Nie jest tajemnicą, że wizyta u stomatologa w Norwegii to niebagatelny wydatek. I niejedni Polak czy Polka mieszkający w Skandynawii wolą zapłacić za bilet lotniczy i udać się do dentysty w Polsce. Ba, robią to również Norwedzy, wyjeżdżając na „wycieczki stomatologiczne”. Pandemia ograniczyła ten trend, jeśli jednak okoliczności pozwolą – z pewnością takie wyjazdy staną się znów popularne.
Co jednak w przypadku ludzi, którzy ze względów finansowych, na taką wycieczkę wybrać się nie mogą. A tym bardziej nie stać ich na leczenie stomatologiczne w Norwegii?
Po prostu – wielu z nich nie chodzi do dentysty.
Osoby z poważnymi problemami zdrowotnymi nie otrzymują niezbędnej opieki dentystycznej, bo ich na nią nie stać. Zdarza się, że pacjenci rezygnują z leczenia właśnie ze względu na cenę.
Badania przeprowadzone przez Urząd Statystyczny, dotyczące warunków życia, potwierdziły ten trend. W tym roku 17 procent ankietowanych nie udało się do dentysty z powodu zbyt wysokich cen. 8 procent respondentów stwierdziło w badaniu, że ich zapotrzebowanie na dentystyczną opiekę zdrowotną jest niezaspokojone, czyli że powinni byli udać się do dentysty, ale tego nie zrobili.
Ponad połowa z tych osób jako powód podaje słabe finanse.
Również młodzi ludzie niechętnie chodzą do dentysty, przyczyną są wysokie koszty leczenia.
Przedstawicielka partii SV, Kathy Lie uważa, że wizyta u dentysty nie powinna być droższa niż wizyta u lekarza pierwszego kontaktu. Partia, do której należy Lie, uznała opiekę stomatologiczną za jedną z najważniejszych kwestii.
W Norwegii bezpłatne leczenie dentystyczne obejmuje jedynie osoby do ukończenia 18 roku życia, dofinansowywane jest do ukończenia 20 roku życia. Później trzeba płacić z własnej kieszeni.
Ceny usług dentystycznych wahają się w zależności od miasta i od leczenia. Koszt wypełnienia waha się od 650 nok w Trondheim do 2000 nok w Bergen czy Oslo. Leczenie kanałowe to już zdecydowanie większy koszt: od 3350 nok w Kristiansand do 6990 nok w Oslo. Ceny protezy wahają się od 11100 nok (Oslo) do 21240 nok w Trondheim. Czasem najtańszą alternatywą może okazać się… wyrwanie zęba Jeśli jest mało skomplikowane, można je zrobić za 890 nok (w Kristiansand), jeśli sprawa się komplikuje trzeba wyłożyć z własnej kieszeni nawet ponad 3000 nok. Do tego oddzielnie dochodzą koszty anestezji.
Sekretarz Generalny Norweskiego Towarzystwa Stomatologicznego Morten Harry Rolstad pochwala działania podejmowane przez polityków.
„W samą porę. Ale zanim uporamy się z istniejącymi systemami i zaczniemy majstrować przy poszczególnych elementach, musimy dokładnie przyjrzeć się wszystkim istniejącym schematom” powiedział w rozmowie z NRK.
Przekształcenie tysięcy prywatnych klinik, które powstały z nakładów ich właścicieli – w ośrodki publiczne, nie będzie łatwe. Dentyści budowali swoje praktyki bez grosza dotacji z sektora publicznego. W takim razie upublicznienie usług stomatologicznych wymagałoby spłaty wszystkich inwestycji poniesionych przez poszczególnych właścicieli przychodni stomatologicznych.
Szereg propozycji było omawianych w czerwcu w Stortinget. Jednak żadna gwałtowna zmiana nie będzie miała miejsca, lepiej więc nie czekać na przyszłościowe udogodnienia i za własne pieniądze zadbać czym prędzej o zęby, ponieważ cała reforma ma zostać wprowadzona w 2027 roku.
1 Comment
Takie pytanie. Czy dentysta w Pl jest tani w stosunku do zarobkow albo w innym kraju w stosunku do zarobkow tam panujacych? NIE! Dentysta w kazdym kraju sie ceni. A to ze dla norwega w Pl jest tanio wynika z roznicy w zarobkach
Dla polskiej sredniej kranowej chyba 5000zl dentysta ktory chce ok 1000za leczenie kanalowe to chyba sporo. Nie licze juz koron, czy implantow ktorych koszt to 20tys za sztuke.
Porownywalnie zreszta jak tu. W Polsce wiekszosc zarabia nie srednia a stawke najnizsza krajowa czyli 2000zl na reke. Wiec nie wiem co to za dyskusja. Nie do konca jest tak ze ludzi nie stac. Sa tacy co miesiecznie wydaja na papierosy to co wydali by na usluge dentystyczna. Sa tacy co uwazaja ze zebow od 4nie widac wiec lepiej wyrwac niz zrobic w Polsce dokladnie to samo myslenie i lidzie chodza z popsutymu zebami bo szkoda im na aparat czy plombe. Lepiej kupic auto i sie pokazac. A ze zeby krzywe i zolte a co tam. Na auto wezma kredyt ale na dentyste juz nie.
Dentysta w Norwegi w przeliczeniu do zarobkow kosztuje tyle co w kazdym innym kraju.