Dziś prawdopodobnie dowiemy się, jakie są wyniki wewnętrznego dochodzenia Uniwersytetu Pólnocnego w sprawie plagiatu pracy magisterskiej minister zdrowia i opieki społecznej Ingvild Kjerkol (Ap). Badanie kontrolujące, w jakim stopniu doszło do plagiatu i czy w związku z tym praca magisterska zostanie unieważniona, rozpoczęło się w lutym br.
Zgodnie z wolą polityczki, orzeczenie komisji, która zajmuje się badaniem sprawy, zostanie podane do wiadomości publicznej.
Od momentu ujawnienia tej sprawy, nieustannie towarzyszyły jej liczne spekulacje. Śledztwo dziennikarskie, któremu poddana została praca magisterska Kjerkol, wykryło duże podobieństwo do innych tekstów, a kontrola plagiatu wykazała nawet 19% zgodności. Nie ma pewności, czy stanowisko ministra zdrowia w rządzie jest zagrożone, choć niektórzy twierdzą, że tak. W samej Kancelarii Premiera nie jest oczywiste, czy minister, która została oskarżona o plagiat pracy magisterskiej, powinna podać się do dymisji – informuje Dagbladet. Według gazety Premier Jonas Gahr Støre najpierw chronił Kjerkol wewnątrz rządu, a później publicznie jej bronił. To sugeruje, że Kjerkol może pozostać na swoim stanowisku nawet w przypadku, gdy jej praca magisterska okaże się plagiatem – spekuluje gazeta.
Zainteresowanie sprawą jest ogromne, chociaż przewodniczący komisji Eilif Nordahl zapowiada, że nie ujawni żadnych informacji dotyczących sprawy Kjerkol. Członkowie komisji są zobowiązani do zachowania poufności i nie będą publikować swoich ustaleń.
Przypadek Kjerkol nie jest odosobniony. Po skandalu związanym z pracą magisterską byłej Minister Edukacji Sandry Borch (Sp), uwaga publiczna skupiła się na pracach akademickich innych urzędników.
Do czasu ogłoszenia werdyktu w tej sprawie nie będzie wiadomo czy Kjerkol poniesie konsekwencje polityczne. Premier Støre oświadczył, że nadal ma zaufanie do minister zdrowia, a to sugerować może, że polityczka pozostanie w rządzie.