Słynna trasa Trollstigen ma pozostać zamknięta do końca roku – ogłoszono w czwartek. To katastrofa dla okolicznych przedsiębiorców, mówią mieszkańcy i miejscowi politycy.
Trasę zamknięto z powodu ryzyka osunięć ziemi. W czwartek podano do publicznej wiadomości, że jedna z najbardziej znanych tras turystycznych w Norwegii, będzie zamknięta aż do końca roku. To dramatyczna wiadomość dla lokalnych przedsiębiorców i mieszkańców, którzy w dużej mierze utrzymują się dzięki turystyce.
Latem region żyje głównie z turystów, to dzięki nim obroty w sklepach rosną. Dlatego zamknięcie Trollstigen mocno uderzy w lokalną gospodarkę.
Politycy Frp chcą szybkiego zabezpieczenia trasy, która ma status krajowej drogi turystycznej. Liderka partii Sylvi Listhaug uważa, że rząd powinien współpracować z radą powiatu w celu znalezienia rozwiązania finansowego. Propozycja Listhaug została odrzucona przez Storting, który większością głosów uznał, że rada powiatu musi rozwiązać ten problem sama.
Potrzeba około 50 milionów koron na prace, które zapewniłyby możliwie najszybsze ponowne otwarcie – wynika z informacji przekazanych przez zarządcę dróg powiatowych w Møre i Romsdal, Ole Jana Tønnesena.
Tønnesen podkreśla, że prace nad zabezpieczeniem drogi mogą potrwać około czterech miesięcy. Dopiero po ich zakończeniu eksperci będą mogli ocenić skuteczność zabezpieczeń.
Miejscowym przedsiębiorcom i ludziom zajmującym się turystyką w regionie zależy na poinformowaniu turystów, że mogą nadal dojechać na płaskowyż od strony Valldal, mimo że część Trollstigen jest zamknięta.
Trollstigen, część drogi powiatowej nr 63, otwartej w 1936 roku, obejmuje jedenaście zakrętów i jest zamknięta zimą. W tym roku miało miejsce kilka osunięć ziemi, w tym jedno ogromne w kwietniu, kiedy droga była jeszcze zamknięta.