We wtorek rano w Arendal zginęła 35-letnia Miriam Daniela Ayres Cea. Kobieta była obywatelką Szwecji, ale od wielu lat mieszkała w Norwegii, w jednej z gmin Agder, mężatka. W aptece Boots pracowała od 2018 roku.
Miriam została zaatakowana przez swojego napastnika około 9.00 rano przed apteką, w której pracowała. Pierwsza pomoc została jej udzielona niemal natychmiast, niestety nie udało się jej uratować.
W środę policja otrzymała wstępny protokół sekcji zwłok, który wykazał, że kobieta została zamordowana. Według wstępnych ustaleń do zabójstwa użyto noża i Miriam prawdopodobnie była przypadkową ofiarą.
W czwartek po południu został aresztowany i oskarżony o morderstwo 60-letni mieszkaniec Arendal. Przesłuchanie podejrzanego rozpoczęło się w piątek o godzinie 11:00 na lokalnym komisariacie policji, ale zostało przerwane niecałą godzinę później. Obecnie mężczyzna nie chce składać wyjaśnień.
– Skorzystał z prawa do nieskładania zeznań na policji. I nie chciał zająć stanowiska w sprawie – poinformował dziennik FVN Joakim Boye obrońca mężczyzny.
W piątek pracownicy apteki Boots wrócili do pracy.
Na konferencji prasowej, która odbyła się w piątek, prokurator Vanja Bruvoll oraz Tore Solberg pełniący obowiązki szefa sztabu w Okręgu Policji Agder, przekazali, że oskarżony zostanie doprowadzony przed sąd rejonowy w Kristiansand, gdzie policja złoży wniosek o tymczasowe aresztowanie na cztery tygodnie z pełnymi ograniczeniami. Prokurator poinformowała, że w świetle dowodów ryzyko manipulacji dowodami jest wysokie, dlatego wystąpiono o zastosowanie rygorystycznych ograniczeń kary pozbawienia wolności. Podczas konferencji nie ujawniono szczegółów dotyczących narzędzia zbrodni ani wyników badań DNA, aby nie naruszyć biegu śledztwa. Policja podkreśliła, że wciąż analizuje zgromadzone dowody i zeznania.
Mężczyzna, któremu postawiono zarzut morderstwa, był znany policji. Według doniesień prasowych był już wcześniej skazywany za różne przestępstwa, włączając w to posiadanie noża w miejscu publicznym. Adwokat oskarżonego przekazał mediom, że jego klient nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Dodatkowo, mężczyzna sprzeciwia się aresztowi i wnosi o zwolnienie.
Policja upubliczniła zdjęcie i tożsamość ofiary za zgodą rodziny.