Szwedzki rząd zapowiedział zaostrzenie przepisów dotyczących posiadania broni po tragicznej masowej strzelaninie, do której doszło w Örebro.
Jednym z kluczowych elementów nowych regulacji ma być wprowadzenie surowszej kontroli nad półautomatyczną bronią. Zmiany zostały uzgodnione we współpracy ze Szwedzkimi Demokratami, co potwierdziła stacja SVT.
Zmiany w prawie dotyczącym broni
Nowe przepisy mają obejmować przede wszystkim ograniczenie dostępu do półautomatycznej broni, która automatycznie przeładowuje się po każdym strzale, lecz wymaga nacisku na spust przed każdym kolejnym strzałem. Broń tego rodzaju umożliwia oddanie wielu strzałów w krótkim czasie, co zwiększa ryzyko poważnych obrażeń i śmiertelnych ofiar w sytuacjach przemocy.
Kolejna propozycja zmian przewiduje większą kontrolę nad osobami posiadającymi broń. Policja oraz szwedzki Urząd ds. zdrowia i opieki społecznej miałyby wówczas obowiązek informowania o osobach, które z powodów medycznych nie powinny posiadać pozwolenia na broń. Władze planują również przegląd przepisów dotyczących obowiązku zgłaszania takich przypadków przez personel medyczny.
Strzelanina w Örebro
Do masowej strzelaniny doszło we wtorek o godzinie 12:33, kiedy policja otrzymała pierwsze zgłoszenia o strzałach w jednej ze szkół w Örebro, miejscowości położonej około 200 km od Sztokholmu. Patrole dotarły na miejsce w ciągu pięciu minut.
Ofiary strzelaniny pochodziły z różnych środowisk, były różnych narodowości. Różniły się również wiekiem i płcią.
Policjanci, którzy przybyli na miejsce, zostali ostrzelani. Według SVT funkcjonariusze zabezpieczyli na miejscu kilka sztuk broni, które określono jako „obszerne” znalezisko. Jak poinformował zastępca komendanta policji Niclas Hallgren, broń była legalnie zarejestrowana i należała do jednej osoby.
Według śledczych sprawca po zabiciu co najmniej dziesięciu osób popełnił samobójstwo.
Kim był sprawca?
Podejrzanym był 35-letni Rickard Andersson, który nie miał wcześniejszej historii kryminalnej. Policja informuje, że wszystko wskazuje na to, iż działał sam, a jego czyn nie miał podłoża politycznego.
Z informacji przekazanych przez SVT wynika, że w ostatnich latach nie miał żadnych dochodów. Bliski krewny powiedział dziennikowi „Aftonbladet”, że sprawca nie miał pracy i zmagał się z problemami psychicznymi oraz społecznymi.
Inny krewny opisał go jako samotnika, który nie utrzymywał bliskich relacji z innymi ludźmi.