Wczoraj rozpoczął się proces Espena Andersena Bråthena, który w październiku zeszłego roku zamordował w Kongsberg pięć osób. Jak twierdzi jego obrońca Fredrik Neumann, Bråthen nie może zostać za swoje czyny ukarany, gdyż w trakcie popełniania przestępstw był niepoczytalny.
Sprawa toczy się przed Sądem Okręgowym w Buskerud. Espen Andersen Bråthen jest oskarżony o pięć morderstw dokonanych nożem i jedenaście usiłowań zabójstwa przy użyciu łuku. Dramat miał miejsce 13 października zeszłego roku w Kongsberg.
Neumann przytoczył opinie ekspertów, z których wynika, że oskarżony nie ma poczucia, że jest chory i że wymaga leczenia. Z badań wynika, że Bråthen cierpi na schizofrenię paranoidalną. Otrzymał tę diagnozę już w 2007 roku. Oskarżony wyjaśniał swoje motywy tym, że musiał coś zrobić, aby się odrodzić.
Bråthen najprawdopodobniej zostanie skierowany na przymusowe leczenie psychiatryczne. Takie żądanie zgłosiła prokuratura, która twierdzi, że Bråthen był chory psychicznie i niepoczytalny podczas ataku. Podobnego zdania jest obrońca. Neumann podkreśla, że mimo leczenia zastosowanego po aresztowaniu, oskarżony nie zmienił swojego zdania na temat przyczyny, dla której zabił pięć osób.
– Zajmuję się podstawową koncepcją, że Bråthen dokonał morderstwa, aby narodzić się na nowo. To jest rzeczywistość, którą miał i nadal ma – powiedział Neumann cytowany przez NRK.
Bråthen w czasie rozprawy przyznał się do winy, stwierdził również, że dzisiaj żałuje zabójstw. Prezentowany materiał z przebiegu dokonanych zbrodni obejrzał bez widocznej reakcji.
Przypomnijmy, że pierwsze doniesienia o tym, że w Kongsberg ktoś strzela z łuku do ludzi policja otrzymała w środę 13 października po godzinie 18.00. Po kilku minutach, o 18.17 została wysłana tzw. wiadomość PLIVO, w której wszystkie służby ratownicze są powiadamiane o zdarzeniu zagrażającym życiu.
O 18.18 zameldowano, że policja widziała sprawcę w pobliżu sklepu Coop Extra. Tu funkcjonariusze zostali ostrzelani strzałami i stracili kontakt ze sprawcą, który uciekł.
Przypuszczalnie wszyscy, którzy zginęli, zetknęli się z uzbrojonym mężczyzną już po pierwszym kontakcie policji ze sprawcą. Policja twierdzi, że sprawca pieszo przemieszczał się po okolicy i dlatego kilka miejsc zbrodni znajduje się na większym obszarze.
Oprócz policji z okręgu w operacji wzięła udział policja z Oslo i oddział ratunkowy (Delta).
Aresztowanie mężczyzny nastąpiło o 18.47. Espen Andersen Bråthen został przewieziony do aresztu w Drammen.
Do chwili aresztowania mężczyzny w akcji uczestniczyły 22 patrole. Wsparcie wysłano z kilku miejsc. W akcji użyto również śmigłowców policyjnych i specjalnych z Dywizjonu 330, które aktywnie poszukiwały ludzi.
Osoby, które zginęły to cztery kobiety i jeden mężczyzna, w wieku 50 do 70 lat. Rannych przewieziono do szpitala w Kongsberg, a szpital w Drammen postawiono w stan gotowości.
Oskarżony był już kilkakrotnie skazany. Rok wcześniej otrzymał sześciomiesięczny zakaz zbliżania się do dwóch bliskich członków rodziny po tym, jak zagroził, że zabije jednego z nich.
Był również skazany za włamanie i zakup niewielkiej ilości haszyszu w 2012 roku. W wyroku stwierdzono.
Mężczyzna przeszedł na islam i był znany policji.
– Śledziliśmy doniesienia, ale w 2021 r. nie otrzymaliśmy żadnych informacji dotyczących jego radykalizacji – mówiła policja po zdarzeniach z 13 października.