Policja ujawniła w poniedziałek nowe szczegóły dotyczące ataku w Kongsberg. Pięć ofiar poniosło śmierć prawdopodobnie na skutek ataku bronią inną niż łuk.
Jak wynika ze śledztwa sprawca ataku w Kongsberg Espen Andersen Bråthen (37 l.) oprócz łuku używał innej broni. W poniedziałek o śledztwie poinformował inspektor policji Per Thomas Omholt.
– Jeśli chodzi o broń, to już wcześniej informowaliśmy o użyciu łuku i strzał. Inną używaną bronią jest broń kłująca. Nie chcemy podawać dotyczących tej broni szczegółów, ponieważ nie wszyscy świadkowie na miejscu zdarzenia zostali przesłuchani – powiedział inspektor policji Per Thomas Omholt podczas briefingu prasowego w poniedziałek po południu, relacjonowanego przez FVN.
Pierwotnie informowano o śmierci pięciu osób, które zostały trafione strzałą z łuku oraz o dwóch, a potem trzech rannych w ataku na Kongsberg w środę w zeszłym tygodniu. Sprawca zostanie jednak oskarżony o atak na więcej osób. Mowa tu o dwucyfrowej liczbie ofiar.
– Teraz pytanie brzmi, na co zostali narażeni w świetle kodeksu karnego. Dochodzenie musi to wykazać. Między innymi musimy przetestować strzałę i łuk oraz jego potencjał do obrażeń – mówi Omholt.
Oskarżony o morderstwa Espen Andersen Bråthen (37 l.) przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów.
Przesłuchania
Policja rozmawiała ze 140 osobami, aby przeanalizować przebieg wydarzeń. Sześćdziesiąt z nich zostało formalnie przesłuchanych.
Wyjaśnienia oskarżonego zgadzają się z wersją świadków
Od początku wiadomo było, że Bråthen strzelał z łuku. Oprócz tego policja przejęła broń kłującą, którą posługiwał się sprawca, ale nie chce na razie ujawniać więcej szczegółów na ten temat.
Wiadomo, że oskarżony był w sklepie Coop Extra w Nytorget w centrum Kongsberg, gdzie strzelił z łuku do policjanta, który w nim przebywał. Nie był na służbie. W okolicach sklepu sprawca był widziany przez policjantów, ale nie został zatrzymany.
Następnie na terenach Myntgata i Peckelsgate Bråthen wystrzelił szereg strzał, także w ludzi. W pewnym momencie odłożył łuk i strzały i przeniósł się do dzielnicy mieszkalnej przy Hyttegata. To tam pięć osób zostaje zabitych. Niektórzy giną we własnych domach, inni na zewnątrz w przestrzeni publicznej.
– Jak dotąd wszystko wskazuje na to, że te ofiary są przypadkowe – mówi Omholt.
Najwyraźniej wszystkie zabójstwa miały miejsce po tym, jak policja straciła z oczu mężczyznę. Potwierdza to policja.
Choroba pozostaje hipotezą
Obecnie choroba psychiczna oskarżonego jest uznawana przez policję za najbardziej prawdopodobną hipotezę motywu. Teoria, że przejście oskarżonego na islam było ważnym czynnikiem, została osłabiona. Jak powiedział Omholt, oskarżony mimo deklaracji o przejściu na wiarę Mahometa, nie praktykował jej.
Policja pracuje teraz między innymi nad analizą motywów i historii oskarżonego. Oprócz tego przesłuchuje świadków i kontaktuje się z krewnymi i ofiarami. Analizowane są też materiały wideo, do których śledczym udało się dotrzeć.
– Jednym z czekających nas zadań będzie m.in. sporządzenie historii oskarżonego. Ta praca jest priorytetem, ale zajmie trochę czasu – powiedział Omholt.
Na obserwacji przez dwa miesiące
Nie wiadomo jeszcze, czy Bråthen w czasie dokonywania ataku był poczytalny. Jest teraz poddawany pełnej obserwacji, aby to wyjaśnić.
– Doświadczenie podpowiada, że wynik będzie gotowy w ciągu 2-3 miesięcy. Taka obserwacja w Norwegii trwa co najmniej osiem tygodni – mówi Omholt.
To już trzeci atak przeprowadzony w Norwegii
Największy akt terrorystyczny po II wojnie światowej został dokonany przez Andersa Behring Breivika 22 lipca 2011 r. Breivik podłożył bomby w dzielnicy rządowej i dokonał masakry na wyspie Utøya. W atakach zginęło łącznie 77 osób. Wielu zostało ciężko rannych.
10 sierpnia 2019 roku na przedmieściach Bærum 21-letni Norweg, Philip Manshaus, wtargnął do meczetu al-Noor i oddał strzały w kierunku przebywających tam muzułmanów.
Źródło: FVN