Hodowcy zwierząt z Europy Południowej walczą o zdobycie paszy, która jeszcze dostępna jest na rynku.
Zapasy we Włoszech i Hiszpanii szybko się kurczą. Z powodu wojny Ukraina, będąca w światowej czołówce producentów paszy dla zwierząt, zaprzestała eksportu. Ma to duży wpływ na dostawy. Również Serbia, Mołdawia oraz Węgry zawiesiły eksport, chcąc zabezpieczyć własne zapasy – informuje Reuters.
Kraje Europy Południowej są silnie uzależnione od importu pasz, obecnie nie mają alternatywnych źródeł. Reuters stwierdził, że w Hiszpanii zapasy paszy zostały wyczerpane. Hiszpania jest głównym odbiorcą dostaw z Ukrainy.
Ceny produktów rolnych podwajają się. Koszt produkcji podstawowych artykułów spożywczych wzrósł nawet o 40%. System był już nadwyrężony przez dwuletni okres pandemii. Obecny kryzys związany z wojną oznacza kolejne podwyżki.
Hiszpania ma największą ilość zwierząt gospodarskich w całej UE – ok. 58,8 mln sztuk według danych z 2021 r. Czwarte pod względem liczebności stado mają Włochy. – To ponad 22,5 mln sztuk – przypomniał Reuters.
We włoskich portach pozostały zapasy na zaledwie 25 dni – poinformowała Reutersa Michele Liverini, wiceprezeska firmy produkującej pasze dla zwierząt Mangimi Liverini S.p.A.
Z powodu braku pasz ubój części zwierząt może okazać się konieczny dla ratowania reszty stada oraz utrzymania gospodarstw i ochrony miejsc pracy.
Ukraina zakazała eksportu zboża i mięsa do końca roku. Może to prowadzić do niedoborów i wzrostu cen w całej Europie, a w biednych krajach głodu. Ukraina jest także największym na świecie producentem nasion słonecznika. Dlatego cena oleju słonecznikowego również gwałtownie wzrasta.
Wojna na Ukrainie wpływa również na dostęp Norwegii do surowców. Ceny żywności wzrosły już w tym roku, a według ekspertów i władz norweskich proces ten będzie postępował. I chociaż Norwegia nie importuje dużo pszenicy z Rosji i Ukrainy, w tym kontekście nie ma to znaczenia, gdyż rynek surowcowy ma charakter globalny.
– Konsekwencje dla Norwegów, jeśli chodzi o żywność w związku z wojną, będą związane przede wszystkim z ceną, ponieważ mniejszy import zarówno z Rosji, jak i z Ukrainy na arenie międzynarodowej doprowadzi do wzrostu cen na świecie – tłumaczył minister handlu i przemysłu Jan Christian Vestre w wiadomości do TV2.