Wszystkim w grupie wiekowej od 18 do 64 lat oferuje się teraz szczepionkę przeciw COVID-19. FHI nie zaleca tej grupie dawki przypominającej.
Rząd oferuje dawkę przypominającą szczepionki przeciw COVID-19 wszystkim w wieku od 18 do 64 lat, jednak nie jest jasne, czy rzeczywiście powinno się wyciągnąć po nią ramię. Niektóre osoby odpowiedzialne za podawanie szczepionek w swoich gminach nie zamierzają jej przyjąć.
Według Ingvild Kjerkol, Minister Zdrowia i Opieki, Storting przeznaczył w 2022 roku 3,96 mld NOK na zakup szczepionek i szczepienia przeciwko COVID-19. W piątek 18 listopada Kjerkol dała sygnał do oferowania dawki przypominającej osobom w wieku od 18 do 64 lat.
– Szczepienia nadal odgrywają kluczową rolę w radzeniu sobie z pandemią koronawirusa — napisała Kjerkol w komunikacie prasowym. – Oferując szczepienie większej liczbie osób, jesteśmy lepiej przygotowani na wypadek pogorszenia się sytuacji w zakresie infekcji w przyszłości.
Według komunikatu Kjerkol szczepionki Covid-19 dobrze i długo chronią przed poważnymi zachorowaniami.
Niemniej jednak ani rząd, ani FHI (Instytut Zdrowia Publicznego) nie wydają ogólnego zalecenia. Decyzja ma być podjęta przez każdego indywidualnie.
– Myślę, że to, że czwarta dawka odświeżająca jest podawana jako oferta, a nie zalecenie dla grupy wiekowej 18-64 lat bez czynników ryzyka, wynika z faktu, że niektórzy z tej grupy mieli trzy szczepionki i również niedawno zostali zarażeni koronawirusem – komentuje Priscilla Hilton, naczelna lekarka miasta Kristiansand. – W przypadku osób, u których od ostatniego szczepienia minęło więcej czasu i nie przechodziły ostatnio infekcji, odporność jest niższa.
Priscilla Hilton sama przyjmie czwartą dawkę szczepionki.
– Brak jasnej rekomendacji jest trochę zaskakujący, a także może sprawić, że podjęcie decyzji będzie dla poszczególnych osób trochę wymagające – mówi Hilton.
Mówią szczepionce „nie”
Einar Sagberg, kierownik ds. kontroli zakażeń w gminie Drammen uważa, że istnieje bardzo niewiele powodów, dla których osoby w grupie od 18 do 64 roku życia miałyby przyjąć dawkę odświeżającą. Uważa, że najwięcej korzyści oferuje ona osobom najstarszym.
Rozumie też, że przesłanie rządu i FHI może wydawać się mylące.
– Istnieje bardzo niewiele specjalistycznych przesłanek, aby przyjmować dawkę odświeżającą w tej grupie wiekowej — mówi specjalista w rozmowie z NRK.
Sagberg nie zamierza poddać się szczepieniu.
Gunnveig Grødeland z UiO, zajmująca się badaniami szczepionek uważa, że szczepienie młodej i zdrowej populacji czwartą dawką mija się z celem, gdyż jedyne co szczepionki mogą zrobić, to ochronić przed ciężkim przebiegiem choroby.
– Myślę, że warto zapytać rząd, jaki jest cel szczepień. Bo jedynym celem jest zapobieganie poważnym chorobom, a dla młodej i zdrowej populacji jest to cel raczej bezsensowny – mówi w rozmowie z TV2.
Niewielkie korzyści ze szczepień
Ingrid Bjerring, naczelna lekarka gminy Lier również jest zdania, że szczepienie nie przyniesie szczególnych korzyści zdrowotnych grupie wiekowej od 18 do 64 lat.
– Zwłaszcza najmłodsi powinni rozważyć możliwe skutki uboczne w stosunku do korzyści wynikających z przyjęcia tej dawki — mówi Bjerring w rozmowie z NRK.
Sama na nie ma w planach przyjęcia kolejnej dawki szczepionki.
– Pracuję klinicznie z pacjentami, więc może się zdarzyć, że przyjmę ją z tego powodu. Jednak nie po to, by chronić własne zdrowie — mówi Bjerring w NRK.
FHI: Każdy powinien rozważyć sam
Pomimo tego, że szczepionka jest już udostępniana, Instytut Zdrowia Publicznego (FHI) nie wyda zalecenia, aby wszyscy w grupie wiekowej od 18 do 64 roku życia ją przyjmowali.
– Nie znaleźliśmy podstaw do zalecenia, aby ta część populacji przyjęła teraz nową dawkę. Nie widzieliśmy również powodu, aby odmawiać tym, którzy nadal tego chcą, ponieważ mamy więcej niż wystarczającą liczbę dawek i jest to zatwierdzona szczepionka. Muszą jednak wiedzieć zarówno o zaletach, jak i wadach. Więcej powodów, by rozważyć jej przyjęcie mają najstarsi, a nie najmłodsi z tej grupy — mówi dyrektor departamentu Are Stuwitz Berg z FHI w rozmowie z NRK.
Stuwitz Berg wskazuje, że przyjęcie dawki przypominającej każdy powinien rozważyć sam.
– Jak powiedziano, trzeba być świadomym ryzyka wystąpienia działań niepożądanych. Niektórzy mogą doświadczyć bardziej kłopotliwych i poważnych skutków ubocznych, ale zdecydowana większość skutków ubocznych jest przejściowa i ustępuje samoistnie w ciągu kilku dni — mówi w rozmowie z NRK.
– Staramy się jasno przekazać, że nie ma powodów, by należało ją brać – Stuwitz Berg prezentuje stanowisko FHI w rozmowie z TV2.
Minister Kjerkol jest przekonana, że ludzie na podstawie informacji dostarczonych przez FHI mogą sami ocenić, czy przyjąć kolejną dawkę. Sama nie zamierza się szczepić po raz czwarty, chyba że zalecenia FHI ulegną zmianie.