problemy związane z niedostatecznie dopracowanym systemem ewidencji ludności. W marcu 2021 roku mieszkająca w Oslo dwudziestotrzyletnia wówczas Kinga otrzymała wiadomość o nagłej śmierci matki. Zdecydowała się polecieć na pogrzeb. Kiedy po trzech dniach pobytu w Polsce chciała wrócić do swojego domu w Norwegii, została deportowana z lotniska w Oslo.
W jej sprawę zaangażowała się Patrycja Firlej, działająca w Polsko-norweskim Stowarzyszeniu Edukacyjno-Integracyjnym w Bergen, która obecnie zasiada w radzie gminy miejskiej z ramienia partii Høyre w Bergen. Jej stowarzyszenie od wielu już lat pomaga Polakom mieszkającym w tej okolicy.

W czasie, gdy Mulawka oczekiwała w hotelu na deportację, Patrycja pisała odwołania do ówczesnej premier Erny Solberg, do EFTA, interweniowała na lotnisku, nagłaśniała sprawę w norweskich mediach. I choć nie udało się zapobiec deportacji Kingi, już kilka miesięcy później ESA, organ monitorujący UE, uznał, że wprowadzone przez Norwegię 29 stycznia 2021 roku zasady wjazdu są niezgodne z przepisami EOG dotyczącymi prawa do swobodnego przemieszczania się. Organ zwrócił się do Norwegii o dostosowanie ograniczeń wjazdu do przepisów EOG.
W Bergen znajduje się inna polska przystań, która pomaga kobietom doświadczającym przemocy psychicznej, fizycznej lub ekonomicznej. Dba o nie stowarzyszenie o nazwie Beatus Cras.
Organizacja, która od początku współtworzy Forum Współpracy i Dialogu, pierwszą dotację na działalność otrzymała podczas pandemii.
– To był czas, kiedy drzwi się otwierały. Właśnie wtedy zauważono potrzebę integracji Polaków. W tym okresie Forum odegrało kluczową rolę w nawiązywaniu kontaktów z ważnymi instytucjami, jak na przykład norweski Instytut Zdrowia Publicznego (FHI). Poprzez Forum mogliśmy przedstawić władzom wyzwania i potrzeby polskiej społeczności.
Forum organizuje spotkania z norweskimi urzędami oraz pomaga w budowaniu kontaktów i nawiązywaniu współpracy. Jednak oferuje więcej, niż wsparcie merytoryczne.
– Daje mi wiarę w to, że możemy coś zmienić, i że są ludzie, którym też na tym zależy – mówi Monika Brożek.
Ludzie, których łączą podobne cele i doświadczenia, współpracują na różnych poziomach.
– Spotkania Forum działają wspierająco, zwłaszcza gdy brakuje nam motywacji, bo stanowimy grupę, która ma te same rozterki, problemy i wyzwania, więc rozumiemy się nawzajem – dodaje Warciak.
Trudności adaptacyjne
Polscy psychologowie pracujący w Norwegii zwracają uwagę na trudności z adaptacją, wynikające głównie z nieznajomości języka, systemu, przepisów, sposobu załatwiania spraw urzędowych oraz roli rodziców we współpracy ze szkołą. Specjaliści zwracają wskazują, że mogą one prowadzić do rosnącej frustracji, poczucia utraty kontroli nad swoją sytuacją, a w konsekwencji do problemów ze zdrowiem psychicznym.
– Chcę, by lokalna Polonia czuła, że nikt nie jest tutaj sam – mówi Sylwia Balawender prowadząca stowarzyszenie Razem=Sammen w Kristiansand.

Balawender, z wykształcenia organizatorka społeczności lokalnych, kładzie nacisk na budowanie wspólnoty i poczucia przynależności. Stowarzyszenie zajmuje się aktywnościami integracyjnymi i warsztatami tematycznymi. W ostatnim czasie, oprócz sztandarowego projektu stowarzyszenia w postaci polonijnej gazety internetowej Razem Norge, na pierwszy plan wysuwają się zagadnienia dotyczące zdrowia psychicznego i wsparcia dla Polaków w zakresie prawa pracy. We współpracy z norweskimi organizacjami, stowarzyszenie organizuje szkolenia, które uświadamiają polskim pracownikom zakres ich praw i obowiązków. Siedziba Razem=Sammen stała się również miejscem spotkań dla osób w kryzysie i potrzebujących wsparcia. Działa tu także polska grupa AA.
– Kontaktują się z nami osoby będące w trudnej sytuacji czy osoby z myślami samobójczymi, które nie wiedzą, gdzie zwrócić się o pomoc. Czasem jest to kwestia skontaktowania ich z organizacjami specjalistycznymi działającymi lokalnie, a czasem wsparcia indywidualnego. Ważnym obszarem naszego działania jest również pomoc polskim pracownikom wykorzystywanym w miejscu pracy. Najczęstsze problemy to niewypłacone należności za nadgodziny czy mobbing w miejscu zatrudnienia. Kierunek ten zaczęliśmy rozwijać poprzez współpracę z Forum i partnerstwo z lokalną organizacją Fair Play Agder – mówi Sylwia Balawender.
Dzięki Forum stowarzyszenie z Kristiansand buduje szeroką sieć kontaktów, posiada dostęp do ciekawych wystąpień oraz możliwość realizowania wspólnych projektów. Te zalety dostrzegają również inni jego członkowie.
Działają razem
– Forum umożliwiło nam nawiązanie kontaktu z innym polonijnymi stowarzyszeniami. Poruszamy tematy ważne dla norweskiej Polonii. Poprzez dialog z Forum jesteśmy bardziej świadomi potrzeb oraz wyzwań, z jakimi borykają się Polacy mieszkający w Norwegii – mówi Anna Romanowska, założycielka stowarzyszenia BLI MED!
BLI MED! Polskie Centrum Integracji z Trøndelag zajmuje się przede wszystkim promocją polskiej kultury w Norwegii. Głównym celem jest wzmocnienie pozycji Polaków w norweskim społeczeństwie i biznesie.
W czasie pandemii spotkania uczestników Forum odbywały się jedynie poprzez platformy cyfrowe. W czerwcu 2022 roku udało się zorganizować zjazd Forum Współpracy i Dialogu, który odbył się w Oslo. Gościem głównym wydarzenia była Nancy Herz, ówczesna sekretarz stanu w Ministerstwie Pracy i Integracji. Pojawiła się okazja, by na żywo zaprezentować swoją działalność i przedstawić reprezentantce rządu wyzwania, jakie stoją przed Polonią.

