Uczestników Parady równości w Kristiansand z każdym rokiem przybywa. Przedstawiciele partii SV uważają jednak, że naturalne tempo, w jakim rozwija się parada to za mało.
– Parada równości (Pride-toget) w Kristiansand rośnie, ale uważamy, że gmina powinna być lepiej reprezentowana. W tym znaczące miejsce muszą mieć szkoły – mówi dla FVN Andreas Landmark, lider grupy w SV w Kristiansand i lider listy w jesiennych wyborach lokalnych. W rozmowie z dziennikiem towarzyszy mu Tonje Alvestad, wiceprzewodnicząca komisji edukacji i wychowania w Kristiansand i jednocześnie kandydatka do Rady Miasta w nadchodzących wyborach samorądowych.
SV przygotowało projekt uchwały, w której uczniowie klas 5-10 będą uczestniczyć w paradzie równości, która w Kristiansand organizowana jest pod koniec sierpnia w związku z Skeive Sørlandsdager (Dni Queer w Sørlandet). Sprawa poruszana będzie po wakacjach i pomysłodawcy projektu mają nadzieję, że spotka się ona ze wsparciem i zrozumieniem innych polityków.
– Uważamy, że gmina musi zachęcać szkoły do przyłączenia się i świętowania Skeive Sørlandsdager – kontynuuje Andreas Landmark w rozmowie z dziennikiem. – Chodzi o załatwienie formalności dla tych, którzy chcą w paradzie uczestniczyć.
Oczywiście przedstawiciele SV podkreślają, że udział uczniów musi być dobrowolny. Marzą, by Kristiansand na ten jeden dzień zamieniło się w Oslo, w którym szkoły pojawiły się na paradzie równości ze swoimi transparentami.
– Nasza część kraju wypada kiepsko, jeśli chodzi o warunki życia dla queer, więc mamy przed sobą dłuższą drogę niż inni – podkreśla Landmark.
W ostatnich tygodniach przez lokalne media przetoczyła się dyskusja na temat tego, czy rodzice mogą zwalniać dzieci z zajęć, na których poruszane tematy płci i seksualności. Lokalna polityczka Helén Rosvold Andersen z Partii Emerytów (Pp) otwarcie przyznała, że nie pozwoliła swoim dzieciom na udział w zajęciach,w których uczono o więcej niż dwóch płciach. W związku z tym przygotowała formularz, w którym rodzice mogą ubiegać się o zwolnienie dzieci z zajęć o płci i seksualności.
Ida Grødum, polityczka ds. edukacji i wychowania z konserwatywnej partii Høyre uważa, że politycy nie powinni decydować o tym, kto pójdzie w paradzie równości. Na takim samym stanowisku stoją politycy z KrF czy Pp.
– Punktem wyjścia dla parady równości jest szacunek dla każdego, niezależnie od tożsamości i orientacji seksualnej. Ale Pride to znacznie więcej. Moim zdaniem oznacza to również liberalizację i dlatego jestem krytyczny – mówi Jørgen Pettersen, członek Pp (cyt. za FVN).
Politycy SV tłumaczą, że w ich projekcie chodzi o ułatwienie szkołom udziału w paradzie oraz o okazanie wsparcia dla różnorodności. Nie ma takiego pomysłu, jeśli chodzi o udział w marszach z okazji 1 maja czy 8 marca.
Pojawia się pytanie istotne dla rodziców, czy dzieci powinny brać udział w tego typu wydarzeniach. Skeive Sørlandsdager to wydarzenie dotyczące różnorodności i szacunku dla różnych form ekspresji płciowej. Politycy SV uważają, że udział w paradzie pod tęczową flagą zapewnia przybliżenie i zrozumienie większości, kim jest społeczność LGBTQ+. Według nich nie ma potrzeby chronienia dzieci przed paradą równości.