4 marca odeszła pisarka i animatorka polskiej kultury w Norwegii, działaczka polonijna, przyjaciółka i znajoma wielu z nas. Zostanie po niej pustka, której raczej nie da się zapełnić, bo są ludzie niezastępowalni. Pociesza mnie jednak myśl – a właściwie przekonanie, – że TAM NA GÓRZE polska kultura stanie się nagle doskonale znana.
Poznałyśmy się na polonijnej imprezie 14 lat temu. Janinka brylowała i czarowała swoim uśmiechem – tak było przy każdej okazji. Zawsze w dobrym humorze, zawsze gotowa do rozmowy. Miała tę rzadką cechę, że w każdym potrafiła dostrzec coś dobrego. Lubiła bywać i poznawać ludzi. Przypuszczam, że w środowisku polonijnym znała wszystkich – tych młodych i starych. Różnice wieku nie miały dla niej znaczenia. To następna piękna cecha. Sama zdawała się nie podlegać upływowi czasu. Zmarszczki? Owszem, pojawiały się. Ale Janinka była najlepszym dowodem na to, że młodość i starość to pojęcia względne. Była młoda duchem, pełna energii i ciekawości świata. Wydawała się niezniszczalna i wieczna. A jednak… każdy z nas jest kruchy i ma swój czas.

Janina Januszewska-Skreiberg wykorzystała go najlepiej, jak mogła. Napisała dwie książki i niezliczone artykuły, budując most między kulturą polską a norweską. Promowała Polskę w Norwegii, a Norwegię w Polsce.
Kochała sztukę i artystów. Obchodziły ją sprawy, które dla wielu innych były mało znaczące. Pamiętam, jak po śmierci Ole Michaela Selberga (1938-2021), tłumacza i autora znakomitego Wielkiego słownika norwesko-polskiego walczyła o to, by jego nekrolog znalazł się w prasie. Była dociekliwa, uparta, dopominała się, by w tekście znalazły się wszystkie istotne informacje o jego dokonaniach i nagrodach. Umiała oddać sprawiedliwość innym i potrafiła wspierać. Lubiła promować swoje książki i teksty – to prawda. Ale z równą pasją pisała o innych: o Twardowskim, Kieślowskim, Kantorze, Zameczniku, Lutosławskim, Abakanowicz.
Droga Janinko,
W ostatnich latach prosiłaś mnie, abym napisała po Twoim odejściu nekrolog. Za każdym razem żartowałam, że będziesz żyć sto lat i wszystkich nas przeżyjesz. Ale dziś już nie mogę się wymigać. Dziękuję Ci za wszystkie dobre słowa i rozmowy, za Twoją energię i zaangażowanie. Dziękuję za to, że pokazałaś nam, jak wielkie można mieć serce, by kochać równie mocno dwa kraje.
Spoczywaj w pokoju!
Janina Krystyna Januszewska – Skreiberg urodziła się 6 lutego 1939 roku w Warszawie, zmarła 4 lutego 2025 w Oslo. Była pisarką, dziennikarką i popularyzatorką kultury polskiej w Norwegii i norweskiej w Polsce. Studiowała na Uniwersytecie w Oslo. W roku 1968 wyszła za mąż za norweskiego inżyniera Nilsa Øysteina Skreiberga (1930-2025) i na stałe zamieszkała w Norwegii. Przez ponad 50 lat angażowała się w życie norweskiej Polonii, wspierając i promując kulturę polską. Publikowała liczne artykuły i książki zarówno w prasie norweskiej, jak i polskiej. Pisywała m.in. do „Aftenposten”, „Dagbladet” i „Dagsavisen”, a w Polsce regularnie publikowała na łamach „Odry” i „Twórczości”.
Była autorką ponad czterech tysięcy publikacji, w tym dwóch książek, które określała mianem „polsko-norweskich pejzaży kulturalnych”: „Od Ibsena do Twardowskiego” (2001), „Sercem w dwóch krajach” (2011, wersja norweska Med hjertet i to land, 2007).
Za swoje zaangażowanie kulturalne i działalność literacką otrzymała liczne nagrody oraz odznaczenia,
w tym:
– Odznakę „Zasłużony dla Kultury Polskiej” (1974)
– Złoty Medal „Opiekun Miejsc Pamięci Narodowej” (1990)
– Srebrny Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” (2006)
– Tytuł „Wybitny Polak” w Norwegii (2012)
– Złoty Krzyż Zasługi przyznany przez Prezydenta RP (2022)