Do stolicy, z odległych stron Norwegii, przyjechały osoby związane z Forum. Był wśród nich Krzysztof Orleański z Trondheim, który chętnie dzielił się swoim wieloletnim doświadczeniem życia na emigracji. Zachęcał członków forum by, podobnie jak on, zaangażowali się politycznie na szczeblu gminnym.
– Tutaj, w taki sposób można wpływać na decyzje i dbać o interesy mniejszości – przekonywał.
Jego argumenty okazały się trafne. W wyborach gminnych w 2023 roku wystartowało kilka osób związanych z Forum Współpracy i Dialogu, a jeszcze więcej przystąpiło do partii politycznych. Dzięki wspólnym działaniom liczba głosujących Polaków w tych wyborach znacząco wzrosła.
Polacy w Norwegii zaznaczają swoją obecność również przez wydarzenia kulturalne, skierowanych do całego społeczeństwa. Przedstawiają polską sztukę, wartości i tradycje.Chcą dialogu. Przykład takiej działalności stanowi Festiwal Polske filmdager we Fredrikstad, który w 2023 roku obchodził jubileusz 10-lecia. Przy tej okazji członkowie Forum Współpracy i Dialogu spotkali się po raz drugi, a wyjątkowe wydarzenie pozwoliło na wzmocnienie relacji i poszerzenie zakresu wspólnych działań.

– Zjazd Forum we Fredrikstad dał mi możliwość poznania reprezentantów stowarzyszeń polonijnych z całej Norwegii. To była świetna okazja do wymienienia się doświadczeniami w prowadzeniu organizacji oraz zainspirowania się i zmotywowania do dalszego działania na rzecz Polonii w Norwegii. Jestem wdzięczna Forum za zaangażowanie w rozwój współpracy polonijnej w Norwegii – mówi Anna Romanowska.
Niestety, projekt kolejnego spotkania, zaplanowanego na rok 2024 stoi pod znakiem zapytania z powodu odmowy dotacji ze strony IMDi – norweskiej komórki rządowej do spraw integracji i różnorodności.
Konieczne jest wzmocnienie
Na trudności polonijnych organizacji wskazuje dr Monika Sokół-Rudowska, która gościła na spotkaniu Forum w Oslo w 2022 roku z wykładem podsumowującym badania nad organizacjami polonijnymi. To, o czym wiedzą praktycy, potwierdza nauka: jednym z głównych wyzwań polskich stowarzyszeń jest pozyskiwanie środków na działania. Bardzo wiele pracy odbywa się na zasadzie wolontariatu. Jak wynika z analiz, organizacje polonijne w Norwegii po kilku latach działalności zwykle upadają.
– Bardzo ważne jest to, żebyśmy mieli się z czego utrzymać – mówi Kamila Warciak. – Wypruwamy sobie żyły, pracujemy w szerokim zakresie wolontariacko. Ludzie szybko się wypalają, bo nie udaje im się pozyskać środków.
Dr Sokół-Rudowska wskazuje na inne ważne przyczyny fiaska.
– Ciężar organizacji dźwiga zazwyczaj jedna osoba, której bez wsparcia grozi wypalenie. Ponadto łatwiej o rywalizację niż o współpracę. Na takich filarach trudno budować – tłumaczy dr Sokół-Rudowska.
Wbrew trudnym realiom, Forum Współpracy i Dialogu wytycza nowe kierunki. Jego członkowie, zamiast podążać ścieżką rywalizacji, postawili na współpracę, koncentrując się na tym, co ich łączy, a są to wspólne sprawy Polonii.

Artykuł sfinansowano ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2024. Nazwa zadania publicznego: Świat opisany po polsku – wsparcie mediów polonijnych w Europie Zachodniej. Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.