Dag Asbjørnsen, kierownik sekcji stosunków międzynarodowych Norweskiego Instytutu Filmowego, potwierdził w stacji P4, że amerykańska gwiazda filmowa wraca do Norwegii, aby nakręcić kolejną część „Mission: Impossible”.
Tom Cruise znany jest z tego, że lubi kręcić filmy w spektakularnych sceneriach, nie dziwi więc, że powraca do Norwegii, która kusi pięknymi widokami.
Svalbardposten podaje, że film kręcony będzie na Svalbardzie, a zdjęcia rozpoczną się prawdopodobnie już w marcu.
Przypomnijmy, że nie jest to pierwszy raz, gdy Tom Cruise będzie w Norwegii. W 2018 roku nagrywał sceny na Preikestolen w Rogaland („Mission: Impossible – Fallout”), a w 2020 roku w Hellesylt w Møre i Romsdal („Mission: Impossible – Dead Reckoning – Part One”).
Svalbard jest miejscem bardzo szczególnym, jeśli chodzi o naturę. W zeszłym roku w grudniu, Paramount Pictures nie otrzymał wsparcia finansowego z Norwegii na kręcenie na Svalbardzie. Jednak okazuje się, że miejsce to jest tak kuszące, że pieniądze nie mają znaczenia.
– To dobrze, że „Mission Impossible” chce wykorzystać jako tło akcji spektakularne okolice Svalbardu. Przyroda polarna jest tam szczególnie wrażliwa i dlatego nie chcemy jej narażać – mówiła w radiu P4 minister kultury Anette Trettebergstuen. – Oczekuję, że będą mieć niezbędne pozwolenia i wezmą pod uwagę newralgiczne obszary.
Fani kina akcji na pewno z niecierpliwością będą czekać na następną część Mission: Impossible, a której dech zapierać będą widoki ze Svalbardu